Zdecydowanie szybciej czytam niż piszę i jestem już tak bardzo w plecy z recenzjami, że muszę wrzucić skrótowiec. Mam nadzieję, że mi wybaczycie:)
Dawno nie czytałam tak wiarygodnie napisanej książki poruszającej temat zagłady świata. Wszystko rozkręca się dosyć powoli, autor daje nam możliwość poznania kilku znaczących bohaterów. Co by się z nami stało, gdyby zabrakło wszystkich urządzeń potrzebujących prądu? Brak komunikacji, ogrzewania, prądu, urządzeń medycznych, transportu. Bez wyolbrzymiania i wymyślania fantastycznych scenariuszy, autor ukazuje nam efekt, który bez najmniejszego problemu umiałam sobie wyobrazić. Właśnie tak mogłoby to wyglądać. Ludzie, po początkowym ignorowaniu niewielkich niedogodności, powoli stają przed faktem, iż taki stan nie ulegnie zmianie. I będzie tylko gorzej. Czy da się zachować człowieczeństwo, gdy trzeba walczyć o przetrwanie?
Książka jest napisana lekkim stylem, czyta się ją bardzo dobrze, ukazuje wydarzenia z kilku punktów widzenia i jest naprawdę bardzo dobra. Temat nie jest nowy ale wykonanie bardzo mnie zadowoliło, gdyż jak pisałam na początku, taka kolej rzeczy była dla mnie bardzo wiarygodna. Polecam.
Autor: Sarah A. Denzil
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2018
Ilość stron:400
Kraj: Wielka Brytania
LC:Latem 2006 roku Emma Price bezsilnie patrzyła, jak z rzeki wyłowiono
czerwoną kurtkę jej sześcioletniego syna, Aidena. Ciała nie odnaleziono.
Dopiero dziesięć lat później Emma odkryła, że na powrót może cieszyć się życiem. Wyszła za mąż, oczekuje drugiego dziecka i poczuła, że znowu ma kontrolę nad swoim życiem.
I wtedy wraca do niej Aiden.
Chłopak nie jest w stanie mówić, ale jego ciało opowiada historię zaginięcia. Liczne rany i złamania rzucają nieco światła na koszmar, przez który przeszedł. Okazuje się również, że Aiden wcale nie wpadł do wody. Aiden został porwany.
Emma usiłuje porozumieć się z nastolatkiem i odkryć tożsamość sprawcy bestialskich czynów. Ale kto w ich małej wiosce mógł dopuścić się tak straszliwej zbrodni?
Tylko jej syn zna całą prawdę. Jednak jak opowiedzieć o niewyobrażalnym?
Dopiero dziesięć lat później Emma odkryła, że na powrót może cieszyć się życiem. Wyszła za mąż, oczekuje drugiego dziecka i poczuła, że znowu ma kontrolę nad swoim życiem.
I wtedy wraca do niej Aiden.
Chłopak nie jest w stanie mówić, ale jego ciało opowiada historię zaginięcia. Liczne rany i złamania rzucają nieco światła na koszmar, przez który przeszedł. Okazuje się również, że Aiden wcale nie wpadł do wody. Aiden został porwany.
Emma usiłuje porozumieć się z nastolatkiem i odkryć tożsamość sprawcy bestialskich czynów. Ale kto w ich małej wiosce mógł dopuścić się tak straszliwej zbrodni?
Tylko jej syn zna całą prawdę. Jednak jak opowiedzieć o niewyobrażalnym?
Temat uprowadzonego dziecka jest już dosyć wyeksploatowany i ciężko jest stworzyć coś, co wyróżniłoby kolejną powieść. "Milczące dziecko" w zasadzie nie wyróżnia się niczym konkretnym, moją uwagę przykuła głównie postać milczącego Aidena, gdyż ciężko domyślić się tego, co siedzi w jego głowie. Ciekawie jest też opisana reakcja matki, która w swoim od nowa poukładanym życiu, nagle staje w sytuacji, gdy jej syn po dziesięciu latach wraca do domu. Choć ona w pamięci ma nadal sześcioletniego, ukochanego chłopczyka, w jej domu mieszka szesnastoletni, nieznajomy młody mężczyzna. Emma musi sobie także radzić z medialną nagonką, która zatruwa życie wszystkim zamieszanym w tę sprawę. Polubiłam ojca Aidena, nie polubiłam męża Emmy. Policja wydała mi się opieszała i nieudolna. Zagadkę rozwiązałam szybko a motywy porywacza zupełnie do mnie nie przemówiły. Niemniej jednak książkę czyta się bardzo dobrze, napisana w pierwszej osobie pozwala patrzeć na cała historię z punktu widzenia Emmy,co czasami bywa uciążliwe, lecz w rezultacie dobrze oddaje emocje.
Autor: Lars Wilderang
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Rozgwieżdżone niebo (tom 1)
Rok wydania: 2017
Ilość stron:432
Kraj: Szwecja
LC: Dziwne awarie telefonów, mnożące się usterki smochodów, pociągów,
problemy z dostawami prądu i żywności stają się powoli codziennością. W
końcu, po kolejnym zaciemnieniu, świat zmienia się nie do poznania…
Wysiada cała elektronika, na co ludzkość nie jest zupełnie przygotowana.
Ciemna jesień staje się rozgwieżdżoną zimą, a chaos, który wybucha
sprawia, że przeżyją tylko nieliczni…
Dawno nie czytałam tak wiarygodnie napisanej książki poruszającej temat zagłady świata. Wszystko rozkręca się dosyć powoli, autor daje nam możliwość poznania kilku znaczących bohaterów. Co by się z nami stało, gdyby zabrakło wszystkich urządzeń potrzebujących prądu? Brak komunikacji, ogrzewania, prądu, urządzeń medycznych, transportu. Bez wyolbrzymiania i wymyślania fantastycznych scenariuszy, autor ukazuje nam efekt, który bez najmniejszego problemu umiałam sobie wyobrazić. Właśnie tak mogłoby to wyglądać. Ludzie, po początkowym ignorowaniu niewielkich niedogodności, powoli stają przed faktem, iż taki stan nie ulegnie zmianie. I będzie tylko gorzej. Czy da się zachować człowieczeństwo, gdy trzeba walczyć o przetrwanie?
Książka jest napisana lekkim stylem, czyta się ją bardzo dobrze, ukazuje wydarzenia z kilku punktów widzenia i jest naprawdę bardzo dobra. Temat nie jest nowy ale wykonanie bardzo mnie zadowoliło, gdyż jak pisałam na początku, taka kolej rzeczy była dla mnie bardzo wiarygodna. Polecam.
Autor:Clare Mackintosh
Tłumaczenie: Bartosz Kurowski
Wydawnictwo:Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2017
Ilość stron:533
Kraj: Wielka Brytania
LC:Gdy Zoe Walker zauważa swoje zdjęcie w sekcji ogłoszeń londyńskiej
gazety, postanawia się dowiedzieć, jak się tam znalazło. Rodzina jest
przekonana, że osoba z ogłoszenia tylko Zoe przypomina. Nazajutrz w
gazecie pojawia się zdjęcie innej kobiety, a dzień później – kolejnej. I
każda z nich pada ofiarą przestępstwa.
"Widzę cię" to psychologiczny thriller jednej z najgłośniejszych i najbardziej cenionych angielskich debiutantek roku 2015. Powieść, która nie pozwoli zasnąć. Tym bardziej przekonująca, że Mackintosh służyła w policji kryminalnej. Konieczność przeczytania jeszcze jednej strony nabiera tu zupełnie nowego wymiaru.
Ciekawa i dość przerażająca wizja, w której nigdy nie wiesz kto cię obserwuje, i jakie ma względem ciebie plany. Autorka bardzo fajnie odmalowała strach odczuwany przez główną bohaterkę, lekką paranoję, jakiej się poddaje. Pomysł naprawdę dobry, wykonaniu również nie można niczego zarzucić. Jedyne, co mnie nie przekonało, to postać sprawcy i jego motywy. Powieść mnie mocno wciągnęła, pomimo tego, iż w sumie akcji jako takiej nie ma tu za wiele. Większość rozgrywa się na poziomie psychologicznym. Wydarzenia poznajemy z trzech punktów widzenia: Zoe - ofiary, Kelly - policjantki, oraz sprawcy. Część dotycząca Zoe jest napisana w pierwszoosobowej narracji, dzięki czemu wraz z nią zaczynamy odczuwać lęk i zagubienie. Reszta wydarzeń przedstawiona jest w formie trzecioosobowej. Autorka sprawnie stopniuje napięcie, dobrze kreuje postaci i ma lekkie pióro, przez co powieść czyta się szybko i przyjemnie. Może nie jest to najlepszy thriller jaki czytałam, ale książka nie tylko wciąga, lecz daje też do myślenia. Opisane tu zagrożenia są bardzo prawdopodobne i podejrzewam, że nie są wyssane z palca. Zwłaszcza, że autorka pracowała jako policjantka. Polecam.
"Widzę cię" to psychologiczny thriller jednej z najgłośniejszych i najbardziej cenionych angielskich debiutantek roku 2015. Powieść, która nie pozwoli zasnąć. Tym bardziej przekonująca, że Mackintosh służyła w policji kryminalnej. Konieczność przeczytania jeszcze jednej strony nabiera tu zupełnie nowego wymiaru.
Ciekawa i dość przerażająca wizja, w której nigdy nie wiesz kto cię obserwuje, i jakie ma względem ciebie plany. Autorka bardzo fajnie odmalowała strach odczuwany przez główną bohaterkę, lekką paranoję, jakiej się poddaje. Pomysł naprawdę dobry, wykonaniu również nie można niczego zarzucić. Jedyne, co mnie nie przekonało, to postać sprawcy i jego motywy. Powieść mnie mocno wciągnęła, pomimo tego, iż w sumie akcji jako takiej nie ma tu za wiele. Większość rozgrywa się na poziomie psychologicznym. Wydarzenia poznajemy z trzech punktów widzenia: Zoe - ofiary, Kelly - policjantki, oraz sprawcy. Część dotycząca Zoe jest napisana w pierwszoosobowej narracji, dzięki czemu wraz z nią zaczynamy odczuwać lęk i zagubienie. Reszta wydarzeń przedstawiona jest w formie trzecioosobowej. Autorka sprawnie stopniuje napięcie, dobrze kreuje postaci i ma lekkie pióro, przez co powieść czyta się szybko i przyjemnie. Może nie jest to najlepszy thriller jaki czytałam, ale książka nie tylko wciąga, lecz daje też do myślenia. Opisane tu zagrożenia są bardzo prawdopodobne i podejrzewam, że nie są wyssane z palca. Zwłaszcza, że autorka pracowała jako policjantka. Polecam.
Autor: B.A.Paris
Tłumaczenie: Maria Olejniczak-Skarsgard
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2018
Ilość stron:352
Kraj: Wielka Brytania
LC: Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy siedząca w
zaparkowanym na leśnej drodze samochodzie kobieta nie potrzebuje pomocy.
Teraz nieznajoma nie żyje. Od tamtej feralnej nocy Cass nie może się
pozbierać – regularnie powtarzające się głuche telefony mącą jej spokój,
a ona sama czuje, że nieustannie jest obserwowana. Nawet najmniejszy
dźwięk przyprawia ją o przyspieszone bicie serca i ciarki. Nękana
wyrzutami sumienia zaczyna miewać kłopoty z pamięcią. Coraz częściej nie
może sobie przypomnieć, czy zażyła lekarstwa, jaki kod odblokowuje
alarm, gdzie zaparkowała samochód, dlaczego zamówiła dziecięcy wózek,
skoro nie jest w ciąży, i czy leżący na blacie w kuchni nóż na pewno nie
był pokryty krwią… Jedyne, czego nie może wyrzucić z pamięci, to twarz
zamordowanej kobiety.
No niestety, chyba mi nie po drodze z tą autorką. Poprzednia książka była dla mnie przewidywalna i mało wiarygodna, i niestety z tą było podobnie. Nie można autorce odmówić umiejętności pisania, gdyż jej książki czytają się właściwie same. Niestety reszta w moim przekonaniu pozbawiona jest głębi. Podczas lektury miałam wrażenie ślizgania się po wodzie, bez jednego zanurzenia, sięgnięcia trochę głębiej. Osoba sprawcy nie była dla mnie zaskoczeniem, motywy tym bardziej. Jedyny plus to pierwszoosobowa narracja, w której śledzimy powolne popadanie w obłęd głównej bohaterki. Typowo rozrywkowa lektura na jeden wieczór.
No niestety, chyba mi nie po drodze z tą autorką. Poprzednia książka była dla mnie przewidywalna i mało wiarygodna, i niestety z tą było podobnie. Nie można autorce odmówić umiejętności pisania, gdyż jej książki czytają się właściwie same. Niestety reszta w moim przekonaniu pozbawiona jest głębi. Podczas lektury miałam wrażenie ślizgania się po wodzie, bez jednego zanurzenia, sięgnięcia trochę głębiej. Osoba sprawcy nie była dla mnie zaskoczeniem, motywy tym bardziej. Jedyny plus to pierwszoosobowa narracja, w której śledzimy powolne popadanie w obłęd głównej bohaterki. Typowo rozrywkowa lektura na jeden wieczór.
Autor: Michelle Frances
Tłumaczenie: Paweł Lipszyc
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2018
Ilość stron:416
Kraj: Wielka Brytania
LC: Wciągający, pełen intryg thriller psychologiczny o tragicznych skutkach niewybaczalnego kłamstwa.
Dziewczyna, chłopak oraz jego matka – układ, który wszyscy dobrze znamy. Ale…
Laura ma wszystko. Karierę producentki telewizyjnej, wieloletnie małżeństwo z zamożnym mężczyzną i dwudziestotrzyletniego syna Daniela, dobrze wychowanego, przystojnego i zdolnego. Daniel poznaje Cherry. Dziewczyna jest piękna, bystra i… marzy o statusie Laury. Cherry chciałaby, żeby nowa rodzina przyjęła ją z otwartymi ramionami, ale Laura podejrzewa, że dziewczyna coś ukrywa. Zazdrosna matka wymyśla więc okrutne kłamstwo, które odmienia życie wszystkich…
Dziewczyna, chłopak oraz jego matka – układ, który wszyscy dobrze znamy. Ale…
Laura ma wszystko. Karierę producentki telewizyjnej, wieloletnie małżeństwo z zamożnym mężczyzną i dwudziestotrzyletniego syna Daniela, dobrze wychowanego, przystojnego i zdolnego. Daniel poznaje Cherry. Dziewczyna jest piękna, bystra i… marzy o statusie Laury. Cherry chciałaby, żeby nowa rodzina przyjęła ją z otwartymi ramionami, ale Laura podejrzewa, że dziewczyna coś ukrywa. Zazdrosna matka wymyśla więc okrutne kłamstwo, które odmienia życie wszystkich…
Powiem szczerze, że spodziewałam się po tej książce czegoś innego, mocniejszego. Po pierwsze, strasznie długo się rozkręca. Po drugie, tak właściwie, to nic się w niej nie dzieje. Mamy tutaj dwie kobiety, które walczą o uwagę jednego mężczyzny. Matka, która dla syna zrobiłaby wszystko, sprawia wrażenie osoby ciepłej i miłej, jednak w ostateczności okazuje się nie taka idealna. Trochę ją rozumiałam. Cherry to harpia, która początkowo też sprawia miłe wrażenie, jednak aby osiągnąć cel zdolna jest do wszystkiego. Daniel jest rozdarty pomiędzy dwoma ukochanymi kobietami. Kreacja bohaterów skupia się wyłącznie na kobietach, mężczyźni w tej książce są tylko statystami. Wszystko rozgrywa się głównie na płaszczyźnie psychologicznej. Akcji jest niewiele. Właściwie powieść nie jest zła, czyta się ją szybko a autorka ma dobry styl. Zabrakło mi większej dynamiki i bardziej zaskakującego zakończenia.
Czytaliście coś z tego? Macie inne zdanie?
Czytaliście coś z tego? Macie inne zdanie?