Wydawnictwo: War
Book
Rok wyd:2017
Stron:320
Kraj: Polska
Berlin, dwadzieścia
lat po nuklearnym wybuchu przedstawia sobą nędzny obraz. Ludność
żyje w pozostałościach metra, tworząc kilka odrębnych
społeczności, niekoniecznie żyjących ze sobą w zgodzie. Na
powierzchnię wychodzą tylko stalkerzy, ludzie, którzy żyją z
tego, co znajdą na powierzchni. Do takich stalkerów zalicza się
znany mi z „Czasu odkupienia” Mathias, który w kilka miesięcy
po wydarzeniach z poprzedniej części, nadal zatrudnia się do
niebezpiecznych misji. Towarzyszy mu Gruber, były członek
Brunatnych, praz Nerd, młody podopieczny Mathiasa. Zadanie przed
jakim ta trójka została postawiona przedstawia się w miarę łatwo.
Mają jedynie eskortować pewnego człowieka do ruin ratusza. Jak się
można spodziewać, nic nie idzie po ich myśli, tracą
zleceniodawcę, za to w ich ręce wpada mapa, która wytyczy dalszy
bieg fabuły. Jak zwykle młody stalker wplącze się w kłopoty,
narażając swoje i kolegów życie, by dowiedzieć się prawdy o
życiu na powierzchni. Tym razem Mathias wyruszy znacznie dalej,
zaryzykuje znacznie więcej, lecz odkryje coś, co może zmienić
życie wszystkich ocalałych.
Fabuła drugiej
części przygód Mathiasa jest znacznie bardziej rozbudowana i
dzieje się głównie na powierzchni. Znacznie mniej tu mutantów i
wycieczek w podziemiach, przez co panuje zupełnie inna atmosfera.
Autor poszedł w stronę militarną, co mi nie przeszkadzało,
chociaż trochę szkoda, że powieść zmieniła swój charakter. Nie
zmienia to jednak faktu, że czytałam z ogromną przyjemnością i
zaciekawieniem, kibicując bohaterom i zastanawiając się, kto jest
tutaj tym dobrym. Fabułę ożywiła postać Jasmin, dziewczyny, w
której kiedyś zakochał się główny bohater, a która odznacza
się nie lada charakterkiem i umiejętnościami. Połączy ich
wspólny cel, choć dziewczyna wiele przed Mathiasem ukrywa.
„Minuta przed
północą” to dobrze napisana powieść, w której autor połączył
post apokalipsę z elementami militarnymi, tworząc ciekawą i
wciągającą fabułę. Akcja nie jest równomierna, powoli się
rozkręca przedstawiając obecną sytuację bohaterów, by w dalszej
części nabierać tempa nie spadającego aż do końca. Kto przeżyje
tym razem? Czy Mathias po poznaniu prawdy będzie potrafił wieść
swoje życie w niezmienionym stanie?
Pan Wolff jak zwykle
spisał się zarówno przy kreacji bohaterów, jak i przy tworzeniu
swojego świata. Berlin jawi się jako mroczny świat podziemi, w
których przetrwają tylko najsilniejsi, a powierzchnia stanowi
gruzowisko wypełnione przeróżnej maści mutantami, gdzie trzeba
patrzeć na każdy swój krok, bo niebezpieczne są zarówno
zwierzęta, jak i rośliny. Wprowadzone do tego świata stwory
przypominające swym zachowaniem zoombie, wypełniają kartki
powieści walką, trwogą i beznadzieją. Równie dobrym zagraniem
było rozbudowanie postaci Nerda, który do tej pory żył w cieniu,a
tutaj ma swoją rolę do spełnienia. Realizm postaci, wartka akcja i
ciekawe wątki, to duże zalety tej powieści, która spełnia swe
zadanie będąc świetną rozrywką i złodziejką czasu.
Napisane dla
Klik |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)