2066 rok. Świat ginie. Zanieczyszczenie środowiska, głód, przeludnienie.Kramer wraz z drużyną marines wdziera się do muzeum w celu wykorzystania wehikułu czasu. Chce się przenieść do 1941 roku w celu ratowania świata. I udaje mu się. Czy jednak zmieni świat na lepsze?
2001 rok. W małej bazie w Nowym Jorku znajduje się siedziba agencji zajmującej się pilnowaniem czasu. Ich zadanie polega na wyłapywaniu zmian w historii i naprawianiu szkód wyrządzonych przez "skoczków". Tym razem jednak zadanie jest bardzo trudne. Zwłaszcza,że agenci są nie przeszkoleni, dopiero zwerbowani przez Fostera, nie mają pojęcia na czym dokładnie ma polegać ich praca. W skład drużyny wchodzi szesnastoletni Liam, steward uratowany przez Fostera z tonącego Titanica, Sal- trzynastolatka, która miała spłonąć w pożarze w 2026 roku i Maddy,osiemnastolatka mająca zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Wszyscy zostali uratowani w ostatniej chwili przez Fostera,w zamian za służbę w agencji. Jest jeszcze Bob, jednostka pomocnicza mająca chronić agentów podczas misji, sztuczny twór, wyhodowany z probówki, posiadający komputer zamiast mózgu, silne, regerenujące się ciało i ludzki mózg w szczątkowej formie.
Tak więc Liam wraz z Bobem zostają wysłani do 1956 roku by rozeznać się w zmienionej historii i znaleźć dokładną datę i miejsce zmian dokonanych przez Kramera. Trafiają akurat na moment, w którym Stany Zjednoczone poddają się siłom niemieckich wojsk,trwa atak na Biały Dom. Liam dostaje się do niewoli niemieckiej a Bob,jak na maszynę, zrobi wszystko aby go ocalić.
Książkę czyta się bardzo szybko,posiada krótkie rozdziały, w których nie brak akcji. Początek książki jest lekko nużący,gdyż poznajemy bohaterów i metody działania Jeźdźców w Czasie, później jednak historia wciąga i gna do przodu, sprawiając,że kartki umykają niezauważenie. Nie jest to może jakaś super lektura, jednak pozwala się oderwać i porywa w swój świat.
Co zabawne jedynym bohaterem, z którym się naprawdę zżyłam i któremu kibicowałam był Bob. Reszta bohaterów jest kiepsko zarysowana, niewiele o nich tak naprawdę wiemy. Może zmieni się to w dalszych częściach ich przygód. Na dzień dzisiejszy moim ulubionym bohaterem jest robot.
Lekka, przyjemna w czytaniu książka fantastyczna, która uzmysławia nam,jak niewiele trzeba, żeby zmienić wszystko. Jak jedno zdarzenie pociąga za sobą całą falę zmian. Polecam fanom podróży w czasie, lekkiej fantastyki i wszystkim, którzy chcą sprawdzić, co by było,gdyby....
Czytam fantastykę
Urban fantasy
Hej. Czytałem pierwszą oraz drugą część Time Riders i uważam, że ta seria jest naprawdę fajna. Mimo, że tomy są grube to historię pochłaniam bardzo szybko i tak jak ty polecam :D Przy okazji, obserwuję twojego bloga, zapraszam do mnie i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znałam tej serii :O jestem taka zacofana...
OdpowiedzUsuńHistoria alternatywna :-D Fabuła całkiem ciekawa, chętnie kiedyś przeczytam, nie pogardzę, gdy książka wpadnie mi w łapki :D
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia.. może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na powieść fantasy, ograny (chyba), ale dość ciekawy. Zastanawiam się tylko, czy to taka typowa młodzieżówka, czy coś dla odrobinę starszego czytelnika? :)
OdpowiedzUsuńChociaż główni bohaterowie to małolaty, nie jest to typowe fantasy dla dzieciaków, nie ma wątków miłosnych, sporo trupów, trochę historii, trochę postapokalipsy. Fajnie się czyta.
UsuńHahaha. Sorrki Gosia, ale piszesz jak prawdziwy psychopata. "Nie ma miłości, dużo trupów..." ;) To może i ja się skuszę ;)
UsuńCoś w tym jest Paulinko:-D Każdy ma jakieś zboczenia:)
UsuńMimo, że brzmi dość ciekawie, to raczej nie sięgnę, bo to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie znam serii, ale to nie moje klimaty, więc odpuszczę sobie ją.
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę",
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam :)
Bardzo interesująca fabuła, będę musiała zajrzeć :)
OdpowiedzUsuń