Ginko Ogino żyła w czasie i miejscu, które nie sprzyjało rozwojowi kobiety. Koniec XIX wieku, Japonia. Kobieta żyje tylko po to, by służyć swemu mężowi, mówić jak najmniej i wypełniać obowiązki domowe. Pomimo tego, że Ginko wywodzi się z zamożnej rodziny, jak wszystkie dziewczęta w tamtych czasach, w wieku 16 lat zostaje wydana za mąż. Jednak po trzech latach, pod osłoną nocy, Ginko wraca do rodzinnego domu okryta wstydem. W wieku zaledwie dziewiętnastu lat staje się rozwódką, i dzięki swemu mężowi, kobietą bezpłodną. Zarażona rzeżączką skazana jest na samotność i ciągłe cierpienie. Kiedy w końcu trafia do szpitala, przechodzi koszmar badania ginekologicznego, bolesne, wstydliwe, pełne poniżenia badanie przeprowadzane przez samych mężczyzn, w otoczeniu chmary studentów. To wydarzenie jest dla dziewczyny traumą i jednocześnie bodźcem. Postanawia bowiem zostać lekarzem, aby chronić kobiety przed takim poniżeniem. Jednak w Japonii lekarzem może być tylko mężczyzna. Jaką drogę przyjdzie przejść Ginko, by osiągnąć swój cel i jakie poniesie między czasie ofiary, o tym proponuję przeczytać samemu:)
Historia Ginko jest oparta na faktach i opisuje drogę przez mękę,jaką musiała ponieść kobieta tamtych czasów. Czy jednak osiągnięty cel przyniósł jej radość?
Książka nie jest lekkim czytadłem i wzbudza sporo emocji. Zwłaszcza, że nasze realia są zupełnie inne. Ciężko czytać o podejściu mężczyzn do roli kobiet w ich społeczeństwie. Chociaż nie jestem do końca usatysfakcjonowana lekturą, wydaje mi się zbyt sucha, to jednak cieszę się, że ją przeczytałam.
Polecam osobom fascynującym się dziewiętnastowieczną Japonią i prawdziwymi historiami kobiet, przecierających szlaki w walce o lepsze życie.
Pod hasłem
Historia Ginko jest oparta na faktach i opisuje drogę przez mękę,jaką musiała ponieść kobieta tamtych czasów. Czy jednak osiągnięty cel przyniósł jej radość?
Książka nie jest lekkim czytadłem i wzbudza sporo emocji. Zwłaszcza, że nasze realia są zupełnie inne. Ciężko czytać o podejściu mężczyzn do roli kobiet w ich społeczeństwie. Chociaż nie jestem do końca usatysfakcjonowana lekturą, wydaje mi się zbyt sucha, to jednak cieszę się, że ją przeczytałam.
Polecam osobom fascynującym się dziewiętnastowieczną Japonią i prawdziwymi historiami kobiet, przecierających szlaki w walce o lepsze życie.
Pod hasłem
Czytałam ta książkę kilka lat temu i pamiętam, że zachwyciła mnie.
OdpowiedzUsuńJa również czytałam - to niewiarygodne, jak wiele musiały przejść kobiety, żeby spełnić swoje marzenia - i cierpienia, i upokorzeń. Warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńTo z pewnością nie jest powieść, którą łatwo się czyta. Mimo wszystko, chętnie po nią sięgnę. Kojarzy mi się trochę z książkami autorstwa Lisy See...chociaż ona akurat pisze o Chinach.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę przełamać się do książek z Japonią w tle, więc w pierwszej chwili pomyślałam, nie, to nie dla mnie, ale informacja o tym, że jest to powieść oparta na faktach, wpłynęła na zmianę mojego zdania. Książka może i nie jest łatwa, ale historie pisane przez życie nigdy nie należą do łatwych i przyjemnych, no chyba że jest się postacią z disneyowskiej kreskówki ;-)
OdpowiedzUsuńMam w swej biblioteczce i cieszy mnie Twa opinia, gdyż dobrze o niej nie pisano na blogach.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na swojej półce ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLubię (jeżeli można w ten sposób o tym powiedzieć) czytać takie emocjonalne historie, szczególnie gdy dotyczą kobiet silnych i pełnych samozaparcia do osiągania swoich celów. :)
OdpowiedzUsuń