Dziś wielkie święto. I wreszcie trochę wolnego. Kościół zaliczony, święconka zjedzona, czas z rodziną spędzony. Wszyscy objedzeni rozeszli się po kątach a ja postanowiłam skorzystać z chwili dla siebie i coś dla Was naskrobać:) Miałam pisać recenzję ale szczerze mówiąc nie mam natchnienia. Dlatego postanowiłam w chwili rozprężenia napisać trochę o sobie.
1. Należę do tak zwanych stoików. Naprawdę trzeba się napracować, żeby wyprowadzić mnie z równowagi. Co prawda domownikom udaje się to częściej niż ludziom mniej znanym, lecz złoszczę się rzadko a krzyczę jeszcze rzadziej.
2. Dzieci nazywają mnie hardcorovą mamą i uwielbiam to. Na ten przydomek zasłużyłam sobie tym, iż jestem mamą na luzie. Wygłupiam się z dziećmi, dużo z nimi rozmawiam, czasami jestem szalona, zwłaszcza, gdy tańczymy.
3. Jestem bardzo optymistyczną osobą i staram się we wszystkich znajdować dobre cechy, co bardzo często spotyka się z krytyką i niedowierzaniem ze strony moich bliskich. Uważają, że jestem naiwna, bo ludzie są źli, wredni i chcą mnie wykorzystywać. Ja doszukuję się powodów złego zachowania innych, staram się ich tłumaczyć i wierzę, że nie wszyscy są tacy, za jakich chcą uchodzić.
4. Za największy swój sukces uważam słowa mojej osiemnastoletniej córki, która ostatnio przyprawiła mnie o łzy mówiąc, iż jestem jej najlepszą przyjaciółką.
5. Moim największym marzeniem jest to, by moja najstarsza córka zsiadła z wózka i poszła ze mną na spacer.
6. Największą radość sprawiają mi chwile spędzone z dziesięcioletnim synkiem, który jest niesamowitym pieszczochem i jeszcze pozwala się przytulać. Słuchać jego trajkotania (przeważnie o grach;p), spacerować trzymając się za ręce, wygłupiać się i słyszeć jego rechot. Kocham to.
7. Jako, że jestem optymistką i widzę, a przynajmniej staram się widzieć świat w jasnych barwach, jestem również śmieszkiem. Śmieję się często, śmieję się głośno, śmieję się szczerze.
8. Obcy ludzie traktują mnie jak telefon zaufania. Nie wiem dlaczego ale większość nowo poznanych ludzi zwierza mi się i zwraca o poradę. Podobno budzę zaufanie. Bywa to męczące, bo wciąż jestem obarczona czyimiś problemami a nie potrafię zostawić nikogo w potrzebie;p
9. Wybucham rzadko ale za to z hukiem. Ktoś, kto doprowadzi mnie do wrzenia, szybko tego żałuje. Kiedy jestem wściekła potrafię wyrażać się mocno i dosadnie.
10. Rośliny na mój widok wyskakują z doniczek i uciekają przerażone:) Nie potrafię utrzymać roślin przy życiu. Od kwiatów u mnie w domu jest mąż.
11. Mam paskudny nałóg, jakim są papierosy. Rzucałam już kilka razy, na całkiem długie okresy, jednak zawsze do nich wracam.
12. Piję kawę rozpuszczalną z mlekiem, uwielbiam przy tym wszelkie do niej słodkości, co niestety nie służy mojej figurze.
13. Moim ulubionym daniem jest spaghetti bolognese, zaraz po nim jest barszcz czerwony i surówka z białej kapusty.
14. Mam specyficzne poczucie humoru, raczej czarne, zgryźliwe. Nie śmieszą mnie zwykłe dowcipy, za to zaśmiewam się z lapsusów. Ukryta ironia to moja specjalność.
15. Mam lęk wysokości, który czasami zakrawa na dowcip, gdyż wejście na stołek jest dla mnie osiągnięciem. Boję się również pająków, zwłaszcza tych leśnych, krzyżaków, które przy okazji zbierania grzybów mają tendencję do włażenia na moją głowę. Kończy się to z reguły wrzaskiem, dziką ucieczką z nieskoordynowanym wymachiwaniem kończynami i oczywiście rozrzuconymi zbiorami.
16. Oczywista oczywistość, że kocham czytać książki i są one dla mnie najlepszym relaksem. Jak większość książkoholików zbieram olbrzymie ilości tomów, które czekają wieki na swoją kolej.
17. Nie lubię się elegancko ubierać i najlepiej czuję się w dresie. Szpilki mogłyby dla mnie nie istnieć, podobnie jak żakiety.
18. Jestem leniuchem, który ma tyle pracy, że nie ma czasu na leniuchowanie:D
19. Nie cierpię prasować, myć okien i ogólnie nie jestem fanem sprzątania, choć oczywiście robię te wszystkie przykre rzeczy. Bez przekonania.
20. Z zawodu jestem informatykiem, niestety nie pracuję w swoim zawodzie. Z przyczyn rodzinnych muszę pracować jak najbliżej domu a tu istnieje jedynie handel. Tak więc przez długi czas pracowałam na stacji benzynowej a od kilku lat jestem kierownikiem zmiany w małym sklepie spożywczym. Praca jest moją zgryzotą, gdyż to jedyny aspekt mojego życia, który nie spełnia moich oczekiwań.
I na Wasze szczęście to już ostatni punkt 21. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem osobą zadowoloną z życia. Mam przy sobie człowieka, który pomimo tego, iż denerwuje mnie jak mało kto, jest dla mnie podporą i źródłem szczęścia. Dzieci dają mi ogromną radość, chociaż roboty przy nich, jak przy inwentarzu na wsi:D Praca, choć nie satysfakcjonuje, daje nam przetrwanie. Mam swój kąt, swoje książki, swoje małe, skromne życie. Jestem szczęściarą. I przede wszystkim kocham życie.
Wszystkim, którzy dotrwali do końca tego wyjątkowo osobistego posta, życzę zdrowia, szczęścia i wielu chwil radości dzielonej z najbliższymi Wam osobami. Trzymajcie się ciepło i do następnego:)