Już jakiś czas temu przekonałam się, że polscy autorzy piszą doskonałe książki, które niczym nie ustępują tym najchętniej czytanym, amerykańskim. Nie wiem skąd ten mit, że polska literatura jest drętwa, lecz wiele razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że ktoś książki polskiego autora na pewno nie przeczyta. No cóż, jego strata. "Droga do piekła" to rewelacyjny thriller, choć na pewno nie dla każdego.
Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Jorku oraz w miejscu, które dla jednego z głównych bohaterów staje się piekłem. I naprawdę, jeśli piekło miałoby wyglądać tak, jak w wizji autora, to ja od dzisiaj staję się ideałem człowieka. Trafić tam to po prostu niewyobrażalny koszmar. A wracając do tematu. Głównym bohaterem historii jest John Pilar, były żołnierz, który ze względu na rodzinę porzucił wojaczkę, by zająć się prowadzeniem kilku siłowni. Pewnego dnia, kiedy spóźniony wraca do domu, zastaje w nim istną rzeźnię. Trójka jego dzieci leży na podłodze z poderżniętym gardłem a żona dogorywa na łóżku. John zostaje oskarżony o tę zbrodnię i skazany na śmierć. Po czterech latach w celi śmierci, wreszcie przychodzi ten dzień, w którym John ma nadzieję spotkać się z ukochanymi w niebie. Niestety, kiedy się budzi, najwyraźniej znajduje się zupełnie gdzie indziej.
Lucas Pilar ciężko przeżywa śmierć brata, w którego winę nigdy nie uwierzył. I pomimo tego, że jako były policjant a obecnie prywatny detektyw, przez wszystkie te lata próbował znaleźć prawdziwego mordercę, niestety poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Zresztą szczerze mówiąc patrząc na jego tryb życia, te rezultaty nie dziwią. Lucas jest bowiem alkoholikiem i niewiele mu brakuje do zwykłego menela. Jednak pewne nieporozumienie w domu pogrzebowym sprawia, że mężczyzna nabiera podejrzeń i walcząc z nałogiem postanawia dojść do prawdy. Pomaga mu w tym pewna dziennikarka kryminalna, Rose Parker, która swego czasu również nie wierzyła w winę Johna. Ta młoda, ambitna kobieta zrobi wiele, by zyskać najlepszy materiał na pierwszą stronę gazet. Nie przypuszczała natomiast, że ta sprawa dosłownie zwali ją z nóg.
Fabuła powieści toczy się naprzemiennie ukazując śledztwo Lucasa i Rose oraz koszmar, jaki przechodzi John. Co mnie zaskoczyło to czas akcji. Wszystko dzieje się w przyszłości, jednak bardzo nam bliskiej. Wyrok na Johnie zostaje wykonany w 2021 roku. Tło akcji niczym się nie różni od teraźniejszości. Po zakończeniu książki doszło do mnie, że autor celowo umiejscowił akcję w najbliższej przyszłości, gdyż w sumie cała treść powieści jest swoistą przestrogą dla nas. Niestety jestem skłonna uwierzyć, że cała fabuła jest jak najbardziej realistyczna, i to jest właśnie najstraszniejsze.
Kreacja bohaterów jest dobra, nie mam nic do zarzucenia zarówno postaci Johna, jak i jego brata oraz dziennikarki. Każdy z nich jest wyrazisty i wzbudził moją sympatię. Tło zdarzeń również jest dobrze opisane. Autor dobrze zna Nowy Jork, i jak pisze w posłowie, pisał głównie o miejscach sobie znanych. Opis miejsca, w którym przebywa John jest bardzo plastyczny i naprawdę działa na wyobraźnię. I choć czytelnik może podejrzewać, że coś tu nie gra, że to nie może być naprawdę takie wręcz groteskowe, to nie zmienia to faktu, że można się mocno przerazić. Autor ma lekkie pióro, bujną wyobraźnię i styl, który ją odzwierciedla aż za dobrze. Plastyczne, realistyczne opisy tak przerażających zachowań i działań, że dla osób wrażliwych czytanie tego może być problemem.
Mamy tu do czynienia z paletą dewiacji seksualnych, makabrycznych tortur, krwawych scen w ilości XXL i niejednokrotnie wulgarnym językiem. I choć książka przepełniona jest brutalnością to tak naprawdę nie odebrałam jej jako brutalnej. Nie mniej muszę ostrzec, że to powieść dla osób dorosłych, w dodatku nie wrażliwych na wszelką makabrę.
Pomysł na fabułę iście piekielny i piekielnie dobre wykonanie. Od początku zostałam złapana na haczyk i nie mogłam się z niego uwolnić. Wartka akcja, sceny z piekła rodem, ciekawa fabuła, która po skończonej lekturze daje do myślenia. Ja byłam zachwycona.
Gra w kolory
Wydawnictwo: Videograf
Rok wyd:2016
Stron:384
Kraj: Polska
|
Lucas Pilar ciężko przeżywa śmierć brata, w którego winę nigdy nie uwierzył. I pomimo tego, że jako były policjant a obecnie prywatny detektyw, przez wszystkie te lata próbował znaleźć prawdziwego mordercę, niestety poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Zresztą szczerze mówiąc patrząc na jego tryb życia, te rezultaty nie dziwią. Lucas jest bowiem alkoholikiem i niewiele mu brakuje do zwykłego menela. Jednak pewne nieporozumienie w domu pogrzebowym sprawia, że mężczyzna nabiera podejrzeń i walcząc z nałogiem postanawia dojść do prawdy. Pomaga mu w tym pewna dziennikarka kryminalna, Rose Parker, która swego czasu również nie wierzyła w winę Johna. Ta młoda, ambitna kobieta zrobi wiele, by zyskać najlepszy materiał na pierwszą stronę gazet. Nie przypuszczała natomiast, że ta sprawa dosłownie zwali ją z nóg.
Fabuła powieści toczy się naprzemiennie ukazując śledztwo Lucasa i Rose oraz koszmar, jaki przechodzi John. Co mnie zaskoczyło to czas akcji. Wszystko dzieje się w przyszłości, jednak bardzo nam bliskiej. Wyrok na Johnie zostaje wykonany w 2021 roku. Tło akcji niczym się nie różni od teraźniejszości. Po zakończeniu książki doszło do mnie, że autor celowo umiejscowił akcję w najbliższej przyszłości, gdyż w sumie cała treść powieści jest swoistą przestrogą dla nas. Niestety jestem skłonna uwierzyć, że cała fabuła jest jak najbardziej realistyczna, i to jest właśnie najstraszniejsze.
Kreacja bohaterów jest dobra, nie mam nic do zarzucenia zarówno postaci Johna, jak i jego brata oraz dziennikarki. Każdy z nich jest wyrazisty i wzbudził moją sympatię. Tło zdarzeń również jest dobrze opisane. Autor dobrze zna Nowy Jork, i jak pisze w posłowie, pisał głównie o miejscach sobie znanych. Opis miejsca, w którym przebywa John jest bardzo plastyczny i naprawdę działa na wyobraźnię. I choć czytelnik może podejrzewać, że coś tu nie gra, że to nie może być naprawdę takie wręcz groteskowe, to nie zmienia to faktu, że można się mocno przerazić. Autor ma lekkie pióro, bujną wyobraźnię i styl, który ją odzwierciedla aż za dobrze. Plastyczne, realistyczne opisy tak przerażających zachowań i działań, że dla osób wrażliwych czytanie tego może być problemem.
Mamy tu do czynienia z paletą dewiacji seksualnych, makabrycznych tortur, krwawych scen w ilości XXL i niejednokrotnie wulgarnym językiem. I choć książka przepełniona jest brutalnością to tak naprawdę nie odebrałam jej jako brutalnej. Nie mniej muszę ostrzec, że to powieść dla osób dorosłych, w dodatku nie wrażliwych na wszelką makabrę.
Pomysł na fabułę iście piekielny i piekielnie dobre wykonanie. Od początku zostałam złapana na haczyk i nie mogłam się z niego uwolnić. Wartka akcja, sceny z piekła rodem, ciekawa fabuła, która po skończonej lekturze daje do myślenia. Ja byłam zachwycona.
Gra w kolory
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)