Tytuł oryginału: Östermalmsmorden.
Wydawnictwo: Filia
Cykl:Axel Hake (tom 1)
Rok wyd:2014
Stron:464
Kraj:Szwecja
|
Miałam wątpliwości, czy sięgać po następnego szwedzkiego autora. Sporo się ich namnożyło, niekoniecznie dobrze piszących. Skusiłam się jednak i mogę śmiało powiedzieć, że na całe szczęście, książka okazała się bowiem ciekawa a styl autora bardzo przyjemny.
Pan Lundholm stworzył przede wszystkim bardzo fajnego bohatera, który przyciąga do lektury. Nie jest szablonowy. Nie pije, nie przeklina i nie jest babiarzem. Komisarz Axel Hake to mężczyzna po czterdziestce, w wyniku kontuzji kolana poruszający się o lasce. Inteligentny, skrupulatny, spokojny, lecz potrafiący pokazać pazura. Niezły znawca obrazów, pasjonat sztuki wszelakiej. Ojciec małej dziewczynki, będący w dziwnym układzie z jej matką. Autor nie kreuje swojego głównego bohatera na postać super gliniarza, nieomylnego i wszechmocnego. Axel jest ludzki a dzięki dość szczegółowym opisom jego życia prywatnego, mamy możliwość świetnie go poznać.
Książka rozpoczyna się od morderstwa na młodej kobiecie, która ginie we własnym domu. Wywodząca się z bogatego środowiska ofiara zostaje brutalnie zaszlachtowana a na lustrze w jej łazience morderca pozostawia napis "zdzira" . Axel rozpoczyna żmudną policyjną robotę, czego nie ułatwia mu środowisko, w jakim kobieta się obracała. Wszyscy przesłuchiwani uważają, że zabita była dobrą dziewczyną. Dlaczego więc ktoś okazał jej taką nienawiść?
Powieść nie epatuje brutalnością. Nie ma w niej także szybkiej akcji. Pomimo tego, czyta się ją bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem. Autor ma zdolność kreowania postaci i całej otoczki wokół sprawy, pełnej drobiazgów sprawiających, że wszystko nabiera realistycznych kształtów.
W "Dobrej dziewczynie" bardzo dobrze ukazane są realia pracy w policji, borykanie się z wieloma problemami, zasadami i układami. Tempo książki jest równe, napędzane poprzez limit czasu, jaki ma Axel na rozwiązanie tej sprawy. Podejrzanych jest sporo, zwrotów akcji także, na nudę nie można narzekać.
Swoją przygodę z autorem uważam za udaną i na pewno sięgnę po następne części serii. Moim zdaniem jest to bardzo dobrze napisany kryminał, pozwalający wraz z bohaterem poznawać szczegóły sprawy. Kryminał z ciekawymi postaciami, dobrze wykreowanym światem i nieoczywistym zakończeniem.
Kapitan Żbik & Skandynawowie
Gra w kolory (październik 2014 - szary )
Wyzwanie biblioteczne
W 200 ksiazek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska
Czytamy literaturę skandynawską
O tym szwedzkim autorze nie słyszałam jeszcze. Skoro nie ma rozczarowanie to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJuż na podstawie Twojego opisu polubiłam głównego bohatera. Jak się uda, książkę przeczytam. Masz dar przekonywania ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za szwedzkimi kryminałami, chociaż intrygująca, odbiegająca od szablonu, postać komisarza ciekawi. Mimo to czuję, że brak szybkiej akcji skutecznie by mnie uśpił, nie dla mnie ten typ historii.
OdpowiedzUsuńKryminał będzie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńwpis zachęca do przeczytania. Muszę poszukać;)
OdpowiedzUsuńOpis bohatera przypomina mi Kurta Walandera :) tez lubię normalnych bohaterów poza oczywiście Jackiem Reacherem, którego przerysowanie kocham :)
OdpowiedzUsuń