Tytuł oryginału: Frøken Smillas fornemmelse for sne.
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Rok wyd:2014
Stron:420
Kraj:Dania
|
Akcja książki rozpoczyna się w trakcie pogrzebu, na którym Smilla żegna swojego jedynego przyjaciela. Przyjacielem tym okazuje się mały chłopiec, Esajas, któremu udało się przebić przez skorupę otaczającą kobietę. Esajas, podobnie jak Smilla, pochodził z Grenlandii. Mieszkał tylko z matką, która niestety nie spełniała swojego zadania. Pozostawiała chłopca samemu sobie, nie zaspokajając nawet najważniejszych potrzeb swojego dziecka. Uzależniona od alkoholu, bezrobotna, niby kochała syna, ale gdzieś się zagubiła po śmierci męża. Chłopiec niepostrzeżenie wdarł się do świata Smilli, znajdując u niej schronienie i opiekę. Lecz pewnego dnia jego smutne życie dobiegło końca, gdy spadł z dachu domu, w którym mieszkał. Upadek zakwalifikowany przez policję jako niefortunny wypadek, budzi sprzeciw Smilli, która znając chłopaka wiedziała, że dziecko miało lęk wysokości i nie weszłoby z własnej woli na wysoki budynek. Nie znajdując wsparcia ani w policji, ani w prokuraturze, Smilla postanawia wyjaśnić sprawę na własną rękę, czym naraża się na niebezpieczeństwo. Wparciem staje się dla niej mężczyzna, zwany przez nią mechanikiem, mieszkający w tym samym bloku i również zaprzyjaźniony z chłopcem.
Smilla jest postacią pełną sprzeczności. Grenlandka, która mieszka w Danii. Córka grenlandzkiej łowczyni i duńskiego lekarza. Kobieta inteligentna, posiadająca ogromną wiedzę, lecz nie posiadająca na nią papierów. Wyrzucana ze szkół za swój niewyparzony język i poglądy, nie przetrwała w żadnej organizacji społecznej. Samotniczka, która czuje się wyizolowana, choć dzieje się tak głównie za sprawą jej podejścia do innych. Potrafiąca czytać ze śniegu. To śnieg jest jej miłością i pasją. Mimo to bezrobotna. Mająca trudne stosunki z ojcem, od którego nie waha się czerpać zysków materialnych. Dziwna, nie wzbudzająca sympatii osoba, którą jednak po pewnym czasie czytelnik jest w stanie zrozumieć i polubić.
Peter Hoeg stworzył dziwną, klimatyczną i dość trudną w odbiorze książkę. Przede wszystkim powieść jest kopalnią wiedzy na temat Grenlandii, panujących tam zwyczajów, powiązań społecznych i całokształtu życia w tym trudnym klimacie. Dzięki książce lepiej potrafię zrozumieć sposób myślenia tamtejszych ludzi, jak i ich podejście do życia i świata. Autor ma niesamowity dar snucia historii i operuje stylem i językiem w sposób perfekcyjny. Dziś już rzadko kto tak pisze.
Zagadka kryminalna jest ciekawa i nieprzewidywalna, chociaż jak pisałam wcześniej, to nie ona jest tu najważniejsza. Najważniejsza jest Smilla, jej sposób pojmowania świata oraz wiedza na temat Grenlandii i Danii, jaką dzieli się z nami autor. Akcja powieści jest dosyć nierówna. Są momenty, kiedy dzieje się sporo i w szybkim tempie. Jest też naprawdę dużo dygresji, autor odbiega od tematu, zbacza ze ścieżki, by zagłębiać się w najmniejsze detale. Czasami bywa to nużące, chyba, że interesują kogoś szczegóły. Język powieści jest plastyczny, specyficzny, tworzący ciekawy klimat, trochę mroczny, tajemniczy i przede wszystkim zimny.
Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że książka mi się podobała. Były momenty, w których nie mogłam się od niej oderwać. Były też takie, w których czułam się zmęczona. Nie zmienia to faktu, że naprawdę dużo wyniosłam z tej powieści. To książka, przez którą nie da się szybko przelecieć. Nad nią trzeba się trochę pochylić.
Cztery pory roku
Kiedyś przeczytam
Grunt to okładka - bez twarzy
Czytam opasłe tomiska
Czytam literaturę skandynawską
ABC wyzwania
Piszesz, że książka jest dość trudna w odbiorze, co mnie niestety zniechęca. Dlatego jednak dam sobie z nią spokój.
OdpowiedzUsuńChętnie bym się czegoś dowiedziała więcej o Grenlandii.
OdpowiedzUsuńO Grenlandii nie wiem zbyt wiele, więc może ta płaszczyzna by mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia co do tej książki. Jedne fragmenty fajne, inne nudne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Czytałam ją dwukrotnie lata temu - jak mało która wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Szczególnie odpowiadała mi warstwa psychologiczna, rozbudowana tak, jak lubię, atmosfera powieści, no i zakończenie, które mnie zwyczajnie rozwaliło! Film jest niezły, ale to nie ten rzadki przypadek, kiedy jest lepszy od książki :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest film! Muszę koniecznie poszukać:)
UsuńKopalnia wiedzy o Grenlandii? Chętnie bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuń