Tytuł oryginału:A Dark and Twisted Tide.
Wydawnictwo:Amber
Tłumaczenie: Stanisław Rek
Cykl: Lacey Flint (tom 4)
Rok wyd:2015
Stron:412
Kraj:Wielka Brytania
|
"Mroczne przypływy Tamizy" zachwyciły mnie przede wszystkim opisami tła wydarzeń. Tamiza opisana przez autorkę jest mroczna, pełna tajemniczych zakamarków i kanałów. Krabów, szczurów i szlamu. Fabuła tocząca się głównie na rzece lub w jej okolicach ma posmak mrocznej toni, niebezpiecznego nurtu i morderczych nadbrzeży.
Lacey porzuciła pracę detektywa, by w służbie rzecznej odpocząć od seryjnych morderców i zmasakrowanych ofiar. Zamieszkała na łodzi, by być blisko rzeki, która kiedyś chciała ją pochłonąć. Jej ulubionym zajęciem stało się pokonywanie tej samej trasy wpław, pomimo tego, że jest to zakazane. Pewnego dnia na swojej trasie Lacey znajduje zwłoki kobiety owinięte w całun. Znalezisko nią wstrząsa, zwłaszcza, iż miała nadzieję nie oglądać już takich widoków. Niestety zostaje wybrana przez mordercę. Ktoś zostawia na jej łodzi ślady. Ktoś ją obserwuje. Ktoś, kto zabija kobiety i porzuca ich ciała w Tamizie. Ktoś, kto podziwia Lacey za jej styl pływacki i siłę.
Czwarta część opowieści o Lacey nie przybliża nam zbytnio jej przeszłości. Natomiast do przodu posuwa się jej znajomość z detektywem Joesburym, który w tej części jest poszukiwany za postrzelenie policjanta. Powiem szczerze, że pomimo świetnego stylu pani Bolton, książka mnie niezbyt wciągnęła. Zabrakło mi dynamizmu i poczucia zagrożenia. Jak pisałam, tło wydarzeń jest rewelacyjnie oddane, natomiast same zabójstwa, a już zwłaszcza postać mordercy były dla mnie mało przekonujące. Podobały mi się rozdziały, w których to morderca był narratorem. opisy jego myśli, obserwowanie Lacey jego oczami. Podobał mi się także pomysł na intrygę kryminalną. Różne już czytałam motywy wykorzystywania kobiet ale ten był dla mnie dość nietypowy. Plus za zakończenie, bo nie domyśliłam się kto zabija. Minus za mało wiarygodną postać pewnej osoby, która odegrała w fabule sporą rolę.
Całościowo książka mi się podobała. Sprawnie, choć dość nierówno napisany thriller z bardzo fajnym klimatem. Na tle poprzednich części trochę słabszy, jednak nadal całkiem dobry.
Pod hasłem
Grunt to okładka
Czytam opasłe tomiska
W 200 książek dookoła świata
ABC czytania
Nie słyszałam jeszcze o tej serii, dlatego poszukam szczegółów :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy widzę tę serię, ale wydaje się bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńKompletuję tę serię :D Tej części jeszcze nie mam, ale trzy poprzednie kurzą się na półce. Nie wiem, czy będę jakoś agresywnie poszukiwał Mrocznych Przypływów, bo wygląda na to, że książka jest odrobinę gorsza od poprzedniczek, a to niezbyt korzystny trend. Z drugiej strony wszystkie cztery ładnie by wyglądały obok siebie :D Przemyślę to :P
OdpowiedzUsuńJa cierpliwie czekam na zwrot do biblioteki drugiego tomu serii o Lacey Flint. Podoba mi się mroczny klimat powieści Bolton.
OdpowiedzUsuńPowinienem się zapoznać ze wszystkimi częściami. Uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sięgnąć choć po jeden tom z tego cyklu. :)
OdpowiedzUsuńTakie książki są idealne na odstresowanie :)
OdpowiedzUsuńNie znam wcale tego cyklu, ale brzmi bardzo zachecająco. Dobry klimat jest szczególnie dla mnie ważny w thrillerach, a i historia brzmi ciekawie, także dałbym się przekonać :)
OdpowiedzUsuńChyba mam akurat ten tom, ale nie do końca wiedziałam że to cykl jak kupowałam... Gosiu, a czy książka może się podobać, mimo że jest 4 tomem?
OdpowiedzUsuń