wtorek, 27 sierpnia 2013

"Dziewięć smoków"- Michael Connelly

Harry Bosch jest inspektorem w wydziale do spraw zabójstw. Z reguły zajmuje się skomplikowanymi śledztwami, jednak tym razem zostaje odesłany do "zwykłego" morderstwa. Ofiarą jest stary Chińczyk, właściciel małego sklepiku położonego na terytorium gangów. Harry bardzo przykłada się do śledztwa i już w niedługim czasie jest na tropie osobnika, który pobierał od sklepikarza haracz dla triady. Z pozoru prosta sprawa nagle się komplikuje, kiedy Harry dostaje telefon z pogróżkami a później filmik, na którym widać jego córkę, związaną, zakneblowaną i przerażoną. Ma się wycofać ze sprawy. Jako, że jego córka mieszka wraz z matką w Hongkongu, Harry natychmiast postanawia się tam udać, by odnaleźć córkę i znaleźć dowody na udział członka triady w morderstwie sklepikarza.
Udajemy się wraz z Harrym do wielomilionowego Hongkongu, by szukać igły w stogu siana. Zdany tylko na siebie policjant nie cofnie się przed niczym, by uratować córkę. Tytułowe Dziewięć smoków to dzielnica, w której prawdopodobnie przetrzymywana jest nastolatka.
Jak zwykle w książkach Connelly'ego dość szczegółowo opisane są różne techniki śledcze, co jest plusem dla osób lubiących kryminały.

Nie przepadam za książkami, których tematyką są chińskie triady. I powiem szczerze, że ledwo tą książkę skończyłam. Lubię tego autora, zwłaszcza podobała mi się jego książka "Telefon". Natomiast ta zupełnie mnie nie wciągnęła. Zwyczajnie się nudziłam i zmuszałam do dalszego czytania. Akcja mnie nie wciągnęła, jest mało dynamiczna i czegoś tej książce brak. Chyba duszy.


Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2,6cm
Czytamy kryminały

niedziela, 25 sierpnia 2013

"Tylko on wie"- Patrick Bauwen

Marion to kobieta na wskroś samotna. Przed wieloma laty przeżyła zniknięcie swojego ukochanego, zmieniła zawód, zamknęła się w sobie. Dziś ma tylko pracę asystentki dziennikarskiej, ojca i przyjaciółkę Korę. I Facebook. Tam ma przyjaciół, tam podgląda ich życie. I tam znajduje ją Trojan. Z pozoru niegroźna zaczepka zmienia całe życie Marion w koszmar. Zostaje zaproszona do gry "Ratuj życie". Jeśli nie odpowie na zagadkę zginie ktoś wyznaczony przez Trojana. Najpierw zagrożony jest kot, później przyjaciółka a kończy się na tym, że Marion porywa dziecko. Ścigana przez FBI, mafię i Trojana brnie do przodu w poszukiwaniu zaginionego dawno temu kochanka.
Książka ma tyle zwrotów akcji, że naprawdę nie sposób znaleźć zbyt szybko rozwiązanie. Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem, co rzadko się zdarza. Z początku dość bezpłciowa bohaterka z każdą stroną nabiera charakteru. Akcja książki podzielona jest na dwa przeplatające się ze sobą czasy. Dzięki temu poznajemy przeszłość Marion, historię jej miłości do Nathana i jego tajemniczego zniknięcia. Co się stało, że znany, zdolny chirurg pełen zawodowych planów, zakochany na zabój w kobiecie nagle znika nie pozostawiając po sobie śladu? Kim jest Nathan i czemu Trojan po piętnastu latach pokazuje jej jego zdjęcie? W tej książce nie ma prostych odpowiedzi. Wędrujemy wraz z Marion z Francji do Stanów Zjednoczonych, by wraz z nią uratować Nathana, jego córkę i wyniki jego badań dotyczących rekonstrukcji dłoni.
Ciekawa, wciągająca fabuła, wartka akcja serwująca nam niespodzianki, fajny styl sprawiający, że od książki ciężko się oderwać.Zresztą jest to druga książka autora, którą miałam przyjemność czytać i muszę powiedzieć, że w poprzedniej byłam równie mocno zaskoczona zakończeniem.

Książka dla miłośników dobrego kryminału, wartkiej, pełnej zwrotów akcji, niewyjaśnionych zagadek i miłości, która przetrwa wszystko. Jeśli o mnie chodzi, to książka bardzo mi się podobała i żałuję bardzo, że mam tylko jedną książkę Bauwena do przeczytania.

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 2cm
Pod hasłem

Polecam również inną książkę autora, która mnie mocno zaskoczyła. Jego książki nie wymagają wysiłku intelektualnego,natomiast doskonale sprawdzają się jako wciągająca rozrywka.
Hazel Caine, gwiazda hollywoodzkich mediów, organizuje nowy program pod tytułem  Oko Kaina . Udział bierze w nim 10 uczestników, z których każdy skrywa jakąś tajemnicę. Wśród skuszonych sporą kwotą za uczestnictwo w reality-show znajdują się między innymi: Elizabeth , maltretowana żona, Vector , hacker informatyczny, Pearl , gwiazda filmów porno, Lenny, emerytowany homoseksualista i Karen , znany chirurg... Jednak autobus mający ich zawieść na plan filmowy do las Vegas, nigdy nie dotrze do celu. Niezapowiedziany gość wciąga uczestników do swojej krwawej gry, w której on dyktuje zasady. Napięcie rośnie, a kamery rejestrują morderstwa jedno po drugim. Pełen napięcia thriller o świecie telewizyjnych reality-show autorstwa obiecującego, młodego francuskiego autora.

czwartek, 22 sierpnia 2013

"Adrenalina"- Jeff Abbott

Sam Capra i jego żona to zgodne, kochające się małżeństwo, które spodziewa się dziecka. Oboje pracują w CIA, w jednej sekcji, zajmującej się rozpracowywaniem siatek organizacji przestępczych. Pewnego dnia Sam czule żegna się z żoną i udaje się do biura. W pewnej chwili dostaje telefon od żony, która każe mu natychmiast opuścić biuro. Spanikowany Sam myśli, że to coś z ciążą. Wybiega, widzi Lucy w samochodzie z obcym mężczyzną, po czym następuje wybuch. Jego biuro nie istnieje. Przerażony goni za samochodem, by uwolnić porwaną żonę, co niestety mu się nie udaje. Jakie jest jego zdziwienie, kiedy zostaje oskarżony o zdradę, zamknięty w więzieniu, poddany torturom i okropnym przesłuchaniom. Nawet, kiedy oskarżają jego żonę o zdradę, on uparcie trzyma jej stronę. Jak jest do przewidzenia w końcu Sam urywa się ze smyczy i wyrusza w szaleńczy pościg za mordercami. Musi znaleźć żonę i swego być może już narodzonego syna.

Książka pełna jest akcji, która nie ma absolutnie tendencji spadkowej. Cały czas coś się dzieje, trwa pościg, morderstwa, bijatyki. Dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko. Przez pierwszą połowę książki przemknęłam błyskawicznie, natomiast pomimo tego, że cały czas akcja nie obniża lotów, w drugiej połowie zaczęłam być znużona. Chyba chodzi o to, iż bohater zdaje się być supermenem. Zbyt dobrze wszystko mu wychodzi. No i zaczęłam się domyślać finału. Jednak ogólnie książkę uważam za naprawdę kawał dobrej sensacji.

Polecam sympatykom pościgów, bijatyk i szybko mknącej akcji, bo tego mamy tu pod dostatkiem.

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 2,8cm

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

"www.ru2012.pl"- Marcin Ciszewski

Jak już kiedyś pisałam, Marcin Ciszewski to autor, który bardzo przypadł mi do gustu. Pasuje mi jego styl, poczucie humoru i tematyka. Jest to dopiero jego druga książka jaką przeczytałam, ale utwierdziła mnie w przekonaniu, że kiedyś przeczytam wszystkie jego dzieła.
Oto mamy czasy dzisiejsze. Borne Sulinowo. Z podziemi dawnej bazy wojskowej wyjeżdża tyraliera wozów bojowych Związku Radzieckiego zaopatrzona w głowicę jądrową. Cel-powrót w czasy drugiej wojny światowej. A umożliwić to ma maszyna wynaleziona przez amerykanów. Druga część podziemi zawiera również ciekawą zawartość. Druga machina czeka na odpalenie i przeniesienie w czasie niemieckiej jednostki bojowej. Ich celem jest przechwycenie głowicy od Rosjan. Żeby było zabawniej to mamy jeszcze ekipę polsko-amerykańską, której celem jest odzyskanie sprzętu i powstrzymanie Rosjan. O żołnierzach Vermachtu nie mają bowiem pojęcia. Tak więc na terenie dawnej bazy w polskim miasteczku w 2012 roku wybucha bitwa polsko-amerykańsko-rosyjsko-niemiecka. Kto wygra?

Głównym bohaterem książki jest Jerzy Grobicki, dowódca jednostki, która w wyniku sabotażu, w 2007 roku, zamiast przenieść się na tereny Afganistanu, trafia z pełnym uzbrojeniem do roku 1939. Grupa Grobickiego walczy z Niemcami po czym salwuje się ucieczką i obmyśla strategię powrotu w swoje czasy. Po pięciu latach udaje im się to. Ale nie wracają do 2007 lecz 2012 roku. A tu już na nich czekają. Amerykanie, Rosjanie, Niemcy. Wszyscy na nich polują.

Książka pomimo tematyki wojennej pomieszanej z fantastyką niesamowicie mnie wciągnęła. Choć muszę przyznać, że na początku trochę się gubiłam w zmianach czasów i bohaterach. Postaci są fajnie wykreowane, akcja trzyma w napięciu, temat nietypowy, perspektywa wzbudzająca strach. Co by było, gdyby Rosjanom lub Niemcom udało się cofnąć w czasie i wykorzystać broń jądrową? Jak wyglądałby nasz świat? Co ciekawe książka zaczyna się od śmierci głównego bohatera, chociaż na końcu....nie będę nic mówiła:)
Świetna, wciągająca lektura dla fanów tematyki wojennej, sensacyjnej i fantastycznej.

Polacy nie gęsi...
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 2,5cm
Czytam fantastykę

wtorek, 13 sierpnia 2013

"Złodziej twarzy"- Jacek Dąbała

Wyobraź sobie, że pewnego dnia wsiadasz do samochodu zaprzyjaźnionego małżeństwa, po czym budzisz się w obcym miejscu, z obolałą twarzą. O, przepraszam, bez twarzy. Taki los spotkał Kasię, która miała nieszczęście zaprzyjaźnić się z żoną chirurga plastycznego. Nie była zresztą pierwszą ani ostatnią ofiarą doktorka, który za wszelką cenę pragnął przywrócić żonie utraconą w wypadku urodę. Jego miłość i lojalność zasługuje na wielkie brawa. Co tam inni, ważne żeby żonka była szczęśliwa. Wreszcie Wiktor znalazł się n a celowniku prokuratora Manna i zmuszony okolicznościami oddał się pod opiekę mafii. Spada z deszczu pod rynnę. Ale o tym już nie będę pisała.
Książka skupia się na trzech wątkach: Wiktora i jego szaleńczych operacjach, prokuratora i jego próbach zachowania uczciwości podczas pogoni za Bonaserą-szefem mafii oraz na samym mafiozie. Wnikamy w światek mafii, by poznać jej ogrom i wpływy. Wnikamy w umysł lekarza owładniętego manią upiększenia żony. Wnikamy w myśli prokuratora, który nie dość, że wciąż próbuje uniknąć śmierci, to na dodatek zakochuje się w córce szefa mafii.
Powieść czyta się przyzwoicie, pomimo paru językowych wpadek. Nie jest to jakaś porywająca historia, ale akcja nie stoi w miejscu i zaciekawia. Zwłaszcza początek zapowiada się ciekawie, natomiast później jak dla mnie robi się zbyt ckliwie. Polecam osobom lubiącym świat mafii w polskich realiach oraz takim, które mają ochotę zapoznać się z metodami zdejmowania twarzy:)

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,2cm
Pod hasłem
Polacy nie gęsi...

piątek, 9 sierpnia 2013

"Bezdomna"- Katarzyna Michalak

Bardzo byłam ciekawa tej książki. Po "Nadziei", która ogromnie mi się podobała i po "Mistrzu", który nie podobał mi się wcale, nie wiedziałam czego się spodziewać po autorce. Dostałam trochę jednej i trochę drugiej.Odnalazłam w "Bezdomnej" trochę z tej wrażliwości, graniu na uczuciach, jakie występuje w "Nadziei". Ale także natknęłam się na dość sporą dawkę naiwności, nieznajomości tematu i zbyt wiele zbiegów okoliczności.
Książka jak już zapewne każdy wie, opowiada o losach Kingi- kobiety mającej na sumieniu życie własnego dziecka. Podjęty tu temat depresji poporodowej jest rzeczywiście mało znany i ogólnie niezrozumiały dla większości ludzi. O psychozie poporodowej nie słyszałam, choć bez wątpienia musi to być coś strasznego. Ciężko mi uwierzyć , że rodzice, zwłaszcza matka Kingi, nie czuli się zaniepokojeni stanem swej córki i mieszkając z nią pod jednym dachem tak zbagatelizowali jej problemy.
Co do bezdomności- problem potraktowany trochę po wierzchu, no ale w sumie nie o tym miała być książka. Natomiast to, jak Kinga nagle powraca na łono społeczeństwa, wszystko jest łatwe, praca na nią czeka od roku?....w tych czasach?...mało wiarygodne. Jasne, istnieją świetni szefowie ( choć nie przekonałam się o tym na własnej skórze), ale bez przesady.
Polubiłam Aśkę, znielubiłam Czarusia, o Krzysiu nie wspomnę wcale. Książka ogólnie smutna, wzbudzająca chwilę refleksji nad własną tolerancją i poczuciem wartości, nad zbyt szybkim wyciąganiem wniosków i znieczulicy na problemy innych.
Książkę czyta się błyskawicznie, opowieść Kingi wciąga i choć była dla mnie mało wiarygodna, to jako matka oczywiście w niektórych momentach nie pozostawałam obojętna. Jednak nie traktowałabym tej książki jako wyroczni w sprawie bezdomności czy depresji poporodowej. Natomiast jest to niezłe czytadło dla kobiet, które lubią sobie przy lekturze popłakać.

Polacy nie gęsi...
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:1,8cm
Pod hasłem

środa, 7 sierpnia 2013

"Dom na wyrębach"- Stefan Darda

I znowu będę odstawała od większości czytelników. Naczytałam się zachwytów, czytam, czekam....i nic:(
Książka mnie zwyczajnie nudziła. Jedno co trzeba autorowi przyznać to lekkie pióro. Pomimo tego, że fabuła mnie nie wciągała, nie wspominając o jakimkolwiek dreszczu strachu, powieść czyta się naprawdę szybko. I nie mówię, że książka jest zła. Absolutnie nie. Sporo naprawdę fajnych opisów przyrody,  dobry nastrój, interesujący pomysł. Jednak większość opisów życia Marka była dla mnie zbyt drobiazgowa i nużąca a strzyga, która miała wzbudzać grozę, raczej mnie rozbawiła.  Mojemu odbiorowi lektury winne jest zapewne nastawienie, z jakim do niej podeszłam. Na okładce tekst: Książka utrzymana w klimacie prozy Stephena Kinga. Ja tego klimatu nie znalazłam. Zamiast horroru otrzymałam obyczaj z domieszką naszego rodzimego straszydła. Chociaż było parę momentów wzbudzających nadzieję na stworzenie fajnego klimatu, to niestety te momenty szybko się rozpływały w następnych drobiazgowych opisach.
Co do bohatera to owszem, pomimo tego, że zdradził żonę, polubiłam go. Sympatyczny mężczyzna próbujący spełnić swoje marzenia o obserwacji ptaków i życiu w zgodzie z przyrodą. Jednak jego zachowanie czasami budziło wielkie zdziwienie. Jeśli chodzi o mnie to w życiu bym z własnej woli nie zamieszkała na takim odludziu. Zapewne zaraz po przeprowadzce widziałabym wszędzie pełno dziwnych stworów:D
Powieść musi coś w sobie mieć, skoro tyle osób ją wychwala. Widocznie ja tego po prostu nie odkryłam. Nie zniechęcam i nie zachęcam. Najlepiej samemu się przekonać:)

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 1,5cm
Polacy nie gęsi...

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

"Terapia"- Sebastian Fitzek

Pewnego dnia znany psychiatra Viktor odwozi swoją chorą córkę do lekarza. Zostawia ją na chwilę w poczekalni udając się do toalety. Po powrocie stwierdza, że jego córka zniknęła. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Zdarzenie to sprawia, że Viktor załamany niewiadomym losem córki zawiesza swą praktykę i skupia się na odnalezieniu dziewczynki. Poszukiwania jednak nie przynoszą efektu. Po czterech latach gehenny psychiatra przenosi się do domku letniskowego, aby tam dojść do siebie. Jego spokój przerywa pojawienie się tajemniczej kobiety, która prosi go o terapię. Twierdzi, że jest chora na schizofrenię i zaczyna opowiadać mu historię, która wydaje się niewiarygodna a jednak powiązana w jakiś sposób z zaginięciem Josy.
Historię pobytu Viktora na wyspie i jego relacji z Anną poznajemy z ust Viktora, kiedy to opowiada swoją wersję wydarzeń lekarzowi zajmującemu się jego leczeniem. Viktor bowiem przebywa w szpitalu psychiatrycznym jako pacjent, który ma być oskarżony o morderstwo. Kogo zabił? O co w ogóle chodzi? Nie będę zdradzać więcej, bo łatwo tu zaspoilerować.
Przewrotnie napisana opowieść, w której nic nie jest takie, na jakie wygląda. Częste zwroty akcji, aura tajemniczości, narastającego szaleństwa i zagrożenia. Co tak naprawdę stało się z Josy? Czy Anna ma coś wspólnego z jej zniknięciem? Czy może to Viktor postradał zmysły?

Jeśli masz ochotę na pogrążenie się w odmętach szaleństwa, podążyć za Viktorem śladem jego wspomnień, dowiedzieć się prawdy o losach Josy to zapraszam do lektury, bo Fitzek jak zwykle zaskakuje, wciąga i daje do myślenia. Moim zdaniem świetnie napisany thriller psychologiczny.

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2cm

czwartek, 1 sierpnia 2013

"Micro"- Michael Crichton, Richard Preston

 Laboratorium biologiczne w Cambridge. Siedmioro doktorantów, a wśród nich Peter Jansen, staje przed szansą, o jakiej dotąd mogli tylko marzyć. Brat Pitera, Eric, proponuje im udział w projekcie naukowym spółki Nanigen, której jest wizeprezesem. Znakomicie wyposażone laboratorium firmy znajduje się na Hawajach, na wyspie Oahu, w otoczeniu dziewiczej przyrody.

Nim doktoranci przybywają na wyspę, Eric ginie w tajemniczych okolicznościach. Prywatne śledztwo Petera ujawnia, iż jego brat padł ofiarą spisku współpracowników, a spółka Nanigen zajmuje się produkcją sprzętu badawczego i pojazdów w mikroskopijnych rozmiarach. Konfrontacja z Drakiem, szefem Nanigen, ma tragiczne konsekwencje. Podstępny biznesmen poddaje grupę działaniu pola tensorowego, co skutkuje miniaturyzacją badaczy. Dzięki pomocy dziewczyny Erica, doktorantom udaje się uciec. Zmniejszeni do wysokości centymetra, rozpoczynają wędrówkę przez hawajską dżunglę. Muszą wrócić do siedziby Nanigen i dostać się do generatora… Tymczasem Drake, pozbywszy się Alison, wysyła w ślad za uciekinierami wyszkolonych zabójców. Młodzi ludzie nie mają wiele czasu – muszę zmierzyć się nie tylko z groźnymi stworzeniami zamieszkującymi mikroświat oraz polującymi na nich mordercami, ale również z chorobą dekompresyjną, która nie pozwala ludziom zbyt długo pozostawać w zmniejszonej postaci…



Muszę przyznać, że pomysł autora jest przerażający. Mordercze roboty milimetrowej wielkości, zdolne wniknąć do krwiobiegu i porozrywać nas od środka. Miniaturyzacja ludzi do takiej wielkości, że świat owadów staje się dla nas światem dinozaurów. W takim świecie toczy się większa część akcji książki, w której siedmioro młodych doktorantów walczy o życie w dżungli zamieszkałej przez krwiożercze mrówki, osy, pająki i gąsienice. Trochę przypomina to park Jurajski, jednak zamiast dinozaurów mamy mikroświat.

Rick- etnobotanik; Karen- arachnolog; Peter-Specjalista od jadu i zatruć; Erika- entomolog; Amar- badacz hormonów roślinnych; Jenny- biochemik zajmująca się feromonami; Danny- jedyny naukowiec spoza świata owadów i roślin. Kto z nich przeżyje walkę z szalonym Drakiem-szefem Nanigenu, który zmniejszył ich i wysłał do dżungli? Wszyscy mają wiedzę pomagającą w przeżyciu i walce z nowymi zagrożeniami. Jednak okazuje się, że świat owadów jest przerażający i nadal bardzo tajemniczy. Poza tym goni ich czas. Muszą dotrzeć do siedziby Nanigenu zanim zabije ich choroba dekompresyjna. Okazuje się bowiem, że po zmniejszeniu ludzie mogą żyć jedynie cztery, pięć dni.

Nie jest to mój ulubiony gatunek literacki. Książka jednak wciągnęła mnie na amen. Akcja prze do przodu, nie szczędząc nam masakrycznych obrazów śmierci zadanej przez mrówki, osy, pająki czy ptaki. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Już na wstępie książki mamy do czynienia z tajemniczą śmiercią trojga ludzi, którzy zamknięci od środka w pokoju, zostali dosłownie zaszlachtowani. Dalej jest coraz ciekawiej i fantastyczniej. Książka obfituje w ciekawostki botaniczne, całkiem sporo można się dowiedzieć o obyczajach i budowie różnych owadów oraz przydatności przeróżnych roślin.

Narracja książki naprzemienna, część akcji dzieje się w dżungli i opisuje zmagania bohaterów, część dzieje się w świecie rzeczywistym, opisując działania Drake'a oraz toczące się śledztwo w sprawie zaginięcia doktorantów i śmierci Erika- brata Petera.Fabuła jest dość przewidywalna ( chociaż kilka momentów mnie totalnie zaskoczyło), lecz mimo to wciągająca. Nie sposób się nudzić. Przy lekturze zostajemy wciągnięci w ten jakże odmienny i całkowicie pozbawiony reguł świat, w którym nie rządzi pieniądz ale prawo natury.

Świetnie napisany technothriller, w którym akcja mknie do przodu w zastraszającym tempie pozbawiając nas kolejnych stron:)

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 3cm
Czytam fantastykę