Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura obyczajowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura obyczajowa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 2 lutego 2021

Powolny powrót do czytania.

 Znowu powoli zaczynam czytać. Nie tak zachłannie jak kiedyś, niemniej czuję, że przyciąganie do literek wraca. Oby na dłużej, bo bardzo tęskniłam za nowymi historiami. Czy będę o nich pisać nie wiem. Jeżeli już, to na pewno nie jakieś długie opinie, raczej krótkie wrażenia po lekturze. Czy to zachęci kogoś z Was do odwiedzania mojej strony? Nie mam pojęcia. Jeżeli tak, to będzie mi miło. Jeżeli nie to trudno. Nie zamierzam znów brać udziału w wyścigu o czytanie nowości, zero książek do recenzji, czytam swoje, dla przyjemności, bez gonitwy, terminów, wymagań. Poczułam na własnej skórze, jak natłok lektur i goniące terminy potrafią zepsuć przyjemność z czytania. A przecież to była moja wielka miłość od kiedy tylko pamiętam. Tak więc mam zamiar tu wrócić. Do swojego miejsca w sieci, które stworzyłam dziewięć lat temu. Nie będzie to już to samo co kiedyś, no chyba, że mnie kiedyś przy opisie książki poniesie:)

W styczniu przeczytałam dwie! książki. Tylko dwie i aż dwie:D

Wydawnictwo Kobiece; 2018; 424 str


Dosyć rzadko sięgam po książki obyczajowe. Niemniej czasami mi się zdarza. Na początku stycznia postanowiłam przeczytać "Wyśnione życie". Sięgnęłam po nią z nadzieją, że nie będzie to jakaś ckliwa historyjka o miłości. I na szczęście się nie rozczarowałam.

Akcja powieści rozgrywa się w 1964 roku a główną bohaterką jest 38-letnia współwłaścicielka małej księgarenki, kobieta żyjąca ze swoim ukochanym kotem, mająca jedną przyjaciółkę. Kitty jest kochająca, sympatyczna, poukładana i spokojna. Jej życie zaburza tylko to, że od pewnego momentu podczas snu przenosi się do życia, w którym jest Kathryn - kobietą posiadającą kochającego męża i trójkę dzieci. Powoli wyśniony świat  zaczyna wpływać na jej teraźniejsze życie a ona sama przestaje rozróżniać jawę od snu.

Bardzo sympatyczna lektura. Lekka, spokojna, wciągająca i dająca do myślenia. Polubiłam główną bohaterkę, podobał mi się styl pisarki, nie nudziłam się i byłam coraz bardziej ciekawa jak to się wszystko zakończy.


Wydawnictwo Świat Książki; 2019; 304 str.

W tym wypadku liczyłam na jakiś dobry thriller. Książka okazała się bardziej obyczajowa, choć fabuła posiada tajemnicę, niedomówienia i czasami mroczniejszy klimat.

Główną bohaterką jest 28-letnia Aniela, pracująca w Warszawie jako sprzątaczka. Dziesięć lat wcześniej uciekła z rodzinnego domu w Świątkowicach i od tego czasu nie kontaktowała się z rodziną. Śmierć brata zmusza ją jednak do powrotu, a to z kolei sprawia, że zupełnie zmienia się jej spojrzenie na wszystko co do tej pory myślała o rodzinie i znajomych.

Przeczytana w jeden dzień. Prosta, pomimo ciężkiego tematu nie naładowana nadmiernymi emocjami. Zdecydowanie daleka od thrillera, moim zdaniem powieść obyczajowa z nutką drastycznej tajemnicy. Tym, co najbardziej podobało mi się w tej książce jest sposób pokazania schematu, jaki działa w przypadku przemocy w rodzinie.

 

 

czwartek, 3 października 2019

"Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hulsmann


"- Decyzja, jaka jestem i kim jestem, zależy wyłącznie ode mnie, Sam."

Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 512
Kraj: Niemcy 

 Nie od dziś wiadomo, że życiem każdego człowieka rządzi strach. Strach przed odrzuceniem, ośmieszeniem, brakiem akceptacji, chorobą. Ludzkie strachy można wymieniać w nieskończoność, i choć ciężko nam się do tego przyznać, większość z nas jakiemuś strachowi się poddaje. Nie inaczej jest z główną bohaterką powieści, Marie Ahrens, która poddając się strachowi, zamieniła swoje życie w ciąg imprez, zabaw, płytkich znajomości i niezobowiązującego seksu. Muszę przyznać, że wystraszyłam się, iż ta postać zupełnie nie wzbudzi mojej sympatii. Na szczęście nie miałam racji i Marie bardzo szybko zawładnęła moim sercem Pozornie pusta lala, w obliczu tragedii, jaka dotknęła jej siostrę, stanęła na wysokości zadania i okazała się kimś, kogo sama chciałabym mieć w podobnej sytuacji przy sobie. 

piątek, 28 grudnia 2018

"Portret rodzinny" - Jenna Blum

"Życie to placek z robaków przykryty lukrem."

Tłumaczenie: Monika Pianowska
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Rok wydania: 2018
Ilość stron:552
Kraj: Stany Zjednoczone

"Nie myśl. Nie mów. Tylko patrz. Po prostu bądź."

 Kiedy wybucha wojna, Anna ma siedemnaście lat i mieszka ze swoim despotycznym ojcem, prawnikiem należącym do "partei", który ma duże plany względem zamążpójścia dziewczyny. Ona jednak nie ma zamiaru wiązać się z żadnym nazistą, zakochana jest bowiem w żydowskim lekarzu. Uczucie łączące tę młodą kobietę ze starszym, należącym do ruchu oporu Żydem jest na tyle silne, iż narażając własne życie Anna ukrywa go w piwnicy własnego domu. Wkrótce okazuje się, że jest w ciąży, ojciec odkrywa jej ukochanego a ona musi uciekać z domu. Od tej pory Anna musi podjąć wiele bardzo trudnych decyzji, które znacząco wpłyną na jej życie. Decyzji, które nie tylko zmienią jej życie w piekło, lecz będą miały także wpływ na dorosłe życie jej córki. Bowiem pięćdziesiąt lat później, Trudy, córka Anny, obsesyjnie pragnie poznać losy matki oraz swoje własne pochodzenie, na temat którego matka niezmiennie, uparcie milczy. Relacje pomiędzy obiema kobietami są napięte, naznaczone latami milczenia i niedopowiedzeń, ukrytych żali, niesamowitego poczucia winy. Oraz ogromną miłością.

Akcja powieści toczy się dwutorowo. Część poświęcona latom wojennym i losom Anny rozgrywa się w niemieckiej miejscowości Weimar, w pobliżu której umiejscowiony był obóz koncentracyjny Buchenwal KL.
"Każdemu to, co się mu należy" Brama do obozu Buchewald
Buchenwald Concentration Camp, 1937–1945
To tam trafił ojciec jej dziecka, człowiek, którego nigdy nie przestała kochać. To tam pracował również oficer SS, który zmienił jej życie w piekło, sprawił, że Anna postanowiła nigdy, przenigdy i z nikim, nie rozmawiać na temat przeszłości.

czwartek, 6 grudnia 2018

"Powiedz, że zostaniesz" - Corinne Michaels

"Nie przestajesz kogoś kochać tylko dlatego, że już go nie widujesz."

Tłumaczenie: Monika Węgrzynek
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Cykl: Wróć do mnie (tom I)
Rok wydania: 2018
Ilość stron:474
Kraj: Stany Zjednoczone


Jako młoda dziewczyna, Presley straciła miłość swojego życia. Nie było jej łatwo, jednak z pomocą przyjaciół udało jej się zostawić przeszłość za sobą. Zmieniła otoczenie, wyszła za mąż, urodziła bliźniaki. Jej życie toczyło się spokojnym torem, może bez większych wzruszeń, do czasu, gdy nagle, z dnia na dzień straciła prawie wszystko. Zmuszona przez okoliczności, Presley wraz z synami, musi wrócić na rodzinną farmę, z której uciekła 17 lat wcześniej. Wie, że nie będzie lekko, lecz nie spodziewa się, że w jej życie ponownie wkroczy mężczyzna, który złamał jej serce,


“Nie sądzę, że robimy to zbyt szybko. Myślę, że właśnie znajdujemy drogę powrotną do miejsca, w którym zawsze mieliśmy być.”  

"Powiedz, że zostaniesz" to typowa powieść z gatunku romans second - chance. Mamy dojrzałą kobietę po ciężkich przejściach, oraz mężczyznę, który kiedyś ją zostawił i całe życie tego żałował. Kiedyś łączyło ich wyjątkowe uczucie, które, jak się okazuje, nigdy tak naprawdę nie umarło. Zachary zrobi wszystko, by przekonać do siebie Presley. Ona nie chce się poddać uczuciom, ma na uwadze dobro swoich chłopców i nie czuje się gotowa na budowanie nowego związku po tragedii, jaka ją spotkała. 

czwartek, 11 października 2018

"Małe ogniska" - Celeste Ng

"Dla rodziców dziecko jest czymś więcej niż osobą, jest miejscem, rodzajem Narnii, rozległą i wieczną krainą, gdzie teraźniejszość, w której żyją, przeszłość, którą pamiętają, i przyszłość, której pragną, istnieją w tym samym czasie. Można to było zobaczyć w twarzy dziecka
za każdym razem, gdy się na nią spojrzało - nałożone na siebie niczym warstwy: buzia niemowlęcia, którym było, twarz dziecka, którym jest, i dorosłego, którym się stanie, widoczne jednocześnie niczym obraz 3D."


Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tłumaczenie: Anna Standowicz - Chojnacka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 423
Kraj: Stany Zjednoczone
Shaker Heights, małe miasteczko w Stanach Zjednoczonych, w którym wszystko toczy się według planu. Domy muszą mieć konkretny kolor, ulice są rozplanowane tak, by dzieci bezpiecznie szły do szkoły, odpowiednio przystrzyżone żywopłoty, schludne trawniki. Od lat obowiązują tu zasady, wedle których toczy się spokojne i ustabilizowane życie mieszkańców. Jedną z zamieszkujących to sielskie miasteczko rodzin jest rodzina Richardsonów. On - prawnik, ona - dziennikarka, oraz czwórka ich dzieci. Elena nie wyobraża sobie innego życia. Tutaj się urodziła, tutaj się wychowała i tutaj postanowiła wieść swoje poukładane, spokojne życie. I wszystko być może toczyłoby się utartym torem, gdyby nie nowe lokatorki, którym Elena postanowiła wynająć mieszkanie. Mia Warren jest przeciwieństwem poukładanej Eleny. Od wielu lat wiedzie koczowniczy tryb życia, żyjąc z dorywczych prac, przemieszczając się z miasta do miasta, podążając za swoimi artystycznymi wizjami. Jej piętnastoletnia córka, Pearl, jest już zmęczona takim życiem, dlatego też kobiety postanawiają osiąść w Shaker Heights na stałe. Życie bohaterów płynie spokojnie, ze swoimi wzlotami i upadkami, do czasu, gdy zaprzyjaźnione z Richardsonami małżeństwo postanawia zaadoptować chińską dziewczynkę podrzuconą pod remizę strażacką. 

 „Z tym się nigdy nie można pogodzić, z tym, że trzeba pożegnać się na zawsze z własnym dzieckiem. Nieważne z jakiego powodu. To krew z twojej krwi, ciało z twojego ciała”

czwartek, 13 września 2018

"Chmury z keczupu" - Annabel Pitcher

"Wszyscy jesteśmy tacy sami i nie ma od tego ucieczki."


 Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Rok wydania: 2018
Ilość stron:344
Kraj: Wielka Brytania



"W prawdziwym życiu wydarzenia nie prowadzą elegancko do punktu kulminacyjnego, tylko dzieją się nagle i niespodziewanie, zupełnie bez ostrzeżenia."


"Chmury z keczupu". Zaciekawił mnie ten dziwny tytuł, choć do książki nie byłam przekonana, gdyż wiekowo odbiegam od docelowego czytelnika. Niemniej postanowiłam przeczytać. I nie żałowałam ani minuty poświęconej tej krótkiej, pozornie lekkiej powieści, w której poruszone są ciężkie tematy.
Warto dać jej szansę bez względu na wiek.

Główną bohaterką, oraz narratorką, jest Zoe. Kiedy ją poznajemy, już od roku, boryka się z wyrzutami sumienia. Rok temu zrobiła coś złego. Coś tak złego, że nie może o tym z nikim porozmawiać. Jednak potrzeba zrzucenia z siebie ciężaru jest w niej tak wielka, że postanawia pisać listy do więźnia przebywającego w celi śmierci. Zwierzając się właśnie jemu, człowiekowi, który zabił ukochaną żonę, którego śmierć zbliża się nieuchronnie, dziewczyna czuje się bezpiecznie. W swoich listach próbuje nieść pocieszenie skazańcowi, jednak głównie chodzi jej o zrzucenie brzemienia winy. I tak poznajemy historię zwykłej nastolatki, niczym szczególnym się nie wyróżniającej, życie i problemy jej rodziny, perypetie miłosne, rozterki targające młodą duszą, powoli zbliżając się do poznania prawdy.

"Zrobiłam coś strasznego.
A wiecie, co jest najgorsze?
Ujdzie mi to na sucho."

niedziela, 9 września 2018

"Przepowiednia" - Gwendolyn Womack

"Najprostsze wyjaśnienie, jakie mogę ci zaoferować, jest takie, że czas i wspomnienia są tożsame. Bez naszych wspomnień czas przestaje istnieć. To, co uważamy za otaczający nas świat, w rzeczywistości jest dziełem naszej pamięci."

 Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie:  Urszula Gardner
Rok wydania: 2018
Ilość stron:464
Kraj: Stany Zjednoczone
Nie byłam pewna czy ta powieść przypadnie mi do gustu. Trochę się obawiałam, że będzie w niej zbyt wiele romansu. Na szczęście okazało się, że "Przepowiednia" to świetnie napisana i bardzo wciągająca mieszanka thrillera, powieści historycznej i obyczajowej, z małą domieszką romansu i elementów ezoterycznych.

Semele jest utalentowaną paleograficzką, zatrudnioną w znanym i cenionym domu aukcyjnym na Manhattanie. Jej pasją jest datowanie artefaktów poprzez analizę zawartego w nich pisma. Miłością do starych książek zaraziła się od ojca, jednak to fascynacja tekstem ręcznie pisanym, z którego można wydedukować zarówno okres powstania tekstu, jak i cechy charakteru autora, doprowadziła do tego, iż kobieta zajęła się pracą nad manuskryptami. Pewnego dnia Selene zostaje wysłana do Szwajcarii, by objąć pieczę nad kolekcją Marcela Bossarda, niedawno zmarłego posiadacza ogromnych zbiorów historycznych pism. Podczas pobytu w jego posiadłości, poznaje Theo, syna Bassarda. Podczas pierwszego spotkania Semele przeżywa deja-vu, ma wrażenie, że bardzo dobrze zna tego człowieka, że taka sytuacja miała już miejsce. Oczywiście jest to niemożliwe, jednak dziwne wrażenie pozostaje, podobnie jak niechciana fascynacja mężczyzną. Najdziwniejsze okazuje się przypadkowe odnalezienie ukrytego manuskryptu i talii kart tarota. To odkrycie całkowicie odmieni jej życie, jednocześnie narażając ją na śmiertelne niebezpieczeństwo. Jak to możliwe, by w starym, jak mniema badaczka, mającym przeszło dwa tysiące lat manuskrypcie, znajdowała się wzmianka o niej? By autorka pamiętnika zwracała się wprost do niej, po imieniu? Ta zagadka całkowicie ją zaprzątnie, podobnie jak tłumaczenie starego tekstu. A wokół niej zaczną się dziać niepokojące rzeczy.

środa, 18 lipca 2018

"Poświęcenie" - Adriana Locke

"Gdy zostajesz sam, a twój świat rozpada się na kawałki, zaczynasz walczyć."

Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Tłumaczenie:  Klaudia Wyrwińska
Rok wydania: 2018
Ilość stron:445
Kraj: Stany Zjednoczone

"Myślenie o tym, co sadzą o tobie inni, wydaje się głupie, gdy walczysz ze śmiercią. Jedyne, co się liczy, to życie chwilą i bycie szczęśliwym tak bardzo, jak tylko się da."


Crew Gentry nie jest dumny ze swojego życia. Od młodzieńczych lat sprawiał kłopoty, i chociaż uciekł z drogi przestępstwa oddając się całkowicie treningom zapaśniczym, po drodze popełnił wiele błędów. Kiedyś miał kochającą dziewczynę, szansę na wielką karierę, wspierającego go brata. Po miłości pozostało wspomnienie, kariera została złamana przez kontuzję a życie brata skończyło się po części z winy Crew. Młody mężczyzna wiedzie puste życie wypełnione pracą w dokach, popijawami z przyjacielem i sporadycznymi bójkami. Po śmierci brata próbuje wspierać osamotnioną rodzinę brata, jednak młoda wdowa nie chce mieć z nim nic wspólnego. Dopiero nadciągająca tragedia zmusi ją do przyjęcia pomocy od mężczyzny, którego kiedyś kochała. Który dał jej szczęście i rozpacz.Przez którego straciła ukochanego męża.

Julia Gentry radzi sobie naprawdę  kiepsko. Po śmierci męża zmienia mieszkanie na tańsze, pracuje na dwóch etatach, oszczędza na czym się da, wciąż ma zaległe rachunki. Czuje się zrozpaczona, zmęczona i sfrustrowana. Nie może się jednak załamać, nie może się poddać. Jej córeczka straciła już tak wiele, że Julia nie chce jej przysparzać dodatkowych zmartwień. Nie chce również mieć nic wspólnego z wujkiem Ever. Co prawda dziewczynka bardzo go kocha i zawsze jest przeszczęśliwa, gdy Crew je odwiedza, jednak Julia nie potrafi mu wybaczyć, nie potrafi mu znowu zaufać.

Everleigh Gentry ma pięć lat, kochającą, choć zmęczoną mamę, wujka, za którym szaleje i tatusia, który mieszka w niebie. To bystra, ciepła i mądra dziewczynka, która pomimo młodego wieku sporo już wycierpiała. A los szykuje dla niej i jej bliskich następną dawkę cierpienia.

"Oddałbym wszystko, żeby cofnąć czas i wszystko zrobić inaczej, żeby wiedzieć wtedy to, co wiem teraz. Że ludzie są ważniejsi od rzeczy. Że czasami nudne rzeczy są najlepsze. Że nic, nic nie jest lepsze od dzielenia się z kimś swoim życiem."

poniedziałek, 9 lipca 2018

"Oblubienica morza" - Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj

"- To nie byli ludzie. Są gorsi od zwierząt. Zwierzęta nie mordują dla samego zabijania."

   Wydawnictwo: SQN
Tłumaczenie:  Monika Wiśniewska
Rok wydania: 2018
Ilość stron:413
Kraj: Stany Zjednoczone
Od jakiegoś czasu staram się nie wczytywać w opisy na tyłach okładek, gdyż już zbyt wiele razy psuło mi to przyjemność lektury. Z tego też powodu książka prawie zawsze jest dla mnie niespodzianką. Biorąc "Oblubienicę morza" do recenzji spodziewałam się babskiej literatury, która być może wyciśnie ze mnie parę łez, być może mnie wkurzy ckliwością, być może okaże się typowo romantyczną opowieścią z historią w tle. Moje oczekiwania nie były zbyt duże, jednak skusiłam się, bo latem lubię odsapnąć od thrillerów. Niebagatelny był także fakt, że znam debiut autorki. "Drzewo migdałowe" zrobiło na mnie swego czasu spore wrażenie. Ty, razem autorka, amerykańska Żydówka, absolwentka studiów bliskowschodnich, napisała powieść wespół z Palestyńczykiem urodzonym w obozie dla uchodźców w Libanie. Może gdybym znała ten fakt i wczytała się dokładniej w opis, nie przeżyłabym takiego zaskoczenia fabułą powieści. I od razu muszę Wam powiedzieć, że zaskoczenie jest całkowicie na plus, gdyż książka okazała się naprawdę bardzo dobra. Ale do rzeczy:)

Wydawać by się mogło, że naród, który zaznał wielu tragedii i niesprawiedliwości, wielokrotnie był pozbawiany ojczyzny oraz wycinany w pień, nie będzie zdolny do podobnego okrucieństwa wobec innego narodu. Niestety, historia lubi się powtarzać a ludzie słyną z tego, że kierują się niskimi pobudkami. Zwłaszcza ci, którzy mają władzę. W "Oblubienicy morza" autorzy postanowili ukazać kawałek historii dotyczący podziału Palestyny, powolnym zagarnianiu ziem przez Żydów, skupiając się na pacyfikacji obozów zamieszkanych przez palestyńskich wysiedleńców. Opowieść kręci się wokół Ameera, którego poznajemy jako dwunastoletniego chłopca mieszkającego wraz z rodziną w obozie na terenie Libanu, w warunkach nie przystających ludziom. Ten młody chłopak, pozbawiony wszelkich szans na normalne życie pragnie dla swojej rodziny czegoś lepszego, a dzięki swojemu niesamowitemu umysłowi ma szansę coś osiągnąć. Na drodze do sukcesu staje wiele przeszkód, jednak największą z nich, taką, która zachwieje jego wiarą są czystki dokonane w 1982 roku na terenie obozu, w których ginie większość jego najbliższych.

poniedziałek, 5 marca 2018

"Córki smoka" - William Andrews [Premiera 07 marca]

"- O tym, co jest albo czego nie ma w naszej historii, decydują historycy tacy jak ja - zauważył profesor, wciskając we mnie palec. - A ja mówię, że to się nie wydarzyło."
Autor: William Andrews
Tłumaczenie: Dominika Warda
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2018
Ilość stron:400
Kraj: Stany Zjednoczone
"Dla moich rodaków szacunek był ważniejszy niż prawda. Ale nigdy nie mogliśmy być traktowani z respektem, jeśli opieraliśmy nasz wizerunek na kłamstwie."

Anna Carlson ma dwadzieścia lat, kiedy umiera jej przybrana matka. To zdarzenie burzy jej poukładany świat, w którym Anna miała kochających rodziców i mgliste plany na przyszłość. Pozostał jej ojciec, który pogrążył się w żałobie, wspomnienia szczęśliwego życia, oraz pragnienie, by poznać swoją biologiczną matkę. Anna urodziła się w Korei i została adoptowana jako niemowlę. Choć zawsze była szczęśliwa mieszkając w Stanach Zjednoczonych, po śmierci mamy odczuwa potrzebę, by poznać kraj swojej koreańskiej matki oraz dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach. Niestety, wizyta w sierocińcu niweczy jej nadzieje. Okazuje się, że matka Anny zmarła przy porodzie. Jednak przy wyjściu z sierocińca zaczepia ją starsza kobieta, wręcza jej mały pakunek wraz ze swoim adresem, i prosi o wizytę. Przestraszona dziewczyna nie wie, co ma zrobić. Ciekawość jednak zwycięża, i Anna udaje się następnego dnia pod wskazany adres. Ta wizyta zmieni jej życie.

Hong Jae-hee okazuje się być babcią Anny. W podarowanej dziewczynie paczuszce znajduje się grzebień ze złota udekorowany dwugłowym smokiem. Zarówno historia grzebienia, jak i opowieść Jae-hee, budzą wątpliwości dziewczyny. Jednak po wysłuchaniu całej historii Anna jest gotowa spełnić swój obowiązek wobec Korei.

"Klęczałam w błocie z twarzą zwróconą ku niebu Mandżurii. Słyszały mnie tylko gwiazdy. Opłakiwałam swoją niewinność i wyrzucałam wściekłość każdej z chwil, w której nazwano mnie dziwką."

sobota, 17 lutego 2018

"Historia złych uczynków" - Katarzyna Zyskowska [Premiera 28 luty]

"Myślałeś sobie, że jesteś pępkiem świata i że to twoje życie takie ważne, najważniejsze. A jesteś zaledwie jednym z klocków domina, nic nie znaczysz. Znaczysz tyle, ile warta jest kara, którą zapłacisz za grzechy tych, co byli. Tylko tyle."
Autor:Katarzyna Zyskowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018 
Ilość stron: 496
Kraj: Polska


"Nie można uciekać przed życiem, kiedy ma się dziecko."

Poznajcie Ninę, programistkę mieszkającą w Warszawie, kobietę, która właśnie dowiedziała się, że jest w ciąży, lecz niestety nie zdążyła o tym powiedzieć swojemu partnerowi, gdyż ten nagle zniknął z jej łóżka, mieszkania i życia. Rozpacz i zagubienie, które odczuwa, skłaniają ją do podróży w przeszłość, dzięki której możecie poznać jej drogę do miejsca, w którym teraz się znajduje. Poznacie jej dzieciństwo, stosunki z mamą, marzenia i drogę do kariery. A także historię trudnego związku, w jaki się zaangażowała całym sercem, a który przynosił jej zarówno szczęście, jak i wielki ból. Będziecie jej towarzyszyć w poszukiwaniu zaginionego chłopaka i przypadkowo odkryjecie jego ciemne sekrety. Mam nadzieję, że zrobicie to z takim zaangażowaniem, z jakim ja to robiłam, bo opowieść o Ninie i Miłoszu to nie jest tylko opowieść o miłości, lecz budząca niepokój historia, mająca swe korzenie w dalekiej przeszłości.

Felicja i Bronek poznali się podczas ostatnich przedwojennych wakacji. Ona, piękna, eteryczna nastolatka, podrzucona przez rodziców do ciotki mieszkającej w podwarszawskiej willi. On, Żyd ze Lwowa, zmuszony do przeprowadzki do Warszawy przez pracę ojczyma. Letnia fascynacja miałaby szansę przetrwania, gdyby nie przeszkodziła jej wojna. Jednak siła uczuć jednego z nich doprowadzi do ciągu nieszczęść rozciągniętych na wiele pokoleń.

sobota, 6 stycznia 2018

"Blask wolności" - Kathleen Grissom

"Jak mógł zwracać się do mnie jakby był moim niewolnikiem? I poniżać się upadając na klęczki! Czy nie miał za grosz godności? Nie miał poczucia, że stać go na więcej? Nie był już niewolnikiem. Ani ja nim nie byłem."

Autor: Kathleen Grissom
Tłumaczenie: AgnieszkaPodolska
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Dom służących ( tom II )
Rok wydania: 2017 
Ilość stron: 450
Kraj: Stany Zjednoczone


"Dom służących" był dla mnie wyśmienitą lekturą, dlatego bardzo się cieszyłam, że mam również tom drugi. I muszę powiedzieć, że "Blask wolności" podobał mi się jeszcze bardziej.

Głównym bohaterem tej części jest Jami Pyke, syn niewolnicy, jednej z głównych bohaterek poprzedniej części, poczęty poprzez gwałt, jakiego dopuścił się na swojej własności Marshall, mąż Lavinii. Jami, po ucieczce z Virginii, w wieku trzynastu lat, trafił do Filadelfii, gdzie po jakimś czasie udało mu się znaleźć pracę u jubilera, który po kilku latach go usynowił. Dzięki swojej białej skórze i trzymaniu swego pochodzenia w najgłębszej tajemnicy, udaje mu się żyć wśród białej elity. Po dwudziestu latach jest posiadaczem domu, sklepu i pokaźnej fortuny. Jego życie toczyłoby się zapewne utartym torem, gdyby nie dwa wydarzenia. Pierwszym jest ciąża jego ukochanej Caroline, która niestety jest zamężna oraz nie zdaje sobie sprawy z pochodzenia swojego kochanka. Drugim jest zaginięcie murzyńskiego chłopca, Pana, którego Jami wziął pod swoje skrzydła. Na prośbę ojca chłopca, wobec którego nasz bohater ma dług wdzięczności, wyrusza on na poszukiwania chłopaka, pomimo strachu, jaki odczuwa przed powrotem w rodzinne strony.

czwartek, 4 stycznia 2018

"Myszy i ludzie" - John Steinbeck

"Człowiek musi mieć kogoś bliskiego. Dostaje fioła, jak nikogo nie ma."


Autor: John Steinbeck
Tłumaczenie: Zbigniew Batko
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2012
Ilość stron:120
Kraj: Stany Zjednoczone



"Nieważne, kim jest ten drugi, byleby tylko był."


  Stany Zjednoczone, Kalifornia, lata 30 - ste XX wieku. George Milton i Lennie Small. Dwóch całkowicie odmiennych mężczyzn, połączonych wspólną zależnością i marzeniem. Właśnie podążają na kolejne ranczo, z nadzieją, iż tym razem uda im się zagrzać miejsce na dłużej i zarobić więcej. Nie da się nie zauważyć łączącej ich bliskości. George od wielu lat opiekuje się Lenniem, wielkoludem z ogromną siłą i małym rozumem. Może i bez Lenniego byłoby mu lepiej, może ułożyłby sobie życie, założył rodzinę, osiadł gdzieś na stałe. Może. George jednak czuje się odpowiedzialny za swojego wolno myślącego kumpla, dlatego wędruje wraz z nim z miejsca na miejsce, w między czasie snując coraz bardziej złożoną wizję ich wspólnej przyszłości. Kiedy lądują na ranczu Carlsona ich marzenie jest w zasięgu ręki.

"Myszy i ludzie" nie jest pierwszą książką Steinbecka, jaką miałam przyjemność czytać. Nie wiem jak autor to robi, ale prostymi słowami i nieskomplikowaną fabułą potrafi sięgnąć do ludzkich serc. W krótkim tekście przekazuje tak wiele. Jego bohaterowie to zwyczajni ludzie, pełni zalet i wad, przez co są bardzo bliscy czytelnikowi. Przy tym zwyczajność nie równa się bezbarwność. Tutaj każdy jest inny, reprezentuje inne poglądy i ukazuje inne problemy. 

wtorek, 2 stycznia 2018

"Dom służących" - Kathleen Grissom

"Nic dla mnie nie znaczy kolor skóry, ani to, kto jest ojcem, ani kto jest matką. Jesteśmy rodziną i dbamy o siebie nawzajem. Rodzina czyni nas silnymi, gdy nadchodzą kłopoty. Trzymamy się ze sobą i pomagamy sobie, kiedy trzeba. To jest prawdziwe znaczenie rodziny."

Autor: Kathleen Grissom
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Dom służących ( tom I )
Rok wydania: 2013 
Ilość stron: 440
Kraj: Stany Zjednoczone

Kim bylibyśmy bez rodziny? To rodzina określa kim jesteśmy, skąd pochodzimy i kim możemy się stać. To na nią liczymy, gdy dzieje nam się źle i to do niej biegniemy, by zwierzyć się ze swojego szczęścia. Lavinia nie miała szans, by dorosnąć przy swojej rodzinie. Jej rodzice umarli na statku, którym płynęli z Irlandii do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu pracy. Osierocona dziewczynka, w totalnym szoku i rozsypce, w wieku siedmiu lat trafia na plantację tytoniu, której właścicielem jest Kapitan. Umieszczona w Domu Służących, który zamieszkują niewolnicy obsługujący dom w Wysokich Dębach, powoli staje się członkiem czarnej rodziny. Młoda Belle zostaje jej zastępczą matką, Beatricie i Fanny siostrami, a Mama Mae i Papa George osobami, do których można przybiec z każdym problemem. Życie na plantacji nie jest lekkie, lecz otoczona miłością i wsparciem, Lavinia powoli wyrasta na piękną, skromną i dobrą dziewczynę, której los zmieni się całkowicie wraz ze śmiercią Kapitana.

niedziela, 15 października 2017

"Dżentelmen w Moskwie" - Amor Towles

"Cóż może nam powiedzieć pierwsze wrażenie na temat kogokolwiek? Nie więcej niż jeden akord o Beethovenie albo jedno pociągnięcie pędzlem o Botticellim. Ludzie są ze swej natury tak kapryśni, tak skomplikowani, tak uroczo pełni sprzeczności, że zasługują nie tylko na namysł, lecz również na ponowny namysł - oraz na naszą niesłabnącą determinację, byśmy powstrzymali się od wydawania opinii, dopóki nie ujrzymy tych ludzi w każdym możliwym otoczeniu i o każdej możliwej porze."

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wyd: 2017
Stron: 560
Kraj: Stany Zjednoczone

"Bo w życiu liczy się nie to, czy nagrodzą nas oklaskami, lecz to, czy będziemy mieć odwagę iść naprzód mimo braku gwarancji uznania." 
Jak to jest, że czasami książka pełna akcji i ze skomplikowaną fabułą okazuje się nędzna, za to powieść, w której akcji praktycznie nie ma a fabuła jest bardzo prosta, zachwyca. Tak, zachwyca. 
"Dżentelmen w Moskwie" to właśnie taka powieść. Taka, której akcja toczy się niespiesznie, wręcz leniwie, a mimo to czytelnik przez nią płynie, rozkoszując się bujaniem fal, ciepłem powietrza i orzeźwiającym chłodem wody. Lektura tej powieści jest jak złapanie drugiego oddechu, jak wygrzewanie się na słońcu. Idealna, żeby się wyciszyć, odpocząć, poprawić sobie samopoczucie. A czym ona mnie tak zachwyciła? 
Amor Towles ma bardzo lekkie i plastyczne pióro. Nie sprawiało mi najmniejszych trudności wyobrażenie sobie przepychu hotelu Metropol. Z przyjemnością towarzyszyłam głównemu bohaterowi w jego codzienności, dostosowywałam się do jego sytuacji i wraz z nim poznawałam życie hotelu od podszewki. Cała opowieść napisana jest pięknym, bogatym językiem, przywodzącym na myśl porównanie do baśni. W połączeniu z subtelnym poczuciem humoru, trafnymi spostrzeżeniami i historyczną otoczką, dostajemy wyjątkowy utwór, do którego śmiało można powracać.

czwartek, 28 września 2017

"Córka pszczelarza" - Santa Montefiore

"()...miłość nie jest czymś, co umiera z upływem lat, lecz płonie w nieskończoność niczym wieczne słońce".

Wydawnictwo: Świat Książki
    Rok wyd:2015
Stron:368
Kraj: Wielka Brytania

Opis z LC:
 Dorset, 1932: Grace Hamblin, córka pszczelarza, dorasta w pięknym majątku na wsi. Zna swoje miejsce i przyszłość. Po niespodziewanej śmierci ojca zostaje sama. Nie licząc mężczyzny, którego kocha i który nie jest jej przeznaczony.
Massachusetts, 1973: Trixie Valentine, piękna, impulsywna córka Grace, jest zakochana w charyzmatycznym wokaliście zespołu muzycznego, który ma szansę odnieść wielki sukces. Jasper musi wyjechać do domu w Anglii z powodu tragedii rodzinnej. Obiecuje, że wróci do Trixie, jeśli będzie ona na niego czekać.
Matka i córka szukają utraconej miłości, przytłoczone wspomnieniami, nie zdając sobie sprawy z łączących ich sekretów. Aby odnaleźć to, za czym tęsknią, muszą przezwyciężyć przeszłość i kłamstwa sprzed wielu lat... 

Moja opinia:

Po książki typowo kobiece sięgam niezbyt często, czasami jednak mam ochotę na taką odskocznię.
Mam kilka ulubionych pisarek literatury obyczajowej, sprawdzonych, takich, które z reguły mnie nie zawodzą. Nie należy do nich Pani Montefiore, gdyż to pierwsza jej książka, jaką przeczytałam. I pewnie ostatnia, chociaż nie było tak źle. Podobał mi się plastyczny język, jakim operuje autorka opisując otoczenie. Można spokojnie wyobrazić sobie domek pszczelarza, otaczający go ogród, ule pełne pszczół, wielki, majestatyczny dwór.  Historia snuta jest powoli, ma swój klimat, zwłaszcza ta dotycząca wspomnień Grace, gdzie zostajemy wrzuceni w lata przedwojenne na angielską wieś. 

piątek, 16 czerwca 2017

"Miasto" - Dean Koontz

Nareszcie trafiłam na książkę, która przykuła całkowicie moją uwagę. Nie spodziewałam się tego, zważywszy, iż Koontz ostatnio nie szafował formą. A tu taka niespodzianka! Całkowicie inny, odmieniony Koontz, któremu w tym momencie bliżej do prozy Kinga niż własnej.
Wydawnictwo: Albatros
    Rok wyd:2016
      Stron:448
     Kraj: Stany Zjednoczone
"Kiedy zachowujesz coś w tajemnicy przed swoimi najbliższymi, choćby kierowany najlepszymi motywami, zawsze może się zdarzyć tak, że stworzysz mniejsze życie w obrębie swego prawdziwego życia."

Miasto tętni. Miasto żyje. Miasto przepełnia muzyka. śmiech i krzyk. Miasto to my.

Jestem pod wrażeniem, gdyż zupełnie nie tego spodziewałam się po książce autora, który przyzwyczaił czytelnika do książek typowo rozrywkowych, lekko mrocznych lecz lekkich. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie innym stylem. "Miasto" to opowieść pięćdziesięcioletniego mężczyzny, który cofa się w czasie do lat swojego dzieciństwa, by opowiedzieć historię przepełnioną miłością, dobrocią, strachem, chwilami grozy i przede wszystkim muzyką. To opowieść o dobrych ludziach, na drodze których stanęło zło i o tym, jaki miało to na nich wpływ. To opowieść, w której króluje pozytywna energia, niosąca nadzieję ma to, iż dobro mimo wszystko może unicestwić zło. Trochę to bajkowo brzmi, jednak powieść ma naprawdę bardzo pozytywny wydźwięk i stawia na wartości, o których coraz częściej zapominamy. Rodzina, miłość, szczerość, bezinteresowna pomoc, przyjaźń, szacunek, życie w zgodzie z własnym sumieniem. Brnięcie do przodu pomimo trudności i wynoszenie z życia tego, co najlepsze. Radość z małych rzeczy i dostrzeganie ulotnych chwil szczęścia.

niedziela, 4 czerwca 2017

"Zapomniani bogowie. Słowiańska opowieść" - Jarosław Prusiński

Powieści historyczne nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, choć zdarza mi się od czasu do czasu po nie sięgać. Za moją niechęć do historii nieustannie obwiniam nauczycielkę ze szkoły średniej, która sprawiła, iż ten przedmiot kojarzył mi się tylko i wyłącznie z suchymi faktami i wykuwaniem na pamięć. Dni, w których wypadała historia były dla mnie koszmarem:) Z czasem zaczęłam co prawda sięgać po powieści historyczne, jednak niewiele z nich potrafiło mnie wciągnąć i zachwycić. Na szczęście zdarzały się wyjątki, dzięki czemu nie zniechęciłam się całkowicie.
Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciło mnie inne, nowe podejście do stworzenia państwa polskiego. Możliwość, iż Polska była kiedyś wielkim królestwem a nie zbitkiem słowiańskich plemion zjednoczonych dopiero poprzez chrzest Mieszka, bardzo mnie zaintrygowała. Zwłaszcza, że w przedmowie autor skrupulatnie wyjaśnia ile czasu i dociekań kosztowało go dotarcie do źródeł tej wiedzy. Przyznam, iż znacznie bardziej podoba mi się wersja autora aniżeli nauczycieli z podstawówki:)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Internetowe E-bookowo.pl
    Rok wyd:2017
      Stron:290
     Kraj: Polska
Pewnego dnia, w lasach okalających słowiański gród, zostaje znaleziony ciężko ranny mężczyzna. Nagi, z rozbitą głową, nie rokujący wyzdrowienia, zostaje umieszczony w domu wdowy i jej dwóch córek. Poddany troskliwej opiece trzech kobiet, Obcy powoli dochodzi do siebie, choć nigdy nie wraca mu pamięć. Nikt nie wie, kim był wcześniej, gdzie mieszkał, po co do nich przybył. Lecz to za jego sprawą zarówno w domu Dobrawy, a później i w całym Ostrogrodzie, dochodzi do sporych zmian. Okres rekonwalescencji Obcego jest też pretekstem dla autora, by zapoznać czytelnika z jego wizją życia ówczesnych Słowian. Pod otoczką rozwijającego się uczucia pomiędzy Obcym a jedną z córek Dobrawy, autor przemyca wiele ciekawych informacji na temat wierzeń, życia codziennego, obrządków i zwyczajów ludzi żyjących w otoczonym puszczą średniowiecznym grodzie.

Poznajemy zatem Dobrawę, wdowę, matkę dwóch córek, kobietę cieszącą się dużym szacunkiem i poważaniem. Kiedy do jej domu zawitali goście niosący zmasakrowanego człowieka, pomimo pewnych obiekcji zgodziła się oddać mu jedno z łóżek. Młodsza z córek, Dobromiła, charakteryzuje się wesołym, optymistycznym i życzliwym usposobieniem, dlatego też Obcy zupełnie jej nie przeszkadza, z czasem wręcz staje się obiektem jej marzeń (nie on jeden zresztą). Starsza z córek, Dobrosława, uważana jest za starą pannę i dziwaczkę. Ubiera się jak mężczyzna, posiada oswojonego wilka i zamiast zajęć gospodarskich woli chodzić na łowy. Obecność mężczyzny w domu, z biegiem czasu zaczyna mieć na nią swój wpływ. Sławka jest także jedyną osobą, która próbuje się dowiedzieć czegoś o znalezionym mężczyźnie. Oczywiście oprócz tej czwórki poznajemy także innych bohaterów, są oni jednak tylko tłem dla ukazania panujących wówczas zwyczajów, zależności i hierarchii.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Taki sobie mix książkowy:)

Dzisiaj dla mnie dzień szczęścia, gdyż właśnie rozpoczęłam urlop.  No i oczywiście, gdy mam więcej czasu, to zupełnie nic mi się nie chce:) Jutro wreszcie jadę z synkiem do mamy, dam się porozpieszczać. Raz na rok mama lubi koło nas pochodzić, a ja muszę dbać o szczęście swojej mamusi:D Tak więc podejrzewam, że przez ten tydzień przybędzie mi kilka kilogramów;p
No ale ja nie o tym miałam. W zeszłym tygodniu przeczytałam kilka fajnych książek, nie miałam jednak czasu o nich pisać. Nazbierało mi się sporo zaległości do opisania, postanowiłam więc krótko opisać wrażenia po przeczytaniu kilku z nich.

 "Najgorsze dopiero nadejdzie." - Robert Małecki

Wydawnictwo: Czwarta Strona
    Rok wyd:2016
Cykl: Marek Bener (tom 1)
    Stron:408
Kraj: Polska
Debiut Roberta Małeckiego jest niezmiernie udany. Rewelacyjny kryminał  z domieszką sensacji. Czytałam
jednym tchem, zastanawiając się, co autor jeszcze wymyśli. Główny bohater Małeckiego to facet silny, dociekliwy, inteligentny i wrażliwy, przy okazji posiadający spore poczucie humoru. Prawie idealny. Ujmuje miłością do zaginionej przed laty ciężarnej żony, imponuje uporem i determinacją w odkrywaniu prawdy. Może czasami zachowuje się lekkomyślnie i niepotrzebnie się naraża, jednak jak pisałam, do ideału coś mu tam brakuje. I dobrze, bo ideałów nie ma. Tempo powieści mknie z zawrotną szybkością, obfituje w częste zwroty akcji i dostarcza sporo adrenaliny. Ciężko się od książki oderwać i już wiem, że będę fanką tego autora. Przy okazji świetnej rozrywki odwiedziłam Toruń, który kiedyś miałam okazję zwiedzać. Polecam.






Opis z LC"
"Ponura toruńska jesień. Dziennikarz Marek Bener właśnie dowiedział się, że straci pracę. Jednym z jego ostatnich reporterskich zadań jest wyjazd do spalonego domu. Okazuje się, że zginął w nim dawny przyjaciel Benera, który przed laty uwiódł mu narzeczoną. Teraz zrozpaczona kobieta szuka wsparcia u dziennikarza, ale wkrótce znika bez śladu…
Bener wie, że musi ją odnaleźć. Niestety, kryminalna gra, w którą zostaje uwikłany nie ma jasnych zasad. Dziennikarz nie przypuszcza nawet, że z pozoru zwykły dzień przerodzi się w walkę o życie. Reporter musi dotrzeć do prawdy, która całkowicie go odmieni."


poniedziałek, 6 lutego 2017

"Blizny" - Nancy Rue, Rebecca St.James ( 10/2017 )

Wydawnictwo: Święty Wojciech
    Rok wyd:2016
    Stron:408
Kraj: Stany Zjednoczone
Główną bohaterką "Blizn" jest Kirsten, na pozór zwykła dziewczyna, jednak tak poraniona w środku, iż jedynym ujściem dla pozbycia się bólu jest dla niej samookaleczanie się. Od wielu lat próbuje walczyć z tym "nałogiem", lecz wystarczy drobne niepowodzenie, by nie mogła się powstrzymać. W momencie, gdy ją poznajemy, jej życie wydaje się ustabilizowane. Od trzech lat jest w związku z Wesem i ma nadzieję, że niedługo usłyszy oświadczyny. Niestety, w dniu, który zdaje się jej najpiękniejszym dniem jej życia, Kirsten odkrywa, że jej chłopak spotyka się z jej najlepszą przyjaciółką. Zdarzenie to prowadzi do nieszczęścia, Kirsten ląduje w szpitalu i nikt nie chce jej uwierzyć, iż nie chciała popełnić samobójstwa. Dziewczyna trafia na oddział psychiatryczny na obserwację. Załamana, nie wie co ze sobą zrobić, gdy pojawia się przed nią szansa na chwilową ucieczkę od rzeczywistych problemów. Trafia na farmę prowadzoną przez byłą siostrę zakonną, która zajmuje się pomaganiem dziewczynom w trudnych sytuacjach życiowych. Czy pobyt na farmie pomoże jej rozwiązać problemy? Czy zderzenie z innym światem odniesie skutek i uleczy jej psychikę?