Tytuł oryginału: Märkta för livet.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cykl: Jana Berzelius (tom 1)
Seria: Gorzka Czekolada
Tłumaczenie: Magdalena Landowska
Rok wyd:2015
Stron:400
Kraj:Szwecja
|
Rozpoczyna się całkiem zwyczajnie. W pewnym domu zostają znalezione zwłoki zastrzelonego mężczyzny. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie znalezione odciski palców. Dziecięce. A małżeństwo zamieszkujące ten dom dzieci nie posiada. Poza tymi odciskami nie pozostawiono żadnych śladów. Tajemnicze odciski szybko znajdują właściciela. Niestety nie jest on w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie. Dziesięcioletni chłopiec zostaje znaleziony na plaży. Martwy. Jak to możliwe, żeby takie małe dziecko zabiło z zimną krwią? Inną zagadką jest tatuaż, jaki patolog znajduje na karku zabitego chłopca. Thanatos - grecki bóg śmierci. Wkrótce zaczną się dziać inne nieprzewidziane rzeczy, za którymi bez powodzenia gonić będzie ekipa śledcza. Zdawałoby się, że ta sprawa ich przerasta, jednocześnie zataczając coraz bardziej niesamowite kręgi.
Główną bohaterką powieści jest prokurator Jana Berzelius. I jest to naprawdę świetnie wykreowana bohaterka. Młoda, ambitna, zimna. Jana nie nawiązuje bliskich kontaktów z nikim. Bardzo skuteczna, pomimo świetnie wykonywanej pracy, nie jest osobą lubianą. Dystans, jaki wokół siebie wytwarza sprawia, że nikt nie przepada za jej towarzystwem. W zaciszu swego domu, Jana zrzuca maskę, by pokazać nam osobę samotną, bezbronną i poszukującą odpowiedzi na wiele pytań dotyczących swojej przeszłości.
Pomiędzy strony poświęcone prowadzonemu śledztwu autorka wrzuciła krótkie rozdziały opisujące pewną małą dziewczynkę. Dziewczynka, wraz z rodzicami i wieloma innymi ludźmi, podróżuje statkiem. Nie na pokładzie jednak, lecz w kontenerze.
Emelie Schepp skupiła się na opisaniu losu nielegalnych emigrantów. Lecz nie zrobiła tego w typowy sposób. To, co ich spotyka, los rodziców i ich dzieci, odbiega zupełnie od tego, do czego przyzwyczaili nas inni pisarze. Zupełnie nowy pomysł i to bardzo przerażający a zarazem wciągający. Bardzo spodobała mi się zarówno fabuła, jak i sposób jej podania. Główna bohaterka na pewno zaskoczy niejednego czytelnika, gdyż jest zdolna do wielu nietypowych, jak na prokuratora, zachowań.
Napisana lekkim piórem, z interesującą fabułą, nieprzewidywalną, dość szybką akcją oraz sporą ilością zwłok książka wydaje mi się naprawdę ciekawa. Wreszcie czytając kryminał nie odnosiłam wrażenia, że to wszystko już było. Nie dziwię się, że książka odniosła sukces w Szwecji. Zdecydowanie różni się od szwedzkich tworów, które sprawiają ostatnio wrażenie klonów. Tutaj mamy coś ze skandynawskiego klimatu, ale jest to przemieszane z amerykańskim, wręcz filmowym, rozmachem. Mam nadzieję, że będzie u nas kontynuacja, bo dawno nie spotkałam tak intrygującej żeńskiej bohaterki.
Źródło |
Urodzona w miejscowości Motala na południu Szwecji w
1979 roku szwedzka pisarka i dziennikarka. Pracuje w branży reklamowej,
napisała kilka scenariuszy do filmów pełnometrażowych, a swoją pierwszą
powieść kryminalną "Naznaczeni na zawsze" wydała własnym staraniem.
Książka szybko stała się bestsellerem (sprzedała się w nakładzie ponad
100 000 egzemplarzy!), a prawa do jej wydania zostały sprzedane do 8
krajów.
Prywatnie mężatka i matka dwójki dzieci. Optymistka, łatwo się wzrusza i słabo piecze :)
Prywatnie mężatka i matka dwójki dzieci. Optymistka, łatwo się wzrusza i słabo piecze :)
Pod hasłem
Kapitan Żbik & Skandynawowie
W 200 książek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska
Czytam literaturę skandynawską
Zaintrygowałaś mnie tą historią :) Lubię takie niebanalne kryminały :)
OdpowiedzUsuńW sumie czemu nie - może szwedzkie debiuty wychodzą lepiej, niż polskie ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki kolaż. Zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię dobre debiuty. A jeśli główna bohaterka jest zaskakująca, a fabuła nieprzewidywalna, to nie pozostaje mi nic innego jak przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZaskakujący debiut, cieszy, że tak udany. Fabuła bardzo mi się podoba, jest intrygująca. Z całą pewnością przeczytam tę powieść.
OdpowiedzUsuńJa zaś jestem już znudzona tymi zimnymi, oschłymi bohaterkami tak naprawdę miękkimi w środku. Mam ochotę przeczytać o kimś, kto jest naprawdę twardy jak skała.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale Skandynawowie, mam wrażenie, szczególnie upodobali sobie tego rodzaju tematy
OdpowiedzUsuńJuż się sporo nasłuchałam na temat szwedzkich autorów i może sięgnę właśnie po tą panią. Po twojej recenzji wydaje mi się, ze to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyjrzeć tej serii "Gorzka Czekolada", bo do tej pory nie czytałam żadnej z należących do niej książek, a wygląda na to, że są warte uwagi.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuń