Tony i Anna to małżeństwo z dwuletnim stażem, które do tej pory bezskutecznie starało się o dziecko. I wreszcie im się udało. Radość młodych ludzi jest ogromna. Ta kochająca się para z wielkim zapałem szykuje wszystko na powitanie Jack'a, wymarzonego, wytęsknionego potomka. Tony przeczytanych poradników, umeblowany pokoik, zaklepany pokój w szpitalu. Poród absolutnie powinien być naturalny. Anna chce być w pełni świadoma podczas tego doniosłego wydarzenia. Chce przejść cała drogę, by w pełni cieszyć się swoim szczęściem. I tu zaczynają się schody, bowiem poród jest ciężki i długi. Anna w końcu ulega namowom położnej oraz męża i przyjmuje znieczulenie. Czuje się przez to gorsza. Ma wrażenie, że nie
Tytuł oryginału:Fractured.
Wydawnictwo:Prószyńska i S-ka
Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
Rok wyd:2015
Stron:504
Kraj: Australia
|
Tony początkowo próbuje wspierać żonę w pracach domowych, jednak Anna wzbrania się przed pomocą, uważając, że jej zadaniem jest dbanie o dom, skoro mąż spędza cały dzień w pracy. Błędem mężczyzny jest to, iż nie wziął wolnego zaraz po powrocie żony z synkiem do domu. Lecz skoro ona zapewnia, że sobie poradzi, on czuje się rozgrzeszony. Wiele razy w późniejszym czasie będzie żałował tej decyzji. Wiele razy będzie sobie wyrzucał, że nie zauważył co się dzieje. Że nie przywiązywał odpowiedniej wagi do ciągłego zmęczenia Anny, do braku energii, zaniedbania wyglądu, smutku. Anna nie pozwoliła, by bliscy jej pomogli. Nie sądziła, że jest z nią aż tak źle.
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, kiedy Anna budzi się w szpitalu psychiatrycznym. Nie wie , gdzie jest, dlaczego się tutaj znalazła ani co się stało. Powoli poznajemy z jej punktu widzenia uczucia, jakie nią targają i przypominamy sobie, jak doszło do tego, że Jack'a już nie ma. To bardzo bolesna droga, przez którą autorka przeprowadza czytelnika w sposób perfekcyjny. Jeszcze nigdy nie czytałam tak dobrze napisanej książki, ukazującej psychikę kobiety dotkniętej depresją poporodową. Ogromne brawa dla debiutującej pisarki! Czytanie sprawiało mi ból, wprawiało w złość, smutek i budziło ogromną empatię wobec Anny. Chyba żadna kobieta nie będzie w stanie tego czytać obojętnie. Podobnie rzecz się ma z Tonym, który próbuje pogodzić się z ty, co zrobiła jego żona. Mężczyzna w jednej chwili stracił wszystko, co kochał, wszystko, co chciał mieć. Jego życie staje się koszmarem. Rządzą nim wyrzuty sumienia, rozpacz po stracie synka i niedowierzanie, iż sprawcą tragedii mogła być jego żona.
Jak to jest, gdy Twoje marzenie zamienia się w koszmar? Jak to jest, gdy wyczekane dziecko nie wzbudza w Tobie miłości? Jak to jest, gdy Twój świat legnie w gruzach?
Niech nie zniechęca nikogo fakt, że już na początku powieści wiadomo, co się wydarzyło. Przebieg zdarzeń nie jest wcale oczywisty a chęć poznania prawdy wiedzie czytelnika przez całą książkę,praktycznie aż do końca. Dramat rozgrywający się na naszych oczach jest przerażający i bardzo, bardzo prawdziwy. To dramat dotykający nie tylko Tony'ego i Annę, lecz także ich rodziców, których sylwetki autorka również nakreśliła.
"Pęknięte odbicie" to niesamowicie dobrze napisana książka. Portrety głównych bohaterów są głęboko nakreśloną analizą psychologiczną, ukazującą w bardzo realistyczny sposób, jak szczęśliwa rodzina w najlepszym dla siebie momencie, rozpada się i dochodzi do dramatycznego końca.
To książka, obok której nie da się przejść obojętnie. Która siedzi w głowie jeszcze długo po zakończeniu lektury. Wzburzająca, wzruszająca i przerażająca jednocześnie, gdyż nikt z nas nie może być pewnym, iż go to ominie. Niezwykle ciekawa, trzymająca w napięciu, napisana z wyczuciem i w świetnym stylu. Mocna. Ważna. Szczerze polecam.
Czytamy powieści obyczajowe
Czytam opasłe tomiska
W 200 książek dookoła świata
Grunt to okładka
Nie spotkałam się jeszcze z tym tematem w książkach. Myślę, że wywoła u mnie wiele refleksji. :)
OdpowiedzUsuńTylko może czytanie trochę później, gdy już urodzę. Na spokojnie :)
Brzmi jak scenariusz z thrillera i przyznam, że zainteresowałaś mnie tą książką...o depresji poporodowej nie rozmawia się za często. Przeczytam!
OdpowiedzUsuńMiałam tą książce w ręce, wtedy nie miałam ochoty na tak trudną książkę, ale gdzieś mi utkwiła i kiedyś na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczynam się przekonywać do tej serii. To brzmi jak świetna książka poruszająca bardzo ciężki temat.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńTrudny i najeżony stereotypami temat depresji poporodowej- być może skuszę się na ten tytuł.
OdpowiedzUsuń