"Nie zdobywam świata na raz i w całości, ale po kawałku, tak dobrze, jak tylko potrafię."
Autor: Andreas Gruber
Tłumaczenie: Magdalena Kaczmarek
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Maarten S. Sneijder i Sabine Nemez ( tom I )
Rok wydania: 2017
Ilość stron:467
Kraj: Niemcy
W jednym z monachijskich kościołów zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety. Sabine Nemez zjawia się na miejscu zbrodni wraz z kolegami z pracy, i ze zgrozą odkrywa, iż zmasakrowane zwłoki należą do jej matki. Młoda policjantka chwilę wcześniej dowiedziała się od ojca, że jej matka została porwana a on dostał od porywacza zagadkę, której nie udało mu się rozwiązać. Efektem tego są zwłoki jej matki. Zszokowana Sabine odkłada żałobę na później i postanawia za wszelką cenę odnaleźć mordercę.
Maarten S. Snaijder jest analitykiem kryminalnym pochodzącym z Holandii. Ekscentryczny, znienawidzony przez policjantów jest jednocześnie błyskotliwym i tajemniczym mężczyzną, który oddaje swe życie pogoni za psychopatami. Spotkanie Sabine i Maartena doprowadza do ich współpracy, w której nie obejdzie się bez nieporozumień.
Do gabinetu pewnej psychoterapeutki trafia pacjent, skierowany na leczenie przez sąd. Ten niepozorny z wyglądu młody mężczyzna od początku budzi niepokój lekarki, jednak postanawia ona zająć się dziwnym pacjentem, z którego zrezygnowało już kilku jej kolegów po fachu. Ze spotkania na spotkanie mężczyzna staje się coraz śmielszy.
Tymczasem następne osoby odbierają telefony z zagadką nie do rozwiązania, a każda kolejna ofiara jest zamordowana w bardziej wymyślny sposób.
"48" to thriller w stylu Cartera, w którym autor skupia się głównie na akcji i krwawych opisach wymyślnych zbrodni. Już na wstępie możemy poczuć nutkę grozy i powiem szczerze, że pierwsza metoda była dla mnie najbardziej przerażająca. Pan Gruber nie stroni od krwawych i drobiazgowych opisów, dlatego też książka nie nadaje się dla osób, które są wrażliwe. Tempo akcji jest dynamiczne, styl prosty i lekki w czytaniu. Postać mordercy jest ujawniona w miarę wcześnie, nie ma to jednak wpływu na odbiór powieści, gdyż autor utrzymuje napięcie do końca książki. Zastosowana jest tu narracja pierwszoosobowa, gdy treść dotyczy działań Sabine, oraz trzecioosobowa, gdy uczestniczymy w sesjach terapeutycznych. Charakterystyka postaci nie jest pogłębiona, niemniej poznajemy je na tyle, by wyrobić sobie o nich zdanie. I tak, postać Sabine wzbudziła moją sympatię, nie jest wykreowana na super glinę, to zwyczajna kobieta, która pragnie odnaleźć zabójcę matki i jednocześnie powrócić do łask w policji. Bardzo ciekawą postacią jest Maarten. Zdecydowanie niesympatyczny, wręcz odpychający swoim zachowaniem, palący trawkę, wkłuwający sobie igły podczas migreny. Błyskotliwy, skrywający w sobie tajemnicę i głęboko ukrytą wrażliwość, staje się mentorem Sabine. Moim zdaniem postać Maartena jest jednym z największych atutów powieści.
"48" nie jest książką wyjątkową w swoim gatunku, powiedziałabym, że wręcz podręcznikową. Oparta całkowicie na akcji, krótkich rozdziałach i dialogach, nie pozostawia czytelnikowi wiele miejsca na myślenie, raczej nastawiona jest na przykucie uwagi brutalnością i tempem. Niemniej jest to dobra pozycja rozrywkowa dla fanów mocnych wrażeń.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)