czwartek, 22 stycznia 2015

"Ludzie w nienawiści" - Krzysztof A. Zajas

"Śmierci nie oszukasz. Jest ostateczna i daje poczucie pewności. Był człowiek i nie ma człowieka - jakie to proste. I mocne. Najpotężniejsze."
Wydawnictwo: Sonia Draga
    Rok wyd:2014
Cykl: Trylogia grobiańska (tom 1)
Stron:580
Kraj:Polska
Ale książka! Zwyczajnie ją pochłonęłam:)

Głównym bohaterem książki jest komisarz Andrzej Krzycki. Należy on do tych policjantów, którzy łapiąc trop nie odpuszczą już sprawie. Uważany za jednego z najlepszych oficerów, nie jest jednak zadufanym w sobie, zarozumiałym bubkiem, lecz zwyczajnym, wzbudzającym sympatię facetem, dość samotnym, mającym swoje za uszami. Dość często zdaża mu się omijać oficjalne procedury, na co przełożony przymyka oko z racji jego zasług. Andrzej tkwi w związku bez przyszłości, jego jedynym przyjacielem jest Lucek, partner z pracy, a za demona ma alkohol, z którym w przeszłości miał spore problemy. Charakteryzuje go spore poczucie humoru, upór, konsekwencja, uczciwość. W głębi duszy Andrzej tęskni do prawdziwego życia - żony, dzieci, stabilizacji. Nie udało mu się spotkać jeszcze kobiety, przy której zapomniałby o pracy i zatracił się w innym człowieku. Do czasu.

Iza Karwacka jest dziennikarką. Pracuje w warszawskiej gazecie, gdzie próbuje przemycić w swoich artykułach jakieś głębsze treści. Jej zapał traci z czasem na mocy, gdy spotyka się z niechęcią redaktora naczelnego. XXI wiek okazuje się nadal wiekiem cenzury, gdzie trzeba patrzeć co i o kim się pisze, co działa na nią bardzo zniechęcająco. W życiu Izy zaszły ogromne zmiany. Właśnie niedawno otrzymała rozwód i znowu stała się kobietą wolną. Sama nie wie, co z tą wolnością począć.Zaczyna zanurzać się w przeszłości, wraca myślami do swojej pierwszej miłości, Jacka, chłopaka, który ją zostawił. Zbiegiem okoliczności szef wysyła ją w dwutygodniową delegację do Krakowa, gdzie ma współpracować z policją przy sprawie Mściciela. To właśnie w Krakowie studiowała, to tam poznała Jacka.

Mściciel przysparza policji nie lada problemów. Zaczyna się wypadkiem quada, w którym ginie człowiek mający związek z inną śmiercią. Początkowo brany za przypadek, wypadek ten okazuje się morderstwem. Komisarz Krzycki zostaje zawikłany w sprawę w momencie, kiedy kolega zabitego dzwoni do niego w nocy z prośbą o pomoc. Niestety (albo stety) policjant się spóźnia. Druga śmierć jest bardziej spektakularna, a sposób zadania śmierci wiedzie Krzyckiego do sprawy, która miała miejsce dwa lata wcześniej. Okazuje się, że wszyscy zamordowani maczali palce w czyjejś śmierci i wyszli z tego bezkarnie.

Brak śladów, brak świadków, brak jakichkolwiek poszlak. Mściciel jawi się jako duch. Co ciekawe morderca ma swój cień, kogoś, kto próbuje mu dorównać, jednak motywują go zupełnie inne pobudki. Andrzej próbuje wszelkimi metodami dojść do prawdy, jednak, gdy zbyt głęboko kopie w sprawie, w której na jaw wychodzi również afera narkotykowa, komisarz zostaje odsunięty od sprawy. Kto ma powód, by się pozbyć najlepszego śledczego przy tak trudnym zadaniu?

Jak łatwo się domyślić, Andrzej i Iza będą razem wspólpracować, a policjant straci głowę dla pięknej dziennikarki. Jednak jeśli ktoś myśli, że wszystko będzie słodkie i przewidywalne, to jest w głębokim błędzie.

Jak pisałam na początku, książkę pochłonęłam. Było mi naprawdę trudno się od niej oderwać. Co mnie tak wciągnęło? Przede wszystkim akcja. Jest jej dużo i jest nieprzewidywalna. Bohaterowie - wyraziści, ciekawi, różnorodni. Fabuła - nieźle poplątana, czasami miałam wrażenie, że aż za bardzo. Dialogi w książce są  w dużej części zabawne, zwłaszcza rozmowy Andrzeja z Luckiem. Pióro autor ma lekkie, czasami może zbyt lekko potraktowane zostały sprawy prowadzenia śledztwa od strony proceduralnej, ale w końcu jest to fikcja, więc nie przeszkadzało mi to za bardzo. W pewnym momencie zostały wprowadzone elementy stwarzające atmosferę lekko mistyczną np. związek człowieka ze zwierzęciem. Pełno tu tajemnic, namiętności, zawodu i zdrady. Końcówka książki ma takie tempo, że nie ma możliwości, żeby odłożyć książkę bez doczytania. Kilka pytań pozostało bez odpowiedzi, mam nadzieję je znaleźć w części drugiej, po którą na sto procent sięgnę. Choć autor nie ustrzegł się od, niekiedy,  zbyt drobiazgowych opisów, zwłaszcza w części dotyczącej wybuchu uczuć, to powieść uważam za bardzo dobrą, mocną, wciągającą lekturę.
Żródło


Dr hab. Krzysztof Zajas pracuje naukowo na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego ulubionym autorem jest Stephen King. I już go lubię:D











Polacy nie gęsi...
Pod hasłem
Kapitan Żbik & Skandynawowie
Wyzwanie biblioteczne
W 200 książek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska

10 komentarzy:

  1. Kocham książki które można pochłonąć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jaki uczony autor :) Chętnie bym ją przeczytała, skoro taka dobra.

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba mam pecha, bo nie często mogę tyle pozytywów powiedzieć o jednej książce, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może bym przeczytała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i gorąco polecam tym, którzy lubią dobry i w końcu polski kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przeczytałam drugi tom, jest jeszcze lepszy niż pierwszy, dwa dni i nie mam co czytać :) czekam z niecierpliwością na 3 tom trylogii. Pozdrawiam pana Krzysztofa :) Wieśka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Achhh! Podzielam Twój entuzjazm! :) To było moje odkrycie 2014 roku :) Zdecydowanie to mój ulubiony autor i już nie mogę doczekać się ostatniego tomu trylogii! :)

    OdpowiedzUsuń

Nie krępuj się! Powiedz co o tym sądzisz:)