sobota, 28 października 2017

Króciutko o trzech książkach.

"Nigdy nie idź na randkę bez broni."
Wydawnictwo: Mag
Rok wyd: 2017
Stron: 96
Kraj: Stany Zjednoczone 
LC: Bóg-Cesarz Kairominas jest panem wszystkiego, co go otacza. Pokonał wszystkich wrogów, zjednoczył cały świat pod swoimi rządami i opanował magię. Większość czasu zajmują mu potyczki z arcywrogiem, który wciąż próbuje najechać świat Kaia.
Dziś jednak jest inaczej. Dziś Kai musi się udać na randkę.
Zewnętrzne moce zmusiły go do spotkania z kimś, kto mu dorównuje – kobietą z innego świata, która osiągnęła równie wiele, co on. Co się stanie, kiedy najważniejszy mężczyzna na świecie zostanie zmuszony, by zjeść kolację z najważniejszą kobietą? 


To krótkie opowiadanie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż połknę wszystko, co stworzy autor. Utwierdziło mnie również w mojej niechęci do krótkich form, bowiem w momencie, gdy wciągnęłam się całkowicie w przedstawiony świat i pragnęłam poznać znacznie więcej, opowieść się skończyła. I jak żyć?
Sanderson zarysował jedynie światy, które czytelnik chciałby zgłębić. Średniowiecze z dodatkiem magii, Stan, w którym króluje żelazo, Stan przejściowy i wiele innych Stanów, a każdy charakterystyczny i zarządzany przez Żywozrodzonego, których w tym świecie jest niewielu. Cała reszta to Maszynozrodzeni a nad wszystkim piecze trzyma Doktryna Xin Weya. Sandersonowski Matrix. Fabuła niby banalna, obracająca się wokół jednej randki a potrafi wciągnąć i zaskoczyć. Bardzo sympatyczny kawałek prozy.


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wyd: 2017
Stron: 328
Kraj: Wielka Brytania

LC: Oszałamiająca psychologiczna zagadka oparta na zawiłej relacji łączącej dwie z pozoru zaprzyjaźnione kobiety. Piękna, utalentowana, trochę szalona... Edie była dziewczyną, która natychmiast wywoływała zamieszanie, wkraczając w czyjeś życie. I miała wówczas swoje marzenia — jednak szybko przekonała się, że sprawy nie zawsze układają się tak, jakbyśmy chcieli. Teraz, mając trzydzieści trzy lata, Edie jest kelnerką, ciężarną i samotną. A kiedy przytłacza ją opieka nad noworodkiem i pogrąża się w rozpaczy, sądzi, że nie ma się do kogo zwrócić... Ktoś jednak przez cały czas obserwował Edie, czekając na szansę, aby raz jeszcze dowieść prawdziwości swej przyjaźni. To nie przyp adkiem Heather pojawia się na progu mieszkania Edie właśnie wtedy, gdy ta najbardziej jej potrzebuje. Tyle razem przeszły - tyle zazdrości, tęsknoty i zdrady. Teraz Edie dowie się czegoś nowego: ci, którzy głęboko nas zranili — lub których my zraniliśmy - nigdy nie odchodzą, przynajmniej nie do końca...

Bardzo dobry thriller psychologiczny, który w sumie mnie mocno zasmucił. Pisany na dwóch płaszczyznach czasowych. W jednej, opisującej wydarzenia sprzed siedemnastu lat, patrzymy na wszystko oczyma Heather. Czas teraźniejszy widzimy poprzez Edie. Obie bohaterki są mocno ze sobą powiązane a łącząca je więź sięga czasów szkolnych. Autorka świetnie zarysowała obie postaci, ukazując toksyczny związek pomiędzy przyjaciółkami. Powieść trzyma w napięciu, zaskakuje zwrotem akcji i bardzo dobrze się czyta. Prosty język bardzo pasuje do opisywanej historii, w której nie wszystko jest takie, na jakie początkowo wygląda.

"Strach wżera się w duszę i drąży człowieka od wewnątrz. Żywi się życiem swojej ofiary..."

Wydawnictwo: Amber
Rok wyd: 2017
Stron: 352
Kraj: Niemcy
LC: Doktor Emma Stein, znana psychiatra i szczęśliwa mężatka, została zgwałcona przez „Fryzjera” – seryjnego mordercę, który goli głowy kobietom, zanim zabije. Tyle że Emma przeżyła. Ona jedna. Nie widziała twarzy swojego oprawcy, ale rozpoznaje go w każdym mężczyźnie. Nie pamięta, co naprawdę stało się tamtej nocy w hotelu, w którym nie ma pokoju, jaki opisała...Boi się. Odizolowała się od ludzi. Nie wychodzi z domu. Aż do dnia, gdy przyjmuje przesyłkę… Zaadresowaną do sąsiada, którego nie zna i którego nigdy nie spotkała, choć mieszka na tej ulicy od lat… 

Fitzek wymiata. Rewelacyjny thriller, przy którym ciężko złapać oddech. Książka z gatunku tych, których się nie odkłada aż do ostatniej strony, a i później człowiek siedzi i się zastanawia, co to było. Lęk, histeria, paranoja, popadanie w obłęd. Te uczucia towarzyszą nam przez cała historię opisaną w taki sposób, iż nie sposób się od uczuć bohaterki odseparować. Pomimo tego, że bohaterka niejednokrotnie mnie irytowała, przy książce bawiłam się wyśmienicie. Autor wykorzystał sprawdzone schematy, zwarta forma, szybkie tempo, częste zwroty akcji, ciągłe wzbudzanie niepewności. Nawet, jeśli ktoś domyśli się rozwiązania, będzie bawił się dobrze do samego końca.


środa, 25 października 2017

Co dostarczyło mi w tym roku największych wrażeń czytelniczych.

Ten rok był dla mnie dobry książkowo. Wprawdzie jeszcze nie minął i być może trafię na jakąś perełkę, jednak bardzo rzadko robię roczne podsumowania i w tym roku też pewnie takowego nie będzie. Dlatego też postanowiłam dzisiaj podzielić się z Wami książkami, które najbardziej przypadły mi do gustu. Z większości lektur byłam zadowolona, nie natrafiłam na jakieś totalne gnioty. Wiele powieści zrobiło na mnie spore wrażenie. Bez wątpienia jednak odkryciem roku był dla mnie Brandon Sanderson, w którego stylu się zakochałam i wiem na pewno, że przeczytam wszystkie jego książki. A swoją przygodę rozpoczęłam od "Z mgły zrodzonego".
Marcusa Sakeya poznałam już jakiś czas temu przy okazji czytania "Dobrych ludzi".
Spodobał mi się jego sposób przedstawiania postaci, wiarygodny i realistyczny, oraz klimat, jaki udaje mu się stworzyć. Autor nie epatuje brutalnością a mimo to jego książki są twarde i męskie. W tym roku przeczytałam "Na ostrzu", którą polecam fanom dobrego thrillera.
  Innym autorem, którego twórczość postanowiłam wreszcie poznać, był


Piotra Rozmusa miałam przyjemność czytać już wcześniej. Jego "Bestia"zrobiła na mnie duże wrażenie,  i byłam pewna, że sięgając po "Przebudzenie" przeżyję kilka chwil mocnej grozy. Było mrocznie, strasznie i ciekawie. Proponuję zacząć od pierwszej części.
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć mojego ulubieńca, Artura Urbanowicza, który oczarował mnie klimatycznym "Gałęzistym". Z niecierpliwością czekałam na jego następną książkę, a gdy już dorwałam "Grzesznika", utwierdziłam się w przekonaniu, że przeczytam każdą powieść autora.
No i doszłam do Ketchuma. Tego Pana chyba nikomu przedstawiać nie trzeba, W tym roku przeczytałam jego "Jedyne dziecko", po którym miałam kaca książkowego. Rewelacyjna kreacja bohaterów i temat molestowania dziecka. Mrozi krew w żyłach.
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie również powieść Iwony Banach "Maski zła". Początkowe trudności z wgryzieniem się w styl autorki, powoli zastępował zachwyt nad tym mrocznym, mocno działającym na czytelnika thrillerem psychologicznym.
Thomas Arnold z kolei już od początku mnie kupił swoim klimatem i powieść połknęłam na bezdechu. Dopracowany, wielowątkowy "Horyzont umysłu" jest mieszanką kryminału, thrillera i dreszczowca. Rewelacyjnie się ją czyta.
"Margo" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nieoczywista, mroczna i wciągająca.To książka mocna, zapadająca w pamięć i poruszająca.
  W tym roku udało mi się również trafić na mało znaną książkę Koontza, która jest całkowicie odmienna od jego innych utworów. Zaskakuje formą, tematyką i klimatem. Zupełnie nie w stylu autora a jednak moim zdaniem bardzo, bardzo dobra. Śmiem twierdzić, że jedna z lepszych książek jakie czytałam w tym roku. "Miasto" polecam każdemu.
Nie może tu zabraknąć "Opowieści podręcznej", która wprawdzie mnie nie zachwyciła, jednak mocno zapadła mi w pamięć. Dobrze napisana, przemyślana, na pewno nie lekka.

„Strażak” w rewelacyjny sposób ukazuje działanie organizmu społecznego, rządzące nim prawa, szybko zmieniające się nastroje i wpływy. Także podatność ludzi na sugestie i dążenie do akceptacji za wszelką cenę. To studium ludzkiego zachowania w chwilach zagrożenia, chwiejności stada. To także bardzo dobra charakterystyk postaci, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Wprawdzie jest to lektura typowo rozrywkowa, jednak bardzo przypadła mi do gustu.
 No i następny z moich polskich ulubieńców, Przemysław Piotrowski. W zeszłym roku zachwycałam się "Drogą do piekła", w tym roku zostałam powalona książką "Radykalni.Terror".
 Mocna, brutalna, krwawa, przerażająca, męska.Bardzo na czasie. Polecam gorąco.
A na koniec literacka perełka, powieść optymistyczna, magiczna, napisana niezwykle pięknym językiem. Literatura na wysokim poziomie. "Dżentelmen w Moskwie"
Ciekawa jestem czy znacie którąś z tych książek i czy również przypadła Wam do gustu. Jak widzicie sporo tu powieści polskich autorów, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich równie wiele.






niedziela, 22 października 2017

"Skinner" - Charlie Huston

Wydawnictwo: Muza
Rok wyd: 2015
Stron: 528
Kraj: Stany Zjednoczone 
Skinner nie wie, co to litość. Początkowo zabija, gdyż tego wymaga jego praca. Jest zabójcą na usługach rządu. I chociaż zabijanie, jak sam twierdzi, to coś, co umie robić najlepiej, w pewnym momencie czuje, że dłużej tak się nie da. Wtedy przychodzi mu z pomocą jego mentor, osoba, która wyłuskała go z grona studentów i zwerbowała do pracy. Od tej chwili Skinner zajmuje się ochroną "obiektów"I jest w tym świetny. Tak świetny, iż w pewnym momencie firma postanawia się go pozbyć.

Jae ukrywa się na pustyni, nadużywa leków, unika ludzi i tworzy roboty. Ta młoda kobieta nadal nie może się pozbierać po akcji w Iraku, gdzie miała szukać ludzi zaginionych pod gruzami, a została wykorzystana w rozgrywkach agencji. Zdrada boli tym bardziej, iż uczestniczył w niej jej kochanek. Kiedy zostaje wezwana do następnych poszukiwań, nie ma pojęcia, że jej życie nigdy już nie będzie mogło wrócić do normalności.

Radżi ma dziesięć lat, mieszka w slumsach na obrzeżach Bombaju i właśnie dobiega końca jego dzieciństwo. W jego domu pojawia się coraz więcej obcych ludzi, a jego ojciec angażuje się w budowę czegoś, co ma zmienić ich życie na lepsze. I chociaż chłopiec nie bardzo rozumie co się dzieje, to wie, iż jest to zarówno niebezpieczne, jak i bardzo ważne dla całej dzielnicy.

środa, 18 października 2017

"Ofiara" - Pierre Lemaitre

"...dla człowieka, który czuje, że usuwa się pod nim ziemia, bezczynność jest zabójcza."


Wydawnictwo: Muza
Rok wyd: 2014
Cykl: Camille Verhoeven (tom 3)
Stron: 352
Kraj: Francja

 Zakończenie trylogii o komisarzu Camillu Verhovenie jest powieścią poświęconą głównie Camille'owi. To on jest tu obecny na każdej prawie karcie i to jego emocje odgrywają tu najważniejszą rolę. Wrzucony w wydarzenia nad którymi kompletnie nie ma kontroli, przerażony możliwością powtórki z historii, kładzie na szalę całe swoje życie, by uratować kobietę, która jako jedyna, po śmierci żony dała mu nadzieję na odrobinę szczęścia.

Anne jest obecna w jego życiu od pół roku. W sumie niewiele o niej wie, liczy się raczej to, że dzięki niej znów poczuł się szczęśliwy. Skrzętnie ukrywa tę znajomość, o której nie mają pojęcia nawet jego współpracownicy. Kiedy Camille dostaje telefon ze szpitala, w którym znalazła się skatowana podczas napadu na jubilera Anne,  on postanawia za wszelką cenę dostać tę sprawę. Zaczyna się wyścig z czasem, gdyż napastnik z napadu nadal zagraża życiu kobiety, a Camille zrobi wszystko, by ją ochronić. Jego zachowanie wzbudza niepokój wśród reszty policjantów, gdyż bardzo odbiega od jego normalnego zachowania. Camille kłamie, z nikim nie dzieli się efektami śledztwa i zwyczajnie robi co chce, wykorzystując dostępne mu środki i zaufanie przyjaciół. "Ofiara" to trzy dni szaleństwa, w jakie popada główny bohater, pogoń za cieniem i chwytanie się każdej możliwej metody.

niedziela, 15 października 2017

"Dżentelmen w Moskwie" - Amor Towles

"Cóż może nam powiedzieć pierwsze wrażenie na temat kogokolwiek? Nie więcej niż jeden akord o Beethovenie albo jedno pociągnięcie pędzlem o Botticellim. Ludzie są ze swej natury tak kapryśni, tak skomplikowani, tak uroczo pełni sprzeczności, że zasługują nie tylko na namysł, lecz również na ponowny namysł - oraz na naszą niesłabnącą determinację, byśmy powstrzymali się od wydawania opinii, dopóki nie ujrzymy tych ludzi w każdym możliwym otoczeniu i o każdej możliwej porze."

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wyd: 2017
Stron: 560
Kraj: Stany Zjednoczone

"Bo w życiu liczy się nie to, czy nagrodzą nas oklaskami, lecz to, czy będziemy mieć odwagę iść naprzód mimo braku gwarancji uznania." 
Jak to jest, że czasami książka pełna akcji i ze skomplikowaną fabułą okazuje się nędzna, za to powieść, w której akcji praktycznie nie ma a fabuła jest bardzo prosta, zachwyca. Tak, zachwyca. 
"Dżentelmen w Moskwie" to właśnie taka powieść. Taka, której akcja toczy się niespiesznie, wręcz leniwie, a mimo to czytelnik przez nią płynie, rozkoszując się bujaniem fal, ciepłem powietrza i orzeźwiającym chłodem wody. Lektura tej powieści jest jak złapanie drugiego oddechu, jak wygrzewanie się na słońcu. Idealna, żeby się wyciszyć, odpocząć, poprawić sobie samopoczucie. A czym ona mnie tak zachwyciła? 
Amor Towles ma bardzo lekkie i plastyczne pióro. Nie sprawiało mi najmniejszych trudności wyobrażenie sobie przepychu hotelu Metropol. Z przyjemnością towarzyszyłam głównemu bohaterowi w jego codzienności, dostosowywałam się do jego sytuacji i wraz z nim poznawałam życie hotelu od podszewki. Cała opowieść napisana jest pięknym, bogatym językiem, przywodzącym na myśl porównanie do baśni. W połączeniu z subtelnym poczuciem humoru, trafnymi spostrzeżeniami i historyczną otoczką, dostajemy wyjątkowy utwór, do którego śmiało można powracać.

poniedziałek, 9 października 2017

"Alex" - Pierre Lemaitre

"Życie nas zawsze dopadnie, nie ma na to rady, nigdy mu się nie wywiniemy, nigdy."

Wydawnictwo: Muza
Rok wyd: 2013
Cykl:  Camille Verhoeven (tom 2)
Stron: 352
Kraj: Francja

 Kiedy poznajemy Alex, jawi się nam ona jako zwykła, przeciętna kobieta. Ładna ale skromna, samotna, lubująca się w perukach. Kiedy zostaje porwana z ulicy, pobita, zamknięta nago w klatce, zastanawiamy się, cóż takiego mogła zrobić ta dziewczyna, że zasłużyła na taki los? Dlaczego sprawca tak ją nienawidzi? Czytając o zmaganiach Alex, obserwując jej upadek, byłam bardzo ciekawa, jak autor planuje zapełnić resztę książki, skoro najgorsze dzieje się już na samym początku. Czyżby cała reszta była pogonią za zwyrodnialcem? Nic bardziej mylnego! Ale o reszcie ani słowa:)

Pierre Lemaitre potrafi zaleźć za skórę. Dawno nikt tak mną nie zakręcił. Podczas lektury kilkakrotnie musiałam ukierunkowywać swoją niechęć na poszczególnych bohaterów. Jednego bohatera w pewnym momencie autentycznie nienawidziłam, by po jakimś czasie użalać się nad jego losem.

środa, 4 października 2017

"Mężczyzna, który gonił swój cień" - David Lagercrantz

"Można spojrzeć w oczy, ale nie zawsze da się spojrzeć w serce." 
Wydawnictwo:Czarna Owca
Rok wyd: 2017
Cykl: Millennium ( tom V )
Stron: 424
Kraj: Szwecja
 Już od poprzedniej części postanowiłam, że nie będę oceniała i porównywała obu autorów Millennium. O ile w części czwartej średnio mi to wyszło, o tyle w piątej nie miałam z tym żadnego problemu. Oczywistym jest, że Lagecrantz nigdy nie stworzy takiego klimatu, jaki wytworzył Larsson, czym podbił dużą część czytelników, w tym i mnie. I właściwie brak tego specyficznego klimatu może być jedynym zarzutem z mojej strony, gdybym miała zamiar snuć porównania.

"Mężczyzna, który gonił swój cień" to bardzo sprawnie napisany thriller, poruszający kilka ważnych tematów a przy tym rozjaśniający mroki przeszłości Lisbeth.
Lisbeth niewiele się zmieniła. Nadal pcha się w kłopoty, nadal nie może przejść obojętnie obok krzywdy słabszych, nadal jest małomówna, enigmatyczna i mało sympatyczna. Może zrobiła się nieco łagodniejsza i sentymentalna, jednak to wciąż jeszcze ona.Tym razem robi sobie wroga ze współwięźniarki, która poprzysięga ją zabić. Niebezpieczeństwo czyha na nią także ze strony ludzi, którzy nie zamierzają pozwolić, by prawda o ich działaniach i wpływie na dzieciństwo Lizbeth, wyszła na jaw. Dzieje się dużo, dzieje się dość szybko a przede wszystkim dzieje się ciekawie. W tym wszystkim trochę mało Mikaela, za to na scenę wchodzi dwóch bardzo ciekawych bohaterów w postaci Leona i Dany'ego. To wokół nich kręci się znaczna część fabuły. Mamy również Farię Kazi, młodą arabkę, odsiadującą wyrok za zabicie brata. Jej losy również zajmują znaczną część fabuły.

poniedziałek, 2 października 2017

"Cela 7" - Kerry Drewery

""Mogłabyś uciec" - myślę.
- Nie ma sensu - odpowiadam na głos. - To szansa, żeby coś zrobić. Coś zmienić. Muszę."
 
Wydawnictwo:Sonia Draga
Rok wyd: 2017
Stron: 472
Kraj: Wielka Brytania


Martha ma szesnaście lat i właśnie trafiła do celi nr. 1. Pozostało jej siedem dni życia, podczas których będzie przenoszona do kolejnych cel. Siedem dni psychicznej mordęgi, narastającego przerażenia i walki o zachowanie zdrowej psychiki. Siedem dni, podczas których widzowie mają zdecydować o jej życiu lib śmierci. W jej wypadku werdykt jest praktycznie przesądzony, gdyż dziewczyna przyznała się do zbrodni.

Ofiarą morderstwa padł Jackson Paige, znany i uwielbiany celebryta, słynący z działań charytatywnych. Co prawda biedniejsi mieszkańcy dzielnicy, w której doszło do morderstwa, wiedzą, jaki Jackson był naprawdę, ich opinia jednak nie ma większego znaczenia. Nie stać ich na głosowanie a powiedzenie prawdy nie wchodzi w grę.