Chris Carter to nazwisko znane chyba każdemu fanowi thrillerów. Znana w Polsce seria z Robertem Hunterem liczy sobie obecnie sześć tomów. Ja zapraszam na opinię o drugiej części perypetii tegoż detektywa.
Chris Carter. To nazwisko budzi nieopanowane apetyty u każdego czytelnika, który lubuje się w mocnych, krwawych opisach i szybko pędzącej akcji. To zapowiedź uczty dla każdego, kto chce w krótkim czasie zaznać trochę przerażenia i z niedowierzaniem nad wyobraźnią autora gorączkowo obracać strony. W "Egzekutorze" poruszamy się w sferze, która u każdego z nas budzi trwogę. Nasze najgorsze lęki, nocne koszmary, stają się narzędziem zbrodni w nas wymierzonym.
Robert Hunter wraz ze swoim partnerem, Carlosem, zostają wezwani do morderstwa. Miejscem zbrodni jest kościół, a ofiarą ksiądz. Scena zbrodni przypomina koszmar. Wszędzie rozchlapana krew, ofiara ma odciętą głowę a w jej miejsce wetknięty jest łeb psa. Kto aż tak mógł nienawidzić księdza Fabiana, który żył skromnie i znany był z niesienia pomocy potrzebującym? Detektywi nie mają pojęcia, z której strony ugryźć tę sprawę, zwłaszcza, gdy patolog odkrywa na plecach zamordowanego narysowaną krwią cyfrę trzy. Czyżby była to trzecia ofiara seryjnego mordercy? Więc gdzie podziewają się ich ciała? Zanim uda im się dojść do jakichś konkluzji, pojawia się ofiara numer cztery. Jej śmierć została okupiona ogromnym, niewyobrażalnym bólem. Do czego jeszcze zdolny jest psychopata zdolny do takich okrucieństw? W sprawę wmieszana zostaje także młoda dziewczyna, uciekinierka, która miewa wizje popełnianych morderstw.
Robert Hunter to jeden z najlepszych detektywów wydziału zabójstw Los Angeles. Umie zgłębiać psychikę seryjnych morderców, świetnie czyta miejsce zbrodni i ma instynkt łowcy. Po potyczce z Krucyfiksem miał nadzieję, że przez długi czas nie zazna takiej makabry. Niestety. Tym razem jest równie źle a nawet być może gorzej. Detektywi nie potrafią odnaleźć pierwszych ofiar, nie znają motywu tych przerażających zbrodni ani nie znajdują żadnych powiązań pomiędzy ofiarami. Czas goni, morderca jest nieuchwytny a policja robi się coraz bardziej nerwowa. Zwłaszcza, że Egzekutor to nie jedyny grasujący obecnie morderca. Gdzieś na peryferiach świadomości Robert rejestruje sprawę Rzeźnika, brutalnie zabijającego młode prostytutki.
Przede wszystkim na początku trzeba zaznaczyć, że "Egzekutor" to nie jest książka dla ludzi wrażliwych. Ze stron aż kapie krew, kipi niewyobrażalne cierpienie a strach wycieka z liter. Każdy z nas nosi w sobie lęk, mniej lub bardziej przeszkadzający nam w życiu. Autor urzeczywistnia te lęki, gdy swojego mordercę wyposaża w wiedzę o przedmiocie strachu jego ofiar.
Tak więc jest to lektura mocna, zabarwiona szczegółowymi opisami scen zbrodni. Akcji też niczego nie brakuje, gdyż ta, podobnie jak w poprzedniej części, mknie do przodu dzięki dynamicznemu tempu i krótkim rozdziałom. Faktem jest, że ciężko się od książki oderwać. Mam jednak kilka "ale". Zabrakło mi głębszej analizy psychologicznej, przez co zarówno bohaterowie pozytywni, jak i negatywni są dosyć płytcy. Po drugie, dla mnie motyw i zachowanie mordercy było zbyt wybujałe. Ciężko mi było dać temu wiarę. Z drugiej strony, nie domyśliłam się kim jest sprawca, a to duży plus. Niestety zakończenie z kolei mnie nie zachwyciło. Tak więc, jak widać, mam mieszane uczucia.
Z jednej strony jestem zadowolona, gdyż bardzo lubię takie szybkie, krwawe fabuły, gdzie opisy zbrodni jeżą włosy na głowie a strony obracają się same. Jednak jedyne, co zapamiętam z tej książki, to właśnie owe pomysłowe opisy. Nie zmienia to faktu, że na pewno sięgnę po następne części. Takie zboczenie, co zrobić:)
Podsumowując, "Egzekutora" czyta się z dużym zaangażowaniem, dreszczem przerażenia i niedowierzaniem. Świetna pozycja na jeden, góra dwa wieczory, dla osób lubujących się w literaturze mocnej, nie stroniącej od ohydnych opisów. Kto wrażliwy - niech omija z daleka. Typowo rozrywkowa lektura, przy której zwoje mózgowe raczej odpoczywają, choć są postawione w stan gotowości.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wyd:2016
Cykl: Robert Hunter (tom 2)
Stron:416
Kraj: Stany Zjednoczone
|
Robert Hunter wraz ze swoim partnerem, Carlosem, zostają wezwani do morderstwa. Miejscem zbrodni jest kościół, a ofiarą ksiądz. Scena zbrodni przypomina koszmar. Wszędzie rozchlapana krew, ofiara ma odciętą głowę a w jej miejsce wetknięty jest łeb psa. Kto aż tak mógł nienawidzić księdza Fabiana, który żył skromnie i znany był z niesienia pomocy potrzebującym? Detektywi nie mają pojęcia, z której strony ugryźć tę sprawę, zwłaszcza, gdy patolog odkrywa na plecach zamordowanego narysowaną krwią cyfrę trzy. Czyżby była to trzecia ofiara seryjnego mordercy? Więc gdzie podziewają się ich ciała? Zanim uda im się dojść do jakichś konkluzji, pojawia się ofiara numer cztery. Jej śmierć została okupiona ogromnym, niewyobrażalnym bólem. Do czego jeszcze zdolny jest psychopata zdolny do takich okrucieństw? W sprawę wmieszana zostaje także młoda dziewczyna, uciekinierka, która miewa wizje popełnianych morderstw.
Robert Hunter to jeden z najlepszych detektywów wydziału zabójstw Los Angeles. Umie zgłębiać psychikę seryjnych morderców, świetnie czyta miejsce zbrodni i ma instynkt łowcy. Po potyczce z Krucyfiksem miał nadzieję, że przez długi czas nie zazna takiej makabry. Niestety. Tym razem jest równie źle a nawet być może gorzej. Detektywi nie potrafią odnaleźć pierwszych ofiar, nie znają motywu tych przerażających zbrodni ani nie znajdują żadnych powiązań pomiędzy ofiarami. Czas goni, morderca jest nieuchwytny a policja robi się coraz bardziej nerwowa. Zwłaszcza, że Egzekutor to nie jedyny grasujący obecnie morderca. Gdzieś na peryferiach świadomości Robert rejestruje sprawę Rzeźnika, brutalnie zabijającego młode prostytutki.
Przede wszystkim na początku trzeba zaznaczyć, że "Egzekutor" to nie jest książka dla ludzi wrażliwych. Ze stron aż kapie krew, kipi niewyobrażalne cierpienie a strach wycieka z liter. Każdy z nas nosi w sobie lęk, mniej lub bardziej przeszkadzający nam w życiu. Autor urzeczywistnia te lęki, gdy swojego mordercę wyposaża w wiedzę o przedmiocie strachu jego ofiar.
Tak więc jest to lektura mocna, zabarwiona szczegółowymi opisami scen zbrodni. Akcji też niczego nie brakuje, gdyż ta, podobnie jak w poprzedniej części, mknie do przodu dzięki dynamicznemu tempu i krótkim rozdziałom. Faktem jest, że ciężko się od książki oderwać. Mam jednak kilka "ale". Zabrakło mi głębszej analizy psychologicznej, przez co zarówno bohaterowie pozytywni, jak i negatywni są dosyć płytcy. Po drugie, dla mnie motyw i zachowanie mordercy było zbyt wybujałe. Ciężko mi było dać temu wiarę. Z drugiej strony, nie domyśliłam się kim jest sprawca, a to duży plus. Niestety zakończenie z kolei mnie nie zachwyciło. Tak więc, jak widać, mam mieszane uczucia.
Z jednej strony jestem zadowolona, gdyż bardzo lubię takie szybkie, krwawe fabuły, gdzie opisy zbrodni jeżą włosy na głowie a strony obracają się same. Jednak jedyne, co zapamiętam z tej książki, to właśnie owe pomysłowe opisy. Nie zmienia to faktu, że na pewno sięgnę po następne części. Takie zboczenie, co zrobić:)
Podsumowując, "Egzekutora" czyta się z dużym zaangażowaniem, dreszczem przerażenia i niedowierzaniem. Świetna pozycja na jeden, góra dwa wieczory, dla osób lubujących się w literaturze mocnej, nie stroniącej od ohydnych opisów. Kto wrażliwy - niech omija z daleka. Typowo rozrywkowa lektura, przy której zwoje mózgowe raczej odpoczywają, choć są postawione w stan gotowości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)