"- Nie zawsze musi istnieć jakiś dobry bohater. Tak jak i nie zawsze musi istnieć zły. Większość ludzi plasuje się gdzieś pośrodku."
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tłumaczenie: Marcin Kiszela
Rok wydania: 2013
Ilość stron:216
Kraj: Wielka Brytania
"- Nie piszesz swojego życia słowami - rzekł potwór - lecz działaniami. Nie jest ważne, co myślisz. Liczy się tylko to, co robisz."
Ach, co to jest za książka! Nastrojowa, baśniowa i mądra. Dawno nie czytałam czegoś tak klimatycznego. I do tego te ilustracje. Coś pięknego.
Od momentu, kiedy Connor dowiedział się o chorobie mamy, jego sny nawiedza koszmar, który wprawia go w ogromne poczucie winy. Życie chłopaka bardzo się zmieniło. W domu wszystko się kręci wokół samopoczucia matki, w szkole z kolei czuje się jak wyrzutek. Swoje przerażenie sytuacją chowa głęboko w sobie, nie dopuszczając do siebie myśli o najgorszym. Pewnego dnia coś się zmienia. Siedem minut po północy Connor słyszy wołanie. To potwór. Przyszedł po niego. Dla niego. Wezwany, choć niechciany.
"Wiesz, że ta twoja prawda, ta, którą skrywasz przed światem, jest tym, czego najbardziej się boisz."
Zacznijmy od naszego bohatera. Connor to trzynastoletni chłopiec, którego życie wystawia na ciężką próbę. Dużym ciosem był rozwód jego rodziców i fakt, że ojciec praktycznie nie ma dla niego czasu. Z mamą łączy go silna więź, czuć, że są ze sobą blisko. Choroba spada na ich małą rodzinkę z całą bezwzględnością, wywracając ich świat na nice. Wizyty w szpitalu, coraz częstsze odwiedziny nielubianej babci, ciągły strach o stan mamy, nawiedzające go koszmarne sny,a wreszcie sytuacja w szkole, w której nauczyciele mu pobłażają a koledzy traktują jakby nie istniał, to wszystko budzi jego gniew i bunt, oraz sprawia, że chłopak zamyka się w sobie. Wtedy w jego życiu pojawia się potwór. Czym jest, skąd się wziął i do czego doprowadzi, tego musicie dowiedzieć się sami.
"Siedem minut po północy"oczarowała mnie zarówno niesamowitą nastrojowością, jak i delikatnością oraz ponadczasowym przekazem. Nie spodziewałam się tak głębokiej treści. Powieść ukazuje poszczególne etapy bólu, jaki odczuwa człowiek poddany ciężkim doświadczeniom, począwszy od niedowierzania, gniewu, wyparcia, poprzez wściekłość, żal i pogodzenie się z losem. Nie znajdziemy tu jednak pełnych pouczeń fraz. Przekaz jest ukryty pośród bajkowej scenerii, okraszony odrobiną czarnego humoru.
Czy lepiej mówić dzieciom prawdę? Czy może trzymać je w nieświadomości tłumacząc się chęcią ich ochrony? Jak traktować ludzi, których dotyka tragedia? Udawać, że nic się nie stało? Pobłażać im, bo przecież i tak mają ciężko? Czy może odwracać wzrok sprawiając, że stają się niewidzialni?
Od momentu, kiedy Connor dowiedział się o chorobie mamy, jego sny nawiedza koszmar, który wprawia go w ogromne poczucie winy. Życie chłopaka bardzo się zmieniło. W domu wszystko się kręci wokół samopoczucia matki, w szkole z kolei czuje się jak wyrzutek. Swoje przerażenie sytuacją chowa głęboko w sobie, nie dopuszczając do siebie myśli o najgorszym. Pewnego dnia coś się zmienia. Siedem minut po północy Connor słyszy wołanie. To potwór. Przyszedł po niego. Dla niego. Wezwany, choć niechciany.
"Wiesz, że ta twoja prawda, ta, którą skrywasz przed światem, jest tym, czego najbardziej się boisz."
Zacznijmy od naszego bohatera. Connor to trzynastoletni chłopiec, którego życie wystawia na ciężką próbę. Dużym ciosem był rozwód jego rodziców i fakt, że ojciec praktycznie nie ma dla niego czasu. Z mamą łączy go silna więź, czuć, że są ze sobą blisko. Choroba spada na ich małą rodzinkę z całą bezwzględnością, wywracając ich świat na nice. Wizyty w szpitalu, coraz częstsze odwiedziny nielubianej babci, ciągły strach o stan mamy, nawiedzające go koszmarne sny,a wreszcie sytuacja w szkole, w której nauczyciele mu pobłażają a koledzy traktują jakby nie istniał, to wszystko budzi jego gniew i bunt, oraz sprawia, że chłopak zamyka się w sobie. Wtedy w jego życiu pojawia się potwór. Czym jest, skąd się wziął i do czego doprowadzi, tego musicie dowiedzieć się sami.
"Siedem minut po północy"oczarowała mnie zarówno niesamowitą nastrojowością, jak i delikatnością oraz ponadczasowym przekazem. Nie spodziewałam się tak głębokiej treści. Powieść ukazuje poszczególne etapy bólu, jaki odczuwa człowiek poddany ciężkim doświadczeniom, począwszy od niedowierzania, gniewu, wyparcia, poprzez wściekłość, żal i pogodzenie się z losem. Nie znajdziemy tu jednak pełnych pouczeń fraz. Przekaz jest ukryty pośród bajkowej scenerii, okraszony odrobiną czarnego humoru.
Czy lepiej mówić dzieciom prawdę? Czy może trzymać je w nieświadomości tłumacząc się chęcią ich ochrony? Jak traktować ludzi, których dotyka tragedia? Udawać, że nic się nie stało? Pobłażać im, bo przecież i tak mają ciężko? Czy może odwracać wzrok sprawiając, że stają się niewidzialni?
Ta krótka, niepozorna książeczka pokazuje , że ludzie nie potrafią znaleźć złotego środka w kontaktach z osobami dotkniętymi nieszczęściem. Nie ma również recepty na radzenie sobie z bólem. Nie jesteśmy w stanie panować nad naszymi myślami. Lecz myśli to nie czyny. Akurat te zachowania znam doskonale z własnej autopsji, wiem, że ludzie w niektórych sytuacjach nie potrafią się odnaleźć i udają, że problem nie istnieje.
Patrick Ness, podpierając się pomysłem Siobhan Dowd, stworzył powieść, nad którą trzeba się pochylić. Pełną emocji, magiczną, trudną do zapomnienia. Zdecydowanie wartą poznania.
Wydanie, które miałam przyjemność przeczytać, opatrzone jest świetnymi grafikami Jima Kay'a. Jedynym minusem był dla mnie papier. Wydanie ma śliskie, albumowe kartki, przez co odbija się w nich światło, a to mocno przeszkadzało mi w wieczornej lekturze.
Książkę gorąco polecam każdemu bez wyjątku.
Papierowy Księżyc
Zatytułuj się
Patrick Ness, podpierając się pomysłem Siobhan Dowd, stworzył powieść, nad którą trzeba się pochylić. Pełną emocji, magiczną, trudną do zapomnienia. Zdecydowanie wartą poznania.
Wydanie, które miałam przyjemność przeczytać, opatrzone jest świetnymi grafikami Jima Kay'a. Jedynym minusem był dla mnie papier. Wydanie ma śliskie, albumowe kartki, przez co odbija się w nich światło, a to mocno przeszkadzało mi w wieczornej lekturze.
Książkę gorąco polecam każdemu bez wyjątku.
Papierowy Księżyc
Zatytułuj się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)