Jak się zapewne domyślacie rzecz dotyczy dinozaurów. Nie jest to mój ulubiony temat,jednak już dawno planowałam zapoznać się z jakąś książką tego autora. No i się udało.
Głównym bohaterem książki jest Mark Twilli, doktorant fizyki, zajmujący się wyszukiwaniem wektorów pozwalających na wysyłanie sond badawczych w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Pewnego dnia udaje mu się namierzyć wektor,który prowadzi do mezozoiku. Nie dość tego jest to wektor dwutorowy,dzięki któremu po 61 dniach można wrócić z powrotem. Jego odkryciem zainteresował się kolega ze studiów Jean Paul, który obraca się w środowisku myśliwych i to bardzo bogatych myśliwych. Jean postanawia więc zarobić kupę kasy,wynajmuje na dwa miesiące ośrodek, w którym pracuje Mark, sprzedaje miejscówki na podróż w świat dinozaurów,za, bagatela, 50 mln dolarów, i rozpoczyna wielkie przygotowania. Tym sposobem grupa zapalonych myśliwych wraz z pomocnikami przenosi się ok.101 mln lat wstecz.
Co ich tam czeka? Inny świat. Świat, w którym rządzi przemoc. Wyjechali po trofea lecz sami stali się zwierzyną.
Świat wykreowany przez pana Zambocha jest niesamowicie spójny i dokładny. Wszystko trzyma się kupy, nic nie uwiera. Bohaterowie różnorodni, jedni fajni, inni mniej, lecz wszystko tak,jak to w życiu bywa. Nasz bohater to zwykły facet, zafascynowany swoją pracą, szczery, spokojny, skromny. Stara się być zawsze w porządku wobec innych, jednak sprowokowany potrafi utrzeć nosa. Jak się okazuje, w sytuacjach kryzysowych, to właśnie on nie traci głowy i jest zdolny do wielu poświęceń.
Książka ma 550 stron i muszę przyznać, że miałam wątpliwości, czy uda mi się przez nią przebrnąć. W końcu to nie moja tematyka:) Przeczytałam w trzy dni. Są w książce momenty, w których akcja się lekko dłuży, jest całkiem sporo opisów,jednak jest to nieuniknione przy kreowaniu tak złożonego świata. Język jakim napisano książkę jest bardzo przystępny, styl bardzo mi odpowiadał. Całość czytało się świetnie.
Polecam osobom lubiącym nowe światy, podróże w czasie, fantastykę pomieszaną z przygodą. Kawał dobrej literatury i na pewno nie ostatnia książka autora,jaką przeczytam.
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 4cm
Z literą w tle
Czytam fantastykę
Głównym bohaterem książki jest Mark Twilli, doktorant fizyki, zajmujący się wyszukiwaniem wektorów pozwalających na wysyłanie sond badawczych w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Pewnego dnia udaje mu się namierzyć wektor,który prowadzi do mezozoiku. Nie dość tego jest to wektor dwutorowy,dzięki któremu po 61 dniach można wrócić z powrotem. Jego odkryciem zainteresował się kolega ze studiów Jean Paul, który obraca się w środowisku myśliwych i to bardzo bogatych myśliwych. Jean postanawia więc zarobić kupę kasy,wynajmuje na dwa miesiące ośrodek, w którym pracuje Mark, sprzedaje miejscówki na podróż w świat dinozaurów,za, bagatela, 50 mln dolarów, i rozpoczyna wielkie przygotowania. Tym sposobem grupa zapalonych myśliwych wraz z pomocnikami przenosi się ok.101 mln lat wstecz.
Co ich tam czeka? Inny świat. Świat, w którym rządzi przemoc. Wyjechali po trofea lecz sami stali się zwierzyną.
Świat wykreowany przez pana Zambocha jest niesamowicie spójny i dokładny. Wszystko trzyma się kupy, nic nie uwiera. Bohaterowie różnorodni, jedni fajni, inni mniej, lecz wszystko tak,jak to w życiu bywa. Nasz bohater to zwykły facet, zafascynowany swoją pracą, szczery, spokojny, skromny. Stara się być zawsze w porządku wobec innych, jednak sprowokowany potrafi utrzeć nosa. Jak się okazuje, w sytuacjach kryzysowych, to właśnie on nie traci głowy i jest zdolny do wielu poświęceń.
Książka ma 550 stron i muszę przyznać, że miałam wątpliwości, czy uda mi się przez nią przebrnąć. W końcu to nie moja tematyka:) Przeczytałam w trzy dni. Są w książce momenty, w których akcja się lekko dłuży, jest całkiem sporo opisów,jednak jest to nieuniknione przy kreowaniu tak złożonego świata. Język jakim napisano książkę jest bardzo przystępny, styl bardzo mi odpowiadał. Całość czytało się świetnie.
Polecam osobom lubiącym nowe światy, podróże w czasie, fantastykę pomieszaną z przygodą. Kawał dobrej literatury i na pewno nie ostatnia książka autora,jaką przeczytam.
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 4cm
Z literą w tle
Czytam fantastykę
raczej nie dla mnie, nie przepadam za fantastyką
OdpowiedzUsuńSkąd ty wynajdujesz takie super książki. Tę pierwszy raz widzę na oczy, ale jej fabuła mnie zaciekawiła, więc mam nadzieję, że niebawem poznam ją bliżej.
OdpowiedzUsuńGenianla okładka , a widzę, że i treść robi wrażenie
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja tematyka, ale zaciekawiłaś mnie, że chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę",
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam :)
Kiedyś widzialam ją w promocji za 10 zł, ale stwierdziłam, że to nie pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKto wie - może się skuszę, chociaż fantastyka to nie do końca moja bajka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czuję, że to może być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJaka oryginalna pozycja. Chętnie poznam osobiście:)
OdpowiedzUsuńObszerna książka. Ale nie przeraża mnie to.
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się dość ciekawa ;D
zapraszam: http://arenaksiazek.blogspot.com
Czytałem książkę pod tytułem "Koniasz" chyba właśnie od tego pana. Bardzo mi się podobała, więc mocno wierzę w solidność tego autora ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana. To nie są do końca moje klimaty, choć sam autor mnie zaciekawił. Może sięgnę po jego inną powieść.
OdpowiedzUsuńO tak. To lektura dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń