"Kłamstwo zawsze ma swoją cenę. Kiedy kogoś okłamiesz, nawet w najlepszej wierze, kłamstwo pozostanie. Ilekroć spotkasz się z tą osobą, to kłamstwo będzie z wami. Będzie siedziało na twoim ramieniu. Czy było dobre, czy złe, już zawsze będzie ci towarzyszyć."
Głównym bohaterem książki jest szesnastoletni bratanek Myrona-Mickey. Myron dał chłopakowi schronienie po tragicznym wypadku,w którym zginął ojciec Mickeya, i po którym jego matka została narkomanką. Teraz matka chłopaka przebywa na odwyku, Mickey próbuje się przystosować do nowej szkoły i w między czasie ciągle popada w kłopoty.
Pewnego dnia pewna staruszka, zwana Nietoperzycą, zaczepia Mickeya i mówi mu, że jego ojciec żyje. Wstrząśnięty chłopak patrzy na zdjęcie mężczyzny w gestapowskim mundurze i uświadamia sobie, że jest to ten sam mężczyzna, który był sanitariuszem wynoszącym zwłoki jego ojca z samochodu. Jak to możliwe? Na zdjęciu jest przedstawiony Rzeźnik z Łodzi, człowiek, który żył i mordował w czasie wojny. Teraz byłby staruszkiem a nie młodym sanitariuszem. Czy jego ojciec żyje?
Okazuje się, że Nietoperzyca jest powiązana z organizacją pomagającą dzieciom, zwaną Schroniskiem Abeona,a sama kobieta jest być może byłą więźniarką Auschwitz. W tym samym czasie ktoś próbuje zabić koleżankę Mickeya, Rachel. Ginie jej matka a dziewczyna odnosi tylko powierzchowną ranę. Kto strzelał?
Te dwa tematy są głównymi wątkami książki. Akcja,jak to u Cobena, toczy się wartko. Mnogość dialogów okraszonych typowym dla autora poczuciem humoru sprawia, że książkę się czyta błyskawicznie. Młody Bolitar co rusz ładuje się w kłopoty, gdy wraz z trójką przyjaciół próbuje rozwikłać obie sprawy. Książka zakończona w taki sposób, że nie ma wyjścia, trzeba czekać na następną część:)
Bardzo lubię książki Cobena. To autor, przy którym się odprężam i świetnie bawię. Jednak wolę jego serię z Myronem i Winem. Tutaj na szczęście również można przez chwilę nacieszyć się towarzystwem Myrona, niestety są to krótkie chwile. W moim odczuciu jest to książka przeznaczona dla młodzieży. Co nie zmienia faktu, że każdy szanujący się fan Cobena musi ją przeczytać:D
UUUwielbiam Cobena i też wolę tomy z Winem i Myronem :)))
OdpowiedzUsuńMoże i będzie mi brakowało Wina, ale połączenie Cobena z wpleceniem w fabułę tematu Auschwitz zapowiada się na tyle ciekawie, że pewnie pobawię się kiedyś z tą książką :)
OdpowiedzUsuńNiestety tej książki Cobena jeszcze nie czytałam, ale co to dla mnie nadrobię :) Zwłaszcza, że autora bardzo sobie cenię.
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania, dziękuję!!
Ja jestem straszna. Jeszcze nic tego pana nie czytałam, ale nadrobię, obiecuję :))
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś nie mam ochoty na powieści Cobena. A szkoda, bo wcześniej naprawdę je lubiłam. Teraz niezbyt mi się podobają... Gust się zmienia, jak widać.
OdpowiedzUsuń