"- Czy pan myśli, że ta dziewczyna jest zdrowa na umyśle? - zapytał Wilk natychmiast, kiedy Agnieszka Pająk wysiadła.
- Nie wiem - odparł Zakrzeński. - Według pana potrzebujemy biegłego, żeby określił jej wiarygodność jako świadka?
Wilk nabrał powietrza, ale nic nie odpowiedział.
Odezwał się dopiero po chwili, na inny temat.
- Czy ktoś był w jego mieszkaniu?
- Nie. Ja mam klucze.
- Mam wrażenie, że trzeba było kogoś tam wcześniej wysłać.
- Ja też. Czy przeoczyłem jakieś pańskie polecenie?"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wyd: 2014
Stron:292
Kraj:Polska
Opisałam tego autora: "Ani żadnej rzeczy..." Ożarowo, pod Warszawą. Firma OKZ Development, zajmująca się budową i sprzedażą osiedli mieszkaniowych. Godzina 11 rano. Posiedzenie zarządu składającego się z pięciu osób. Prezes rozlewa szampana, wszyscy piją, po czym jeden z członków zarządu pada martwy. Cyjanek.Poza zarządem na piętrze znajdowała się tylko sekretarka., czyli w kręgu zainteresowań policji znajduje się pięć osób.
Na miejsce zdarzenia przybywa komisarz Jacek Zakrzeński, i to on ma poprowadzić śledztwo. Chociaż początkowo nie wierzy, by było to morderstwo z użyciem trucizny, szybko się przekonuje, że jednak jest to poważna sprawa. W śledztwie pomagają mu miejscowi policjanci, zwłaszcza podkomisarz Marta Zychowicz. No i oczywiście sprawę prowadzi prokurator Wilk. Wydaje się, że zamknięte grono podejrzanych szybko wskaże na winnego, jednak okazuje się, że nikt praktycznie nie mógł tego zrobić. Chociaż każdy miałby jakiś powód, by pozbyć się ofiary, nikt nie miał sposobności, by morderstwo przeprowadzić. Sprawę komplikuje śmierć następnego członka zarządu, który rzekomo mógł widzieć sprawcę.
Znany mi już z poprzedniej części komisarz Zakrzeński, w tej sprawie robi od samego początku kilka błędów. Ogólnie jest lekko rozkojarzony i niezadowolony z życia. Wplątując się dodatkowo w romans z jednym ze świadków, sprawia sobie nie lada kłopot, który skończy się dla niego w areszcie.
Prokurator Wilk nic się nie zmienił. Nadal jest gapowaty, sprawia wrażenie zupełnie oderwanego od rzeczywistości, ale jego tok myślenia i skojarzenia doprowadzają w końcu do rozwiązania sprawy. Pan prokurator jest moją ulubioną postacią, trochę przypomina mi gościa z serialu "Mentalista".
Podobnie do poprzedniej części, tutaj również mamy do czynienia z powolnie i drobiazgowo prowadzonym śledztwem w starym stylu.Tempo akcji nie oszałamia, jednak również nie nuży, zwłaszcza, że umilają go zabawne dialogi. Majstersztykiem jest natomiast końcowy wywód Wilka, w którym na miejscu pierwszej zbrodni, w obecności wszystkich zainteresowanych, przeprowadza analizę wszystkich możliwych scenariuszy, powoli dochodząc do rozwiązania śledztwa. Dla mnie rewelacja.
Książka przeznaczona dla miłośników śledztw w starym stylu, powolnego odkrywania prawdy, kryminałów pozbawionych rozlewu krwi i pędzącej akcji. Pomimo tego, że ja właśnie lubię szybkie tempo i górę trupów, książki autora jakoś mnie wciągają i pozwalają się wyciszyć.
Polacy nie gęsi...
Pod hasłem
Kapitan Żbik & Skandynawowie
Wyzwanie biblioteczne
Europa da się lubić
Kryminalne Wyzwanie
Literatura nie dla mnie, ale mam koleżankę, która namiętnie zaczytuje się w takich kryminalnych zagadkach, więc polecę jej ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką gatunku, więc tym razem odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać debiut, a później - się okaże.
OdpowiedzUsuńLubię książki Czarnej Serii ale tego autora jeszcze nie czytałam. Waham się w dalszym ciągu...
OdpowiedzUsuńTego pana czytałam "Ani żadnej rzeczy..." i jakoś do kolejnych jego książek mnie już nie ciągnie...
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, bo nieraz lubię sięgnąć po kryminał starej daty :)
OdpowiedzUsuń