"Wierzył, że jest w stanie genetycznie zaprogramować, stworzyć mieszkańców całego narodu. Wierzył, nawet jeśli to, co zostało, to okaleczone skóry, amputacja i gangrena. Nie na próżno zainwestowano w niego miliony. Zainwestowano w czystą krew i wyjątkowe geny.Wojna bowiem toczyła się właśnie między czystością a mieszanką."
Tytuł oryginału: Wakolda
Wydawnictwo:Replika
Rok wyd:2014
Stron:288
|
Akcja książki rozgrywa się w 1960 roku w Argentynie, gdzie postanowił się ukryć Josef Mengele. Lekarz ciągle musi zmieniać miejsce zamieszkania i poznajemy go w momencie, kiedy planuje przeprawić się przez Pustynię Patagońską. W tym samym czasie do przejechania pustyni przygotowuje się pięcioosobowa rodzina, którą już wcześniej upatrzył sobie Josef, zwłaszcza zaintrygowała go dwunastoletnia dziewczynka, która cierpi na karłowatość. Pełna radości, rezolutna i bystra Lilith zaznajamia się ze starszym mężczyzną jeszcze przed wyjazdem, nie jest więc mu trudno zagadnąć rodzinę tuż przed wyjazdem, prosząc, by mógł jechać z nimi w konwoju. Zgadzają się. Od tej pory Josef nie opuści rodziny ani na chwilę.
Josef czuje ożywienie. Wreszcie, po latach, ma okazję do wznowienia swoich badań. Nie patrzy na członków rodziny jak na ludzi, tylko jak na obiekty badań. Lilith szybko poddaje się urokowi starszego Niemca i choć w pewnym momencie odkrywa jego tajemnice, nie jest w stanie go wydać. Jest zbyt uzależniona psychicznie. Najdłużej opiera się doktorowi Ewa, która przekonuje się do niego dopiero w momencie, gdy potrzebuje jego pomocy. Josef oplata ich mackami uzależnienia, żerując na ich pragnieniu, by dzieci były normalne i zdrowe. Ojca dzieci, Enza, mami spełnieniem marzeń o produkcji lalek. Nawet z tego czerpie korzyści, by rozprzestrzeniać swoją chorą wizję świata.
Historia, chociaż fikcyjna, moim zdaniem całkiem spokojnie mogłaby się wydarzyć. W końcu Mengele nigdy nie został złapany. Ile zła zdążył wyrządzić do swojej śmierci? Książka napisana jest genialnie. Prosto, uderzając w najczulsze struny, bez zbędnych opisów, pozwalając czytelnikowi na użycie wyobraźni. Wciąga od samego początku, kiedy zaczynamy śledzić fascynację Josefa małą dziewczynką. Atmosfera, jaką wytworzyła autorka przy opisywaniu zdarzeń w pensjonacie przejmuje dreszczami. Jak łatwo wedrzeć się do czyjegoś życia i uzależnić ludzi od siebie. Jak łatwo dać się zwieść pozorom. Jak łatwo przymknąć oko na fakty, gdy mamy z tego korzyść.
Książka naprawdę warta poznania.
Czytamy powieści obyczajowe
Pod hasłem
W 200 książek dookoła świata
Ta historia jeszcze przede mną, ale tylko mnie tą recenzją zachęciłaś :D
OdpowiedzUsuńMimo świadomości istnienia tego człowieka nie mieści mi się w głowie, jak można myśleć w ten sposób o ludziach. Ta fikcyjna historia na pewno jest poruszająca i wciągająca, po tej recenzji nie mam raczej co do tego wątpliwości, ale nie byłabym w stanie jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kinga
Czegoś mi w tej historii brakowało. Niby zawierała wszystkie elementy, które mogły uczynić z niej rewelacyjny dreszczowiec, lecz nie zostały one całkowicie wykorzystane. Szkoda.
OdpowiedzUsuńNa sama myśl o Mengele dostaję dreszczy. Ale z drugiej strony takie postaci jakoś nas intrygują... Szkoda, że to fikcja, bo bardzo mnie zaciekawiło!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi o niej przypomniałaś. Już jakiś czas temu szukałam jej w bibliotece, ale była wypożyczona. Jutro zamierzam spróbować ponownie. Może tym razem mi się powiedzie.
OdpowiedzUsuńMasz błąd w nazwisku w pierwszym akapicie.
OdpowiedzUsuńMówisz/piszesz, że książka jest tak dobra? Hm... W mojej bibliotece jest, niewypożyczona, i czeka;) Ale i tak ostatnio prawie codziennie przynoszę z pracy jakieś książki...więc chyba na razie będzie czekać dalej;)
Książka za takim bohaterem, a właściwie antybohaterem, musi budzić emocje. Chętnie się podenerwuje przy takiej lekturze.
OdpowiedzUsuńJestem szalenie ciekawa tej książki. Mengele mnie przeraża - jestem świeżo po wizycie w Auschwitz i przyznaję, że ten człowiek był naprawdę okropny. Dlatego tym bardziej ciekawi mnie, jaka autorka poradziła sobie z tą kreacją.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu widziałam film - nie wiedziałam, że jest ekranizacją powieści. Kiedy w czołówce zobaczyłam, że rolę żony i matki gra Natalia Oreiro, już miałam wyłączyć, ale był naprawdę dobry. Zwłaszcza sam Mengele - przykuwający uwagę, nieznoszący sprzeciwu i usidlający całą rodzinę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać książki o takiej tematyce, ale jestem ciekawa jak autorka przedstawiła psychikę postaci oraz jak wygląda zakończenie :3 Jak tylko znajdę w bibliotece to przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się interesująco, chciałabym ją przeczytać. Tym bardziej, że parę dni temu skończyłam czytać wspomnienia Evy Mozes - jednej z ofiar Josefa Mengele. Lektura również warta polecenia!
OdpowiedzUsuń