Narratorem tej książki jest 12-sto letnia Florence zamieszkująca wraz z młodszym bratem w starym,angielskim dworze. Dworze pełnym zakamarków i tajemnic,które nasza bohaterka próbuje rozwikłać. Jest to dziewczynka inteligentna i rezolutna,przy tym zakochana w książkach. Wbrew woli wuja,pod którego opieką wraz z bratem się znajduje,w sekrecie przed wszystkimi nauczyła się czytać a z biblioteki uczyniła swoje sanktuarium. Robi wszystko aby nie zostać nakrytą na tej zakazanej czynności,przemyka się nocami po ciemnych korytarzach,wynajduje kąty,w których mogłaby bezpiecznie oddawać się lekturze.
Po tym,jak jej brat został wysłany do szkoły,Florencja całkowicie oddaje się czytaniu a jej dni urozmaicają jedynie wizyty kolegi chorego na astmę. Theo początkowo nie jest mile przez nią widziany,jednakże po pewnym czasie zaczyna się do chłopca przyzwyczajać. Nocami tęskni jednak za bratem i martwi się o niego. Zastanawia się także czasami nad przeszłością o której nie wie zupełnie nic. Jej mama zmarła przy porodzie a ojciec i macocha podobno zginęli w wypadku,gdy miała 4 lata. Dziewczyna nic nie pamięta. Pewnego dnia w zamkniętej szufladzie biurka znajduje stary album.Nie wie kogo przedstawiają zdjęcia, przeraża ją natomiast odkrycie,że głowa jednej z postaci na zdjęciach została wycięta.
W między czasie wraca do domu brat Florencji,który zostaje zwolniony ze szkoły. Wuj zmuszony jest więc do zatrudnienia guwernantki.Lecz pierwsza guwernantka tonie a na jej miejsce przyjeżdża druga, która wydaje się naszej bohaterce co najmniej dziwna. Z czasem zaczyna zauważać dziwne zachowanie pani Taylor,wkrada się w jej serce strach o brata,nad którego łóżkiem zastaje nieraz dziwną guwernantkę.
I tak rozpoczyna się potyczka Flo i pani Taylor, a jak się potoczy i co z tego wyniknie,musicie przeczytać sami:)
Język tej powieści jest bardzo specyficzny,wymyślony przez główną bohaterkę.I powiem szczerze,że na początku ciężko mi się było do niego przyzwyczaić.Jednakże to właśnie ten język oddaje klimat całej książki. A klimat jest prawdziwie gotycki,mroczny,narastający z każdą stroną w opowieść pełną grozy.
Powieść się niesamowicie czyta,wciąga jak bagno i chociaż nie jest moim zdaniem straszna,bo czytałam już straszniejsze książki,to muszę powiedzieć,że ma świetną atmosferę.Zwłaszcza,że zakończenie całkowicie zaskakuje.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Po tym,jak jej brat został wysłany do szkoły,Florencja całkowicie oddaje się czytaniu a jej dni urozmaicają jedynie wizyty kolegi chorego na astmę. Theo początkowo nie jest mile przez nią widziany,jednakże po pewnym czasie zaczyna się do chłopca przyzwyczajać. Nocami tęskni jednak za bratem i martwi się o niego. Zastanawia się także czasami nad przeszłością o której nie wie zupełnie nic. Jej mama zmarła przy porodzie a ojciec i macocha podobno zginęli w wypadku,gdy miała 4 lata. Dziewczyna nic nie pamięta. Pewnego dnia w zamkniętej szufladzie biurka znajduje stary album.Nie wie kogo przedstawiają zdjęcia, przeraża ją natomiast odkrycie,że głowa jednej z postaci na zdjęciach została wycięta.
W między czasie wraca do domu brat Florencji,który zostaje zwolniony ze szkoły. Wuj zmuszony jest więc do zatrudnienia guwernantki.Lecz pierwsza guwernantka tonie a na jej miejsce przyjeżdża druga, która wydaje się naszej bohaterce co najmniej dziwna. Z czasem zaczyna zauważać dziwne zachowanie pani Taylor,wkrada się w jej serce strach o brata,nad którego łóżkiem zastaje nieraz dziwną guwernantkę.
I tak rozpoczyna się potyczka Flo i pani Taylor, a jak się potoczy i co z tego wyniknie,musicie przeczytać sami:)
„Tej nocy nie było wiatrowycia. Mimo to niespokojniłam w łóżku, nie tyle
ze zdenerwowania, choć parę rzeczy rozstrajało mnie nerwowo – jak mogło
być inaczej po tym jak panna Taylor zachłanniła nad śpiącym Gilesem?”
Język tej powieści jest bardzo specyficzny,wymyślony przez główną bohaterkę.I powiem szczerze,że na początku ciężko mi się było do niego przyzwyczaić.Jednakże to właśnie ten język oddaje klimat całej książki. A klimat jest prawdziwie gotycki,mroczny,narastający z każdą stroną w opowieść pełną grozy.
Powieść się niesamowicie czyta,wciąga jak bagno i chociaż nie jest moim zdaniem straszna,bo czytałam już straszniejsze książki,to muszę powiedzieć,że ma świetną atmosferę.Zwłaszcza,że zakończenie całkowicie zaskakuje.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Miałam ciary czytając Siostrzycę :) Bardzo smaczny ten gotycki klimat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za atmosferę piątka. Na pewno przeczytam, skoro ma klimat lekko gotycki, fascynuje mnie to!
OdpowiedzUsuńSporo dobrego już czytałam o tej książce, nawet czeka na mnie w kolejce na półce:)
OdpowiedzUsuńNie jest straszna? A co powiesz o głównej bohaterce i zakończeniu? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cóż...ja strachliwa z natury nie jestem:D
UsuńIntrygująca! Muszę koniecznie sięgnąć po nią!:)
OdpowiedzUsuńNiepozorna Flo i taakie zakończenie. Bardzo mi się ta ksiażka podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest boska. Na długo zostaje w pamięci :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, szkoda że jest mało straszna (bo lubię się bać), ale dużym plusem na pewno jest to, że zakończenie zaskakuje.
OdpowiedzUsuńDla mnie mało straszna ale inni mówią,że straszna:D Na końcu powinnaś się bać:)
UsuńCiekaw, ciekawe :) Dodaję do listy na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńOj jest straszna. Główna bohaterka sprawia, że mam ciary za każdym razem jak sięgam po książkę. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń:)