Ten rok był dla mnie dobry książkowo. Wprawdzie jeszcze nie minął i być może trafię na jakąś perełkę, jednak bardzo rzadko robię roczne podsumowania i w tym roku też pewnie takowego nie będzie. Dlatego też postanowiłam dzisiaj podzielić się z Wami książkami, które najbardziej przypadły mi do gustu. Z większości lektur byłam zadowolona, nie natrafiłam na jakieś totalne gnioty. Wiele powieści zrobiło na mnie spore wrażenie. Bez wątpienia jednak odkryciem roku był dla mnie Brandon Sanderson, w którego stylu się zakochałam i wiem na pewno, że przeczytam wszystkie jego książki. A swoją przygodę rozpoczęłam od "Z mgły zrodzonego".
Marcusa Sakeya poznałam już jakiś czas temu przy okazji czytania "Dobrych ludzi".
Spodobał mi się jego sposób przedstawiania postaci, wiarygodny i realistyczny, oraz klimat, jaki udaje mu się stworzyć. Autor nie epatuje brutalnością a mimo to jego książki są twarde i męskie. W tym roku przeczytałam "Na ostrzu", którą polecam fanom dobrego thrillera.
Innym autorem, którego twórczość postanowiłam wreszcie poznać, był John Steinbeck. Sporo się nasłuchałam o tym autorze, więc moja ciekawość rosła. Zaczęłam od książki mało znanej, krótkiej ale jakże klimatycznej. Krótkie, proste zdania obrazowo rysują małą wioskę pokrytą śniegiem, w której buzują nastroje i emocje, podsycane wojenną zawieruchą. "Księżyc zaszedł" spełnił moje oczekiwania i rozbudził apetyt na więcej.
Ten rok obfitował u mnie również w odkrycia polskich autorów. Duże wrażenie zrobił na mnie Robert Małecki, który tworzy świetne kryminały, pochłaniane przeze mnie jednym tchem. Świetna kreacja bohatera, zawrotne tempo i częste zwroty akcji sprawiają, że jego książki dostarczają odpowiednią dawkę adrenaliny.
Piotra Rozmusa miałam przyjemność czytać już wcześniej. Jego "Bestia"zrobiła na mnie duże wrażenie, i byłam pewna, że sięgając po "Przebudzenie" przeżyję kilka chwil mocnej grozy. Było mrocznie, strasznie i ciekawie. Proponuję zacząć od pierwszej części.
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć mojego ulubieńca, Artura Urbanowicza, który oczarował mnie klimatycznym "Gałęzistym". Z niecierpliwością czekałam na jego następną książkę, a gdy już dorwałam "Grzesznika", utwierdziłam się w przekonaniu, że przeczytam każdą powieść autora.
No i doszłam do Ketchuma. Tego Pana chyba nikomu przedstawiać nie trzeba, W tym roku przeczytałam jego "Jedyne dziecko", po którym miałam kaca książkowego. Rewelacyjna kreacja bohaterów i temat molestowania dziecka. Mrozi krew w żyłach.
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie również powieść Iwony Banach "Maski zła". Początkowe trudności z wgryzieniem się w styl autorki, powoli zastępował zachwyt nad tym mrocznym, mocno działającym na czytelnika thrillerem psychologicznym.
Thomas Arnold z kolei już od początku mnie kupił swoim klimatem i powieść połknęłam na bezdechu. Dopracowany, wielowątkowy "Horyzont umysłu" jest mieszanką kryminału, thrillera i dreszczowca. Rewelacyjnie się ją czyta.
"Margo" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nieoczywista, mroczna i wciągająca.To książka mocna, zapadająca w pamięć i poruszająca.
W tym roku udało mi się również trafić na mało znaną książkę Koontza, która jest całkowicie odmienna od jego innych utworów. Zaskakuje formą, tematyką i klimatem. Zupełnie nie w stylu autora a jednak moim zdaniem bardzo, bardzo dobra. Śmiem twierdzić, że jedna z lepszych książek jakie czytałam w tym roku. "Miasto" polecam każdemu.
Nie może tu zabraknąć "Opowieści podręcznej", która wprawdzie mnie nie zachwyciła, jednak mocno zapadła mi w pamięć. Dobrze napisana, przemyślana, na pewno nie lekka.
„Strażak” w rewelacyjny sposób ukazuje działanie organizmu społecznego, rządzące nim prawa, szybko zmieniające się nastroje i wpływy. Także podatność ludzi na sugestie i dążenie do akceptacji za wszelką cenę. To studium ludzkiego zachowania w chwilach zagrożenia, chwiejności stada. To także bardzo dobra charakterystyk postaci, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Wprawdzie jest to lektura typowo rozrywkowa, jednak bardzo przypadła mi do gustu.
No i następny z moich polskich ulubieńców, Przemysław Piotrowski. W zeszłym roku zachwycałam się "Drogą do piekła", w tym roku zostałam powalona książką "Radykalni.Terror".
Mocna, brutalna, krwawa, przerażająca, męska.Bardzo na czasie. Polecam gorąco.
A na koniec literacka perełka, powieść optymistyczna, magiczna, napisana niezwykle pięknym językiem. Literatura na wysokim poziomie. "Dżentelmen w Moskwie"
Ciekawa jestem czy znacie którąś z tych książek i czy również przypadła Wam do gustu. Jak widzicie sporo tu powieści polskich autorów, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich równie wiele.
Marcusa Sakeya poznałam już jakiś czas temu przy okazji czytania "Dobrych ludzi".
Spodobał mi się jego sposób przedstawiania postaci, wiarygodny i realistyczny, oraz klimat, jaki udaje mu się stworzyć. Autor nie epatuje brutalnością a mimo to jego książki są twarde i męskie. W tym roku przeczytałam "Na ostrzu", którą polecam fanom dobrego thrillera.
Innym autorem, którego twórczość postanowiłam wreszcie poznać, był John Steinbeck. Sporo się nasłuchałam o tym autorze, więc moja ciekawość rosła. Zaczęłam od książki mało znanej, krótkiej ale jakże klimatycznej. Krótkie, proste zdania obrazowo rysują małą wioskę pokrytą śniegiem, w której buzują nastroje i emocje, podsycane wojenną zawieruchą. "Księżyc zaszedł" spełnił moje oczekiwania i rozbudził apetyt na więcej.
Ten rok obfitował u mnie również w odkrycia polskich autorów. Duże wrażenie zrobił na mnie Robert Małecki, który tworzy świetne kryminały, pochłaniane przeze mnie jednym tchem. Świetna kreacja bohatera, zawrotne tempo i częste zwroty akcji sprawiają, że jego książki dostarczają odpowiednią dawkę adrenaliny.
Piotra Rozmusa miałam przyjemność czytać już wcześniej. Jego "Bestia"zrobiła na mnie duże wrażenie, i byłam pewna, że sięgając po "Przebudzenie" przeżyję kilka chwil mocnej grozy. Było mrocznie, strasznie i ciekawie. Proponuję zacząć od pierwszej części.
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć mojego ulubieńca, Artura Urbanowicza, który oczarował mnie klimatycznym "Gałęzistym". Z niecierpliwością czekałam na jego następną książkę, a gdy już dorwałam "Grzesznika", utwierdziłam się w przekonaniu, że przeczytam każdą powieść autora.
No i doszłam do Ketchuma. Tego Pana chyba nikomu przedstawiać nie trzeba, W tym roku przeczytałam jego "Jedyne dziecko", po którym miałam kaca książkowego. Rewelacyjna kreacja bohaterów i temat molestowania dziecka. Mrozi krew w żyłach.
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie również powieść Iwony Banach "Maski zła". Początkowe trudności z wgryzieniem się w styl autorki, powoli zastępował zachwyt nad tym mrocznym, mocno działającym na czytelnika thrillerem psychologicznym.
Thomas Arnold z kolei już od początku mnie kupił swoim klimatem i powieść połknęłam na bezdechu. Dopracowany, wielowątkowy "Horyzont umysłu" jest mieszanką kryminału, thrillera i dreszczowca. Rewelacyjnie się ją czyta.
"Margo" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nieoczywista, mroczna i wciągająca.To książka mocna, zapadająca w pamięć i poruszająca.
W tym roku udało mi się również trafić na mało znaną książkę Koontza, która jest całkowicie odmienna od jego innych utworów. Zaskakuje formą, tematyką i klimatem. Zupełnie nie w stylu autora a jednak moim zdaniem bardzo, bardzo dobra. Śmiem twierdzić, że jedna z lepszych książek jakie czytałam w tym roku. "Miasto" polecam każdemu.
Nie może tu zabraknąć "Opowieści podręcznej", która wprawdzie mnie nie zachwyciła, jednak mocno zapadła mi w pamięć. Dobrze napisana, przemyślana, na pewno nie lekka.
„Strażak” w rewelacyjny sposób ukazuje działanie organizmu społecznego, rządzące nim prawa, szybko zmieniające się nastroje i wpływy. Także podatność ludzi na sugestie i dążenie do akceptacji za wszelką cenę. To studium ludzkiego zachowania w chwilach zagrożenia, chwiejności stada. To także bardzo dobra charakterystyk postaci, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Wprawdzie jest to lektura typowo rozrywkowa, jednak bardzo przypadła mi do gustu.
No i następny z moich polskich ulubieńców, Przemysław Piotrowski. W zeszłym roku zachwycałam się "Drogą do piekła", w tym roku zostałam powalona książką "Radykalni.Terror".
Mocna, brutalna, krwawa, przerażająca, męska.Bardzo na czasie. Polecam gorąco.
A na koniec literacka perełka, powieść optymistyczna, magiczna, napisana niezwykle pięknym językiem. Literatura na wysokim poziomie. "Dżentelmen w Moskwie"
Ciekawa jestem czy znacie którąś z tych książek i czy również przypadła Wam do gustu. Jak widzicie sporo tu powieści polskich autorów, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich równie wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)