TERMINALNY MRÓZ
Lincoln Child
tytuł oryginału: TERMINAL FREEZE
tłumaczenie: Danuta Górska
liczba stron: 432
ISBN: 978-83-7659-508-5
oprawa: miękka
data wydania: sierpień 2011
Lincoln Child
tytuł oryginału: TERMINAL FREEZE
tłumaczenie: Danuta Górska
liczba stron: 432
ISBN: 978-83-7659-508-5
oprawa: miękka
data wydania: sierpień 2011
"Skoro chcesz chodzić po cienkim lodzie,równie dobrze możesz na nim tańczyć."
Akcja książki rozgrywa się na Alasce w byłej bazie wojskowej. Pewna stacja telewizyjna sponsoruje badania nad globalnym ociepleniem i wysyła do nieczynnej bazy kilku naukowców.W trakcie badań natrafiają na jaskinię,w której znajdują zamrożone zwierzę.Powiadamiają stację o swoim odkryciu i tym sposobem zapoczątkowują cyrk medialny. Zjeżdżają się gwiazdy telewizji dokumentalnej,wycinają bryłę lodu wraz ze zwierzęciem i planują wielkie show.Jednak z tych planów niewiele im wychodzi,gdyż zwierzak nagle znika. I zaczynają ginąć ludzie.
Fabuła książki jest dosyć prosta.Zamknięta przestrzeń, grupa ludzi i nieznana siła,która ich po kolei morduje.Sporo ociekających krwią opisów,lecz jak dla mnie nie było tej atmosfery grozy.Ale ja jestem wybredna,więc może inni poczują dreszcz strachu czytając o skradającym się w ciemnościach potworze jak ze snów.
Jak w każdej tego typu książce mamy paru bohaterów,którzy pod wpływem stresu nie wpadają w panikę i są gotowi się poświęcić.I mamy paru tępaków,którzy pchają się tam,gdzie nie trzeba i źle kończą.
Książka niczym mnie nie zaskoczyła i nic nowego nie wniosła.Ot,czytadło na zimowe wieczory.Czyta się ją szybko,jest dobrze napisana,brak jakiś większych opisów.Akcja dość szybko się rozkręca i jest wartka.Było w niej kilka fajnych momentów ale ogólnie lektura raczej średnia.
Fabuła książki jest dosyć prosta.Zamknięta przestrzeń, grupa ludzi i nieznana siła,która ich po kolei morduje.Sporo ociekających krwią opisów,lecz jak dla mnie nie było tej atmosfery grozy.Ale ja jestem wybredna,więc może inni poczują dreszcz strachu czytając o skradającym się w ciemnościach potworze jak ze snów.
Jak w każdej tego typu książce mamy paru bohaterów,którzy pod wpływem stresu nie wpadają w panikę i są gotowi się poświęcić.I mamy paru tępaków,którzy pchają się tam,gdzie nie trzeba i źle kończą.
Książka niczym mnie nie zaskoczyła i nic nowego nie wniosła.Ot,czytadło na zimowe wieczory.Czyta się ją szybko,jest dobrze napisana,brak jakiś większych opisów.Akcja dość szybko się rozkręca i jest wartka.Było w niej kilka fajnych momentów ale ogólnie lektura raczej średnia.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Czasami lubię takie czytadła, więc jak trafię na tę książkę to przeczytam (ale sama szukać jej nie będę).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń