„A może po prostu jest tak, że świat tak łatwo niszczy piękne istoty”
"Dary anioła" to jedna z niewielu serii młodzieżowych,która mi się naprawdę bardzo podoba. Trylogię połknęłam w zastraszającym tempie i nieinaczej było z częścią czwartą.
W tej części możemy lepiej zapoznać się z Chodzącym za dnia czyli z Simonem, którego postać nabiera nowych,ciekawszych cech. Nie jest już niezdarnym, łajzowatym chłopcem chodzącym za Claire jak pies. Ma swoje zdanie i swoje problemy a także dwie dziewczyny na raz:) I ktoś na niego poluje,ktoś chce go zabić.Ktoś,kto nie wie o jego piętnie Kaina. Pojawia się także wiekowa wampirzyca Camilla,była przywódczyni wampirów,która chce odzyskać władzę z pomocą Simona.
„- Więc starasz się ją uszczęśliwić, choć to właśnie przez ciebie jest
nieszczęśliwa? - zapytał Simon niezbyt uprzejmym tonem. - Nie sądzisz,
że to sprzeczność?
- Miłość jest sprzecznością - skwitował Jace i odwrócił się do okna.”
„Luke spojrzał na rzekę, na ciemną wodę płynącą powoli w blasku jesiennego księżyca.
- Czasami miłość nie wystarcza, Clary.”
No i mamy jeszcze Alexa i Magnusa,którzy przeżywają kryzys spowodowany pojawieniem się Camilli.
Czy Alex pogodzi się ze swoją śmiertelnością i zrozumie Magnusa żyjącego setki lat?
"Zawsze uważał, że ludzie są piękniejsi niż inne istoty żyjące na ziemi.
Ale to właśnie śmiertelność czyniła ich takimi. Byli jak płomienie,
które migocząc, płoną jaśniej"
„(...) kiedy anioły upadają, ich udręka jest tym straszniejsza, że
kiedyś widziały twarz Boga, a teraz nigdy więcej jej nie zobaczą.”
Okładki faktycznie okropne. Ale seria wydaje sie byc ok. Troche za duzo postaci jak dla mnie...
OdpowiedzUsuńNa razie nie miałam okazji zapoznać się z tą serią, i chyba tak zostanie... ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje wyzwanie!
http://wyzwanie2013.blogspot.com/2012/11/1.html
Ta książka przypomina mi trochę "Gone: Zniknęli"
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie @Książkowej co do zapoznawania się z tą lekturą ;)
Zapraszam:
maiglockchhen@blogspot.com
Raczej nie dla mnie. Może kilka lat temu, gdy zaczytywałam się w Harrym Potterze, prędzej sięgnęłabym po młodzieżową fantastykę. Teraz wybieram inne lektury.
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię czasem poczytać coś dla młodzieży. I nie widzę sprzeczności w tym, by czytać Dostojewskiego i "Harrego Pottera". Kwestia na co ma się w danej chwili ochotę. Zapiszę sobie i kiedyś sięgnę, skoro tak polecasz :)
OdpowiedzUsuń