piątek, 18 października 2013

"Plac dla dziewczynek"- Lena Oskarsson

Małe miasteczko położone w okolicy jeziora Skirejson. Życie płynie tutaj wolno, bez żadnych atrakcji ale i bez większych wstrząsów. Czasami zdarzają się odwiedziny przejezdnych w drodze do miejsca urodzenia Astrit Lingdren, które jest jedyną atrakcją w okolicy. Poza tym jest stacja benzynowa, sklep zoologiczny, dom starców i plac nazywany placem dzieci z Bullerbyn.To na tym placu stał kiedyś ośrodek medyczny,w którym przyszła na świat większość mieszkańców. Ośrodek spłonął pozostawiając po sobie zgliszcza porośnięte już teraz trawą i krzakami. I to na tym placu pewnego dnia czternastoletnia Frida znajduje zwłoki młodej kobiety. Zbrodnia jest wstrząsająca,gdyż do zwłok obnażonej matki przypięta jest szelkami jej jedenastomiesięczna córeczka- żywa,lecz w kroczu ma przyklejone włosy z głowy matki. Kto zrobiłby coś tak okropnego i dlaczego? Mieszkańcy są przerażeni a kilku z nich postanawia na własną rękę poznać prawdę.
Bohaterów jest całkiem sporo i tu muszę powiedzieć, że pierwszy raz zdarzyło mi się nie polubić ani jednego bohatera książki. Ale tak właśnie się stało. Nie polubiłam Zuzy-imigrantki z Polski zajmującej się opieką nad matką zamordowanej. Nie polubiłam Larsa-fotografa znanego na całym świecie z fotek robionych podczas różnych wojen i przedstawiających głównie trupy. Nie polubiłam zwłaszcza inspektora Stefana,który za dużo je,za dużo pije a za mało myśli. Jest jeszcze Frida-małoletnia fanka Lady Gagi,która jak na swój wiek ma przeogromną wiedzę o seksie.Jej matka lekomanka i wiele,wiele innych ciekawych,nie budzących sympatii osób.
W książce próżno szukać szczegółów dotyczących toczącego się śledztwa. Żadnych policyjnych ruchów,no może są ruchy,ale nie dotyczą akurat tego,co powinny;p
Odnoszę wrażenie, że każda przedstawiona w powieści postać jest opętana myślami o seksie i praktycznie wszystko im się z tym kojarzy. Poznajemy brudy mieszkańców,ich sekretne myśli,pełne rozczarowań życie, zniszczone marzenia, niespełnione miłości. Pełno tu goryczy, beznadziei i zepsucia. Książka ma bardzo ciężki klimat,mało dialogów i niewybredny język. Tło socjologiczne jest bardzo dopracowane, postacie zróżnicowane. Natomiast akcja jako taka prawie nie istnieje. Nie czyta się jej lekko i przyjemnie.

Czy mi się książka podobała? I tak i nie. Lubię książki z dynamiczną akcją a tej tutaj jest bardzo mało. Natomiast lubię też portrety psychologiczne bohaterów a tego mamy pod dostatkiem. Na pewno jest to książka inna od zwykłych skandynawskich kryminałów. Czy lepsza? Nie wiem. Ale nie żałuję,że przeczytałam, chociaż czasami było ciężko.Komu polecam? Każdemu, kto lubi duszną atmosferę przepełnioną tajemnicami z przeszłości, kryminały z powoli rozwijającą się akcją i ze zróżnicowanymi charakterami bohaterów.
Chcesz poznać obrzydliwe myśli mieszkańców sielskiego szwedzkiego miasteczka? Przeczytaj:)

Book-trotter
Czytamy kryminały
Kryminalne Wyzwanie