"Uświadomił sobie nagle, że w knajpie zrobiło się znowu cicho, i wyczuł gęstniejące w powietrzu napięcie. Odwrócił się i spojrzał w twarz mężczyzny, który wcześniej spał przy drzwiach. Była straszna. Zionął z niej cuchnący odór diabelskiego ziela. Oczy były przeklęte, wytrzeszczone - płonące oczy kogoś, kto patrzy, lecz nie widzi, oczy na zawsze zwrócone do wewnątrz, ku sterylnemu piekłu snów, nad którymi nie sposób zapanować, snów spuszczonych ze smyczy, snów sączących się ze śmierdzącego bagna nieświadomości."
Świat wykreowany przez Kinga jest dziwnym światem. Tak dokładnie chyba nie zrozumiałam czym jest ten świat. Czy to świat po wielkiej apokalipsie, czy świat równoległy, czy może wszystko na raz. W każdym razie w tym świecie przebywa Roland, zwany Rewolwerowcem, który podąża za Człowiekiem w czerni, czarnoksiężnikiem znającym tajemnicę Wieży. Nikt nie wie, gdzie się znajduje owa Wieża, wiadomo tylko, że jest ona kluczem do poznania prawdy, kluczem do wiedzy o czasie i przestrzeni. Rewolwerowiec jest ostatnim przedstawicielem swojego rodu, ostatnim wyszkolonym łowcą. W czasie swojej podróży Roland cofa się do przeszłości, dzięki czemu powoli poznajemy skrawki jego dawnego życia i świata, który już nie istnieje. Akcja książki jednocześnie idzie do przodu i cofa się w czasie. Jest to ciekawy zabieg, bo czytelnik przestaje się zastanawiać co będzie dalej, natomiast chce wiedzieć, co było przedtem.
Niewiele postaci tu występuje. Wprawdzie jest mowa o kilkunastu, jednak wiedza o nich jest dość skąpa. Najwięcej dowiadujemy się oczywiście o Rolandzie, trochę o Człowieku w czerni, trochę o towarzyszach Rewolwerowca z przeszłości. No i jest jeszcze Jack, chłopiec, którego Rewolwerowiec spotkał na pustyni i który stał się jego towarzyszem podróży. Nie wiadomo skąd dokładnie wziął się Jack, on sam, pod wpływem hipnozy opisał świat, jaki my teraz znamy, w którym zginął w wypadku, a Człowiek w czerni przeniósł go do tego świata.
Podczas swojej podróży Rewolwerowiec unicestwi jedno miasteczko, będzie się siłował z demonem, uciekał przed mutantami, by w końcu dobrnąć do celu. Czy będzie usatysfakcjonowany? I jakie koszty poniesie w trakcie wędrówki?
Książka zdecydowanie nie jest lekką lekturą. Na początku wydaje się wręcz nudna, lecz z czasem zaczyna wciągać. Pełno w niej opisów, dialogów niewiele, więc czyta się dość powoli. Jednak na pewno sięgnę po kontynuację, zwłaszcza, że czytałam zapewnienia, iż z tomu na tom jest lepiej. Jak zwykle podoba mi się klimat książki, ciężki, tajemniczy, naładowany niedopowiedzeniami i przemyśleniami.
Jako fanka Kinga musiałam w końcu sięgnąć po ten cykl, natomiast wolę jednak Kinga w wersji grozy, nie fantastyki. Chociaż tutaj groza też występuje, więc nie wiem czemu się czepiam:)
Czytam fantastykęFantastyczna dwunastka
Czytam literaturę amerykańską
Wyzwanie biblioteczne
Tak słyszałam, że cykl Mrocznej wieży nie każdemu się podoba, bo zaczyna się nieciekawie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale prowadzę także wyzwanie z Kingiem - jest mniej wymagające (1 książka Kinga co 6 mcy). Jakbyś chciała, to nieśmiało ;) zapraszam i do niego.
Nie zostawiam linku, żeby nie tworzyć Ci tutaj biura ogłoszeń. Pozdrawiam cieplutko.
Chętnie bym się do niego zgłosiła,tylko nie wiem czy to ma sens. Czytałam prawie wszystkie książki Kinga. Została mi tylko Mroczna wieża, Joyland i Dallas'63:) Jeśli to Cię satysfakcjonuje to się zapiszę:)
UsuńWspaniale, pewnie, dziękuję za dopisanie się.
UsuńWidzę, że u Ciebie ostatnio goszczą autorzy, do których mi jakoś nie po drodze i nawet nie wiem, jak to wytłumaczyć, tym bardziej, że jesteś fanką Kinga :)
OdpowiedzUsuńIstnieje szansa, że w końcu przeczytam coś w Twoim guście:) Mam duży rozrzut gatunkowy.
Usuńja też mam ją w planach;) to zdecydowanie książka w moim stylu...kocham fantastykę i do tego jeszcze King którego uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńDodana do Wyzwania Bibliotecznego
Pozdrawiam ciepło
MK Czytuje
"Mrocznej wieży" jeszcze nie czytałam, może wkrótce to się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam kiedyś czytać Rolanda i odłożyłam. Z premedytacją! Bo postanowiłam sobie, że na koniec swojej przygody z Kingiem przeczytam właśnie całą Mroczną Wieżę. No, taki jest plan :)
OdpowiedzUsuń,,Mroczna Wieża,, jest poprostu boska,uwielbiam ta ksiazke. Polecam ja kazdemu, niemoglam sie od niej odciagnac caly czas ja czytalam jest niesamowita. Ta ksiazka jest zajebista *.* Niektorzy mowia ze jest straszna i ze boja sie jej czytac ale ze mna tak niebylo... (a mam tylko 14 lat ;) )
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś się zabrać za ten cykl, ale jakoś nie było okazji. Kumple mnie lojalnie ostrzegali, że pierwszy tom jest nudny, ale później robi się naprawdę ciekawie. Kiedyś może przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńOj nie, to ja zostanę przy małomiasteczkowym Kingu :)
OdpowiedzUsuńChyba nie wytrzymałabym nerwowo tego, nie nadaję się na horrory. :-)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Mnie chyba bardziej do tego przyziemnego Kinga ciągnie (w stylu "Misery" czy "Zielonej Mili"), ale to w gruncie rzeczy tylko przypuszczenie bo z jego "fantastycznej" strony jeszcze nie poznałam. Nie jestem jednak fanką fantastyki jako takiej i pewnie stąd ta rezerwa :)
OdpowiedzUsuńWlasnie doszla do mnie droga pocztowa,bardzo jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuń