"- Mój ojciec powiedział mi kiedyś: pamiętaj, stary, że nikt na tym świecie nie ma pojęcia, co robi. Każdy po prostu stara się przeżyć kolejny dzień."
Tytuł oryginału: Eleven.
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wyd:2011
Stron:288
Kraj:Wielka Brytania
|
Zaczynam czytać, poznaję bohatera. Xavier prowadzi nocną audycję w radio. Od dwunastej do czwartej w nocy staje się dla ludzi nie mogących spać kimś, z kim można dobrze spędzić czas. I tutaj następuje pierwszy moment w powieści, którym autor mnie porwał. Oto bowiem poczułam się, jakbym ulatywała ze studia radiowego, zataczała koła nad najbliższą okolicą i w między czasie zaglądała ludziom przez okna. Niesamowicie fajne wrażenie i chyba pierwszy raz mi się zdarzyło. Poznajemy zatem kilka przypadkowych osób wraz z ich przyszłością. Nie są to jednak długie opisy, raczej migawki. Przelatujemy przez ich życie i powracamy do studia, do Xaviera i jego przyjaciela Murraya, którzy właśnie udzielają porad słuchaczom. Xavier bowiem jest świetny w udzielaniu rad innym. Wzbudza zaufanie i potrafi odpowiednio dobrać słowa. Sam jednak kiepsko sobie radzi. Mieszka w Londynie od pięciu lat, nie ma innych przyjaciół poza Murrayem, z którym łączy go głównie praca. Nie ma dziewczyny, unika angażowania się w problemy innych ludzi. Żyje właściwie tak jakby trochę obok innych. Kiedy poznajemy go bliżej i dowiadujemy się o powodzie wyjazdu z Australii (tam mieszkał prawie całe życie), jego zachowanie staje się bardziej zrozumiałe. Póki co, wracamy wraz z Xavierem do domu. Mijamy grupę nastolatków znęcających się nad młodszym chłopcem. Próbujemy interweniować, lecz wkrótce odpuszczamy. Nic na to nie poradzimy. Pozostawiając chłopca na pastwę losu, Xavier sprawia, że machina przeznaczenia, dotycząca w tym wypadku jedenastu osób, rusza z kopyta. W ciągu kilku tygodni od tego zdarzenia poznamy ciąg decyzji, jakie zostaną podjęte pod wpływem tamtego konkretnego braku zaangażowania. Jeden człowiek, podejmując taką a nie inną decyzję, sprawił, że życie jedenastu osób się zmieniło. Niesamowite i bardzo realne.
Oczarowała mnie ta książka. Spokojny, wręcz melancholijny sposób przekazania historii sprawia, że przepływamy przez życie bohaterów, obserwując zmiany, jakie zapoczątkował Xavier. Powieść daje do myślenia i zmienia sposób postrzegania świata. Świadomość, że każdy nasz czyn może wprawić w ruch taką falę zdarzeń sprawia, że zaczynamy zwracać baczniejszą uwagę na to co robimy czy mówimy. Wszystko w tej powieści mi pasowało. Nie znalazłam śladu przesady, nagięcia czytelnika do swej woli, wszystko jest bardzo realistyczne i pozbawione sztuczności..Postaci są bardzo naturalne, żyją obok nas, mijamy ich na ulicy każdego dnia. Możemy zmienić ich życie.
Styl książki jest lekki, nie przytłacza, chociaż początkowo można mieć lekki problem z dość sporą ilością bohaterów. Główny bohater z biegiem czasu zaczyna wychodzić do ludzi, zwracać uwagę na otoczenie. Polubicie go, bo nie ma za co go nie lubić. I zakończenie pewnie sprawi, że poczujecie lekki szok. Ja przynajmniej poczułam.I byłam zła. Jednak takie zakończenie ma swój sens i jak najbardziej pasuje do całości.
Szczerze polecam. Książka z przesłaniem, napisana pięknym stylem, wciągająca i otwierająca oczy na pewne oczywistości.
W 200 książek dookoła świata
Gra w kolory
Pomimo Twojej bardzo pozytywnej opinii nie jestem jeszcze w pełni przekonana do tej książki... Może z czasem to się zmieni?
OdpowiedzUsuńjedna z najciekawszych książek, jakie kupiłam przypadkiem. skusiła mnie okładka i był to strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale być może się skuszę jeśli wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńŁooo matko, nie miałam w ogóle pojęcia o tej książce, bardzo Ci dziękuję za tę recenzję! Ta lektura musi do mnie trafić *___*
OdpowiedzUsuńGdyby tak udało mi się wygrać w Twoim konkursie to pewnie wybrałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNo to czytaj zieleniznę:)
Usuń