Rok 2018 nie różnił się u mnie zbyt wiele od roku poprzedniego. Było kilka stresów więcej ale wszystko już ogarnięte i w nowy rok wchodzę z nowymi nadziejami. W tym roku córka wyjechała na studia, co było dla mnie sporym przeżyciem, i pomimo posiadania innych dzieci czuję syndrom opuszczonego gniazda:D Jednak widzę, że Warszawa jej służy, studia się podobają, więc czegóż chcieć więcej. Z kolei ja w tym roku straciłam pracę. Było to dla mnie lekkim szokiem i wprawiło mnie w panikę, bo w moim wieku nie jest łatwo znaleźć pracę pomimo sporego deficytu pracowników na rynku pracy. No cóż, szef też człowiek, więc ma prawo do emerytury, jednak likwidacja zakładu pracy sprawiła, że w moim domu doszli do wniosku, iż jestem ostro szurnięta. Postawiłam sobie cel - nie dopuszczenie do siedzenia na zasiłku ani minuty - i siedziałam godzinami na internecie rozsyłając CV. Opłaciło się, bo nowy rok zaczynam nową pracą. Jedna umowa kończy się 31.12 a druga zaczyna 02.01, ani dnia na zasiłku:D Jednak stres związany z poszukiwaniami sprawił, że prawie opuściłam bloga. Kompletnie nie mogłam się skupić na czytaniu, o pisaniu nawet nie wspomnę. Za to wciągnęłam się w oglądanie seriali, czego na co dzień nie robię, i tym sposobem ostatnie dni przed świętami spędziłam na oglądaniu wszystkich sezonów "Gry o tron".
Styczeń - ferie u babci:) W ruch poszły gry planszowe i puzzle oraz książki.
Za najciekawszą książkę przeczytaną w styczniu uważam "Cień bestii" - Cody McFadyen
Luty to studniówka córki.
spacery
i robienie placków:)
Najlepszą książką lutego jest zdecydowanie "Historia złych uczynków" - Katarzyna Zyskowska i jednocześnie jest to jedna z najlepszych przeczytanych w tym roku.
Marzec to wygrana olimpiada córki
i rozkoszowanie się pierwszym porządnym słonkiem
W marcu największe wrażenie zrobiła na mnie "Córki smoka" - William Andrews
Kwiecień w tym roku zachwycał ciepłem, więc wolny czas to głównie spacery.
oraz urodziny męża
W kwietniu czytałam mniej, najciekawsza była moim zdaniem "Pierwszy róg" - Richard Schwartz
W maju powoli w Ustroniu budzi się życie, korzystamy więc z pootwieranych na majówkę atrakcji.
Majową super lekturą okazała się "Radykalni. Rebelia" - Przemysław Piotrowski
Czerwiec. Koniec roku szkolnego
cykanie zdjęć na spacerach
I "Mała baletnica" - Wiktor Mrok, która była zdecydowanie najlepszą książką tego miesiąca.
Lipiec i sierpień to czas, kiedy czasu u mnie brak na wszystko. Tak było przynajmniej do tej pory.
W lipcu wyróżniam "Miejsce egzekucji" - Val McDermid
w sierpniu "Siedem minut po północy" - Patrick Ness
Wrzesień to wreszcie znowu puste plaże
a najbardziej przypadła mi do gustu "Runa" - Vera Buck
Październik i jego kolory
i ja:)
oraz świetna książka "Małe ogniska" - Celeste Ng
W listopadzie miałam kryzys, bo to był ostatni miesiąc mojej pracy. Pogoda nie sprzyjała spacerom, więc zdjęć brak. Wrzucam więc pożegnalną fotkę z tego miejsca.
Listopadową książką jest "Ana" - Roberto Santiago. Druga powieść, która wywarła na mnie ogromne wrażenie w tym roku.
I doszliśmy do kończącego się właśnie grudnia:)
W oczekiwaniu na busa doprowadzam syna do szału swym durnym zachowaniem.
Wizyta u mojej mamy
robienie stroików na szkolny kiermasz
spacery
no i święta
Grudniową lekturą jest "Portret rodzinny" - Jenna Blum
I tak w skrócie wyglądał mój rok. Przeczytałam w sumie 114 książek, w większości byłam zadowolona, nie trafiłam na jakąś strasznie złą powieść, dlatego nie będę żadnej wytykać palcem. Za najlepsze uważam dwanaście wymienionych powyżej, z czego na pierwszym miejscu stawiałabym "Historię złych uczynków". Nie robię wykresów, porównań, nie mam pojęcia ile przeczytałam stron. I szczerze - mam to w nosie. Czytelniczo uważam ten rok za udany i życzę sobie, a także Wam, by w przyszłym roku trafiały się same dobre, satysfakcjonujące lektury:)
Mam nadzieję, że ktoś z Was dotrwał do końca, bo chciałabym Wam życzyć spełnienia wszelkich marzeń, tych dużych i tych malutkich, w nadchodzącym Nowym 2019 Roku. Oby wszystko szło po Waszej myśli, choroby Was omijały a szczęście wychylało się z każdego zakątka Waszej codzienności:) Do siego roku:*
Gośka
Styczeń - ferie u babci:) W ruch poszły gry planszowe i puzzle oraz książki.
Za najciekawszą książkę przeczytaną w styczniu uważam "Cień bestii" - Cody McFadyen
Luty to studniówka córki.
spacery
i robienie placków:)
Najlepszą książką lutego jest zdecydowanie "Historia złych uczynków" - Katarzyna Zyskowska i jednocześnie jest to jedna z najlepszych przeczytanych w tym roku.
Marzec to wygrana olimpiada córki
i rozkoszowanie się pierwszym porządnym słonkiem
W marcu największe wrażenie zrobiła na mnie "Córki smoka" - William Andrews
Kwiecień w tym roku zachwycał ciepłem, więc wolny czas to głównie spacery.
oraz urodziny męża
W kwietniu czytałam mniej, najciekawsza była moim zdaniem "Pierwszy róg" - Richard Schwartz
W maju powoli w Ustroniu budzi się życie, korzystamy więc z pootwieranych na majówkę atrakcji.
Majową super lekturą okazała się "Radykalni. Rebelia" - Przemysław Piotrowski
Czerwiec. Koniec roku szkolnego
cykanie zdjęć na spacerach
I "Mała baletnica" - Wiktor Mrok, która była zdecydowanie najlepszą książką tego miesiąca.
Lipiec i sierpień to czas, kiedy czasu u mnie brak na wszystko. Tak było przynajmniej do tej pory.
W lipcu wyróżniam "Miejsce egzekucji" - Val McDermid
w sierpniu "Siedem minut po północy" - Patrick Ness
Wrzesień to wreszcie znowu puste plaże
a najbardziej przypadła mi do gustu "Runa" - Vera Buck
Październik i jego kolory
i ja:)
oraz świetna książka "Małe ogniska" - Celeste Ng
W listopadzie miałam kryzys, bo to był ostatni miesiąc mojej pracy. Pogoda nie sprzyjała spacerom, więc zdjęć brak. Wrzucam więc pożegnalną fotkę z tego miejsca.
Listopadową książką jest "Ana" - Roberto Santiago. Druga powieść, która wywarła na mnie ogromne wrażenie w tym roku.
I doszliśmy do kończącego się właśnie grudnia:)
W oczekiwaniu na busa doprowadzam syna do szału swym durnym zachowaniem.
Wizyta u mojej mamy
robienie stroików na szkolny kiermasz
spacery
no i święta
Grudniową lekturą jest "Portret rodzinny" - Jenna Blum
I tak w skrócie wyglądał mój rok. Przeczytałam w sumie 114 książek, w większości byłam zadowolona, nie trafiłam na jakąś strasznie złą powieść, dlatego nie będę żadnej wytykać palcem. Za najlepsze uważam dwanaście wymienionych powyżej, z czego na pierwszym miejscu stawiałabym "Historię złych uczynków". Nie robię wykresów, porównań, nie mam pojęcia ile przeczytałam stron. I szczerze - mam to w nosie. Czytelniczo uważam ten rok za udany i życzę sobie, a także Wam, by w przyszłym roku trafiały się same dobre, satysfakcjonujące lektury:)
Mam nadzieję, że ktoś z Was dotrwał do końca, bo chciałabym Wam życzyć spełnienia wszelkich marzeń, tych dużych i tych malutkich, w nadchodzącym Nowym 2019 Roku. Oby wszystko szło po Waszej myśli, choroby Was omijały a szczęście wychylało się z każdego zakątka Waszej codzienności:) Do siego roku:*
Gośka