I znowu będę odstawała od większości czytelników. Naczytałam się zachwytów, czytam, czekam....i nic:(
Książka mnie zwyczajnie nudziła. Jedno co trzeba autorowi przyznać to lekkie pióro. Pomimo tego, że fabuła mnie nie wciągała, nie wspominając o jakimkolwiek dreszczu strachu, powieść czyta się naprawdę szybko. I nie mówię, że książka jest zła. Absolutnie nie. Sporo naprawdę fajnych opisów przyrody, dobry nastrój, interesujący pomysł. Jednak większość opisów życia Marka była dla mnie zbyt drobiazgowa i nużąca a strzyga, która miała wzbudzać grozę, raczej mnie rozbawiła. Mojemu odbiorowi lektury winne jest zapewne nastawienie, z jakim do niej podeszłam. Na okładce tekst: Książka utrzymana w klimacie prozy Stephena Kinga. Ja tego klimatu nie znalazłam. Zamiast horroru otrzymałam obyczaj z domieszką naszego rodzimego straszydła. Chociaż było parę momentów wzbudzających nadzieję na stworzenie fajnego klimatu, to niestety te momenty szybko się rozpływały w następnych drobiazgowych opisach.
Co do bohatera to owszem, pomimo tego, że zdradził żonę, polubiłam go. Sympatyczny mężczyzna próbujący spełnić swoje marzenia o obserwacji ptaków i życiu w zgodzie z przyrodą. Jednak jego zachowanie czasami budziło wielkie zdziwienie. Jeśli chodzi o mnie to w życiu bym z własnej woli nie zamieszkała na takim odludziu. Zapewne zaraz po przeprowadzce widziałabym wszędzie pełno dziwnych stworów:D
Powieść musi coś w sobie mieć, skoro tyle osób ją wychwala. Widocznie ja tego po prostu nie odkryłam. Nie zniechęcam i nie zachęcam. Najlepiej samemu się przekonać:)
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 1,5cm
Polacy nie gęsi...
Książka mnie zwyczajnie nudziła. Jedno co trzeba autorowi przyznać to lekkie pióro. Pomimo tego, że fabuła mnie nie wciągała, nie wspominając o jakimkolwiek dreszczu strachu, powieść czyta się naprawdę szybko. I nie mówię, że książka jest zła. Absolutnie nie. Sporo naprawdę fajnych opisów przyrody, dobry nastrój, interesujący pomysł. Jednak większość opisów życia Marka była dla mnie zbyt drobiazgowa i nużąca a strzyga, która miała wzbudzać grozę, raczej mnie rozbawiła. Mojemu odbiorowi lektury winne jest zapewne nastawienie, z jakim do niej podeszłam. Na okładce tekst: Książka utrzymana w klimacie prozy Stephena Kinga. Ja tego klimatu nie znalazłam. Zamiast horroru otrzymałam obyczaj z domieszką naszego rodzimego straszydła. Chociaż było parę momentów wzbudzających nadzieję na stworzenie fajnego klimatu, to niestety te momenty szybko się rozpływały w następnych drobiazgowych opisach.
Co do bohatera to owszem, pomimo tego, że zdradził żonę, polubiłam go. Sympatyczny mężczyzna próbujący spełnić swoje marzenia o obserwacji ptaków i życiu w zgodzie z przyrodą. Jednak jego zachowanie czasami budziło wielkie zdziwienie. Jeśli chodzi o mnie to w życiu bym z własnej woli nie zamieszkała na takim odludziu. Zapewne zaraz po przeprowadzce widziałabym wszędzie pełno dziwnych stworów:D
Powieść musi coś w sobie mieć, skoro tyle osób ją wychwala. Widocznie ja tego po prostu nie odkryłam. Nie zniechęcam i nie zachęcam. Najlepiej samemu się przekonać:)
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 1,5cm
Polacy nie gęsi...