Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać apokalipsę?
Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!
Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.
Epicka opowieść o zombie, polityce i blogowaniu opowiedziana przez Mirę Grant – pisarskie objawienie roku 2011. FEED jest thrillerem politycznym napisanym w klimacie filmów gore, okraszonym śmiertelną dawką humoru. Ale przede wszystkim jest to historia dwójki rodzeństwa podążających za prawdą tropem usłanym trupami… niekoniecznie martwymi.
Zapewne każdy już wie o czym jest ta książka,więc nie będę jej opisywała. Długo się wahałam czy w ogóle ją czytać,gdyż temat zombie jakoś do mnie nie przemawia. Na szczęście w tej książce zombie istnieją gdzieś na obrzeżach,są w zasięgu ale nie jako temat główny.
Książka jest wysoko oceniana i ma świetne recenzje,jednak ja wcale nie jestem zachwycona.Dla mnie była raczej średnia i jakoś nie mogłam znaleźć tego czegoś,co zachwyciło innych. Jedyne czego nie mogę jej odmówić to świetny humor i cięte dialogi.
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2,8cm
Czytam fantastykę
Z literą w tle
Urban fantasy
Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!
Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.
Epicka opowieść o zombie, polityce i blogowaniu opowiedziana przez Mirę Grant – pisarskie objawienie roku 2011. FEED jest thrillerem politycznym napisanym w klimacie filmów gore, okraszonym śmiertelną dawką humoru. Ale przede wszystkim jest to historia dwójki rodzeństwa podążających za prawdą tropem usłanym trupami… niekoniecznie martwymi.
Zapewne każdy już wie o czym jest ta książka,więc nie będę jej opisywała. Długo się wahałam czy w ogóle ją czytać,gdyż temat zombie jakoś do mnie nie przemawia. Na szczęście w tej książce zombie istnieją gdzieś na obrzeżach,są w zasięgu ale nie jako temat główny.
Książka jest wysoko oceniana i ma świetne recenzje,jednak ja wcale nie jestem zachwycona.Dla mnie była raczej średnia i jakoś nie mogłam znaleźć tego czegoś,co zachwyciło innych. Jedyne czego nie mogę jej odmówić to świetny humor i cięte dialogi.
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2,8cm
Czytam fantastykę
Z literą w tle
Urban fantasy
A ja jestem niemal pewien, że mi się spodoba - książka znajduje się na mojej liście z etykietką "Koniecznie" :-) Może dlatego, że żywe trupy to coś, co bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie przepadam. Strasznie dużo w tej książce gadania.Czytaj,czytaj:-)
UsuńGadanie mi nie przeszkadza dopóki dialogi są dobrze rozpisane :) A FEED już mam, od kilku tygodni czeka na stosisku aż po niego sięgnę ;)
UsuńOstudziłaś trochę mój zapał. Książkę mam na półce, ale chyba sobie jeszcze trochę poczeka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Absolutnie się moją opinią nie sugeruj.Książka ma bardzo dobre recenzje a ja jestem w zdecydowanej mniejszości:) Widocznie mi z panią Grant nie po drodze:D
Usuń
OdpowiedzUsuńTo ja też spasuję:)
A ja tam sprawdzę z przyjemnością. Kocham zombie (jakkolwiek by to nie brzmiało) i dobry humor, więc dla mnie to mieszanka wybuchowa :D
OdpowiedzUsuńRóżne są zboczenia:D Humor również kocham:)
UsuńO widzisz, jakie mamy różne wrażenia po tej samej książce :) Mi tam się bardzo podobało, ale najlepiej, by każdy przekonał się sam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję,więc wiem,że książka Ci się bardzo podobała:) Ile ludzi,tyle gustów,o których się nie dyskutuje:D
UsuńRecenzja dodana do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Przeczytałam tyle pozytywów, że muszę zapoznać się z ta powieścią ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dokładnie to samo:)
UsuńMi, jak Paulinie, bardzo się podobał "Przegląd Końca Świata" - oryginalna, jak na skostniały nurt zombie fabuła, ciekawe spojrzenie na blogerów, główna bohaterka, zabawny humor (ciężko mnie rozśmieszyć, więc tym bardziej plus dla Grant, że jej się to udało) i zakończenie, które owszem odrzuca od drugiej części, ale nie można odmówić mu maksymalnej dozy zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńA że Tobie Gosiu się nie podobało to w ogóle się tym nie przejmuj - nie masz żadnego obowiązku dostosowywać się do zdania ogółu. Najważniejsze, że masz swoje własne i tak trzymaj.