"Ulice są puste, jeśli nie liczyć porzuconych samochodów trasujących wszystkie pasy. W przygasających promieniach słońca beton i stal spłowiały, przybierając jednolity szarawy odcień.
Dzień należy do uchodźców i gangów, w nocy wszyscy wracają do kryjówek i do świtu znikają z ulic. Ludzie boją się istot nadprzyrodzonych. Wszyscy śmiertelnicy - drapieżcy i ofiary - ulegają pierwotnym lękom i kryją się przed ciemnościami. W nowym świecie nocą zawładnęły istoty, których obawiają się nawet najgroźniejsze gangi."
Tytuł oryginału: Angelfall
Wydawnictwo:Filia
Cykl:Opowieść Penryn o końcu świata (tom 1)
Rok wyd:2013
Stron:308
|
Stany Zjednoczone, czasy współczesne, kilka miesięcy po ataku.
Świat, jaki znamy, już nie istnieje. Część budynków leży w gruzach, część stoi pusta. Ulice zastawione są porzuconymi samochodami, na chodnikach poniewierają się telefony komórkowe. Dostęp do prądu jest ograniczony, nie działają żadne służby porządkowe. Ocalałe resztki ludności chowają się w opuszczonych budynkach, robiąc szybkie wypady w poszukiwaniu żywności i opału. Na ulicach grasują gangi, mordujące ocalałych. W nocy nikt nie waży się wyjść poza swoją kryjówkę. Bowiem w nocy na ludzi polują najeźdźcy.
W jednym z budynków ukrywa się siedemnastoletnia Penryn, wraz z młodszą siostrą i matką. Jej życie od zawsze było trudne, lecz teraz dziewczyna jest na skraju wyczerpania. Jej matka choruje na schizofrenię, przez co jej zachowanie jest nieprzewidywalne. Młodsza siostra, Paige, jest niepełnosprawna i porusza się na wózku inwalidzkim. Nie ma szans, by poradziła sobie sama. Tak więc Penryn na swoich barkach dźwiga ciężar opieki nad dwoma zależnymi od jej pomysłowości osobami. Pomysł z poszukiwaniami lepszego miejsca do zamieszkania wydaje się dziewczynie dobry do czasu, kiedy nocną porą znajdują się na zewnątrz budynku. Tu nie jest bezpiecznie.I faktycznie ta wyprawa kończy się katastrofą. Paige zostaje porwana, jej matka ucieka nie wiadomo dokąd a Penryn pozostaje jedynie uratowanie wroga, by z jego pomocą odzyskać siostrę.
Na ziemię zstąpiły Anioły. Lecz nie po to, by chronić, lecz by unicestwić. Nie są to anioły dobre, delikatne, pomocne. Są to istoty potężne, okrutne i bezwzględne. Władające anielskimi mieczami, z nadnaturalną mocą i wytrenowanymi ciałami, potrafiące atakować z nieba bez ostrzeżenia, są dla ludzi nie do pokonania. Istoty, które od wieków kojarzyły się ludziom z bezpieczeństwem, okazały się istotami wykonującymi rozkazy bez zastanowienia, bez sumienia, bez emocji. Są piękne. Są przerażające. Są Aniołami.
Penryn to postać bardzo starannie wykreowana. Młoda dziewczyna, obarczona ogromną odpowiedzialnością, gotowa zrobić wszystko, by chronić swoją rodzinę. Odpowiedzialna, lojalna, wrażliwa, odważna. Dzięki znajomości sztuk walki nie daje sobie w kaszę dmuchać. Nie załamują jej przeciwności, niepowodzenia, niebezpieczeństwa. Miłość do siostry sprawia, że Penryn brnie do przodu, nie zważając na nic. Jej towarzysz podróży, anioł pozbawiony skrzydeł, Raffie, jest istotą prawie, że doskonałą. Piękna twarz, mocne ciało, silna osobowość. Oschły i zgryźliwy, jednocześnie sprawuje nad Penryn opiekę, o jaką dziewczyna nie zabiega, lecz którą docenia. Z czasem zaczyn ich łączyć specyficzna więź, lecz bez obawy, nie jest to następny, przewidywalny romans. Bardzo ciekawą postacią w książce jest matka Penryn. Mimo, że jest postacią drugoplanową, jej obecność za każdym razem wprawia w niepokój.
Powieść napisana jest w pierwszej osobie, dzięki czemu łatwiej nam się wczuć w życie Penryn. Język jest prosty, lecz nie prostacki. Dialogi bardzo często zabawne. Opisy plastyczne, akcja spójna, fabuła oryginalna. Bohaterowie różnorodni i wzbudzający konkretne uczucia. Jako, że jest to książka w zasadzie przeznaczona dla młodzieży, byłam ogromnie zdziwiona drastycznością niektórych scen. Końcówka książki naprawdę mocna, krwawa i przerażająca.
Książka niesamowicie wciąga, a że jest w miarę cienka, można ją przeczytać za jednym podejściem. I właściwie, kiedy się już zacznie, to nie ma innej możliwości:) Połączenie postapokalipsy, urban fantasy, grozy i paranormal romanse ( w bardzo delikatnym, wręcz ukrytym stopniu ) sprawia, że fabuła jest nieprzewidywalna i zaskakuje co chwilę nowymi elementami.
Nietuzinkowa, wciągająca, zaskakująco dobra historia, którą koniecznie muszę poznać do końca. Polecam.
Napisane dla
Zapraszam |
Bardzo, bardzo podobała mi się ta książka, począwszy od pomysłu, wykonanie, poprzez bohaterów po okładkę :))) Muszę koniecznie przeczytać tom drugi :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie nigdy nie ciekawiła mnie ta książka... Może kiedyś sięgnę, ale wątpię.
OdpowiedzUsuńZgadzam się - oryginalna książką, którą świetnie się czyta :) Czekam na ostatni tom (to będzie trylogia) :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na fabułę.
OdpowiedzUsuńNie, nie i nie. Autorka miała świetny pomysł, to prawda, ale wykonanie jest raczej smutne. Nawet jak na powieść dla młodzieży jest to tekst na niezbyt wysokim poziomie - mnie załamywała Penryn i jej nie konsekwencja, a także wątek miłosny.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Jej tematyka bardzo mi odpowiada, jeśli wykonanie jest tak rewelacyjne jak piszesz, to będę w niebie :-)
OdpowiedzUsuńTa seria bardzo do mnie przemówiła,. świetnie mi się ją czyta i już tęsknię do tego świata...
OdpowiedzUsuńLubię takie postapokaliptyczne powieści. Mimo, ze na rynku ostatnio dużo jest takich książek, to ta fabuła mnie zainteresowała. Albo po prostu twoja recenzja potrafi przekonać :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com