wtorek, 29 września 2015

"Czerwona królowa" - Victoria Aveyard

Tytuł oryginału:Red Queen
Wydawnictwo: Moondrive, Wydawnictwo Otwarte

Cykl:  Czerwona Królowa (tom 1)
    Rok wyd:2015
Stron:488
Kraj:Stany Zjednoczone
Dość długo się zbierałam do napisania recenzji tej książki. Dlaczego? Otóż z jednej strony książka mi się podobała, z drugiej natomiast czułam się, jakbym miała wielokrotne deja vu.

Akcja powieści toczy się w roku 320 Nowej Ery. Co się stało, że Stary Świat popadł w ruinę i zginął. Tego się akurat nie dowiedziałam, chociaż nie powiem, żeby mnie to nie interesowało. Nowy Świat jest dziwnym tworem. Podzielony na dwie rasy - Czerwonych i Srebrnych, przy czym Srebrni to ludzie obdarzeni niesamowitymi zdolnościami paranormalnymi. Srebrni żyją w pałacach, w miastach ogrodzonych murami, podzieleni na kasty w zależności od umiejętności. Władanie ogniem, wodą, myślą, żelazem...czego tam nie ma. Czerwoni natomiast żyją w osadach,w nędzy i biedzie, bez żadnych perspektyw. Ich jedynym celem jest służyć Srebrnym. Ponieważ Srebrni toczą między sobą wojny terytorialne, Czerwoni służą im za mięso armatnie. W wieku osiemnastu lat każdy Czerwony, który nie ma pracy u Srebrnych, zostaje powołany do wojska i wysłany na wojnę, z której najczęściej nie wraca. Taki los czeka zarówno chłopców, jak i dziewczęta. Myra, która niedługo przekroczy magiczny wiek, zdaje sobie sprawę, że czeka ją tylko jedno. Ponieważ jest bezużyteczna pozostając bez pracy, pomaga rodzinie kradnąc. Jest w tym naprawdę świetna. Wraz ze swoim przyjacielem z dzieciństwa potrafią wtopić się w tłum i porządnie zapełnić sakiewki. Pewnego dnia Myra jednak popełnia błąd, który okazuje się dla niej wybawieniem. Nagle zostaje zatrudniona w zamku króla i zwolniona z wojskowego obowiązku. Dzięki niezwykłemu przypadkowi odkrywa prawdę o sobie a całe jej życie się zmienia.

Trzeba przyznać, że autorka umie snuć opowieści. Książkę czyta się bardzo dobrze, sporo w niej opisów umożliwiających  zanurzenie się w wymyślony świat. Bohaterowie są dobrze wykreowani, akcja dość równa. Fabuła obfituje w dużą ilość opisów walk, jakie rozgrywają pomiędzy sobą Srebrni. Bardzo spektakularne i plastyczne opisy, dzięki czemu łatwo się poczuć jak obserwator zasiadający na trybunach areny. I pośród tego nasza bohaterka,niepasująca do żadnej z ras. Rozdarta pomiędzy tym, co powinna zrobić, a tym, co zrobiłaby kierując się sercem. Mamy oczywiście także wątek miłosny, chociaż nie jest on zbyt nachalny. Wszystko to czyta się przyjemnie, jednak podczas lektury towarzyszyło mi cały czas uczucie, że wszystko w książce jest wtórne. Trochę z jednej książki, trochę z innej. Na szczęście autorka naprawdę dobrze pisze, dlatego łatwo jest przymknąć na to oko.

Co możemy znaleźć w powieści? Miłość i rozdarcie, przyjaźń i lojalność, spisek i zdradę, walkę, odwagę i podstęp. Stratę i wielką rozpacz, nadzieję i rezygnację. Ogólnie książka mi się podobała, jest to całkiem sprawnie napisana młodzieżówka, mam jedynie nadzieję, że autorka uzupełni w następnej części braki w genezie tej historii.


Pod hasłem
Czytam fantastykę
W 200 książek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska

niedziela, 27 września 2015

"Szepty dzieciństwa" - Anna Sakowicz

Wydawnictwo: Szara Godzina
    Rok wyd:2015
Stron:304
Kraj:Polska

Dawno nie czytałam tak realistycznie napisanej książki obyczajowej. Samo życie.

Basia jest zwykłą kobietą jakich wiele. Ma swój dom, który ciągle wymaga napraw. Ma męża, który może nie jest idealny, ale zawsze, gdy potrzeba po prostu jest. Ma dzieci, które ciągle wymagają uwagi i nakładów pieniężnych. Ma ojca, który zapija się rozpaczając za zmarłą żoną. Ma pracę, której nie lubi, lecz wie, że musi jakoś zarabiać na życie.Nie ma czasu dla siebie a każdy dzień jest walką o sprostanie oczekiwaniom rodziny przy jak najmniejszym nakładzie kosztów. Swojej garderoby nie wymieniała od lat. Nie chodzi do kina, kawiarni. Nie kupuje kosmetyków, nie wspominając o wizycie u kosmetyczki. Codziennie martwi się co włożyć do garnka. Codziennie boi się, że straci pracę. Codziennie zastanawia się ile jeszcze wytrzyma z ojcem, który wciąż hołubi zmarłą żonę. Żonę, która dla jego dzieci była zimną, znęcającą się fizycznie i psychicznie matką.
Basia nie ma złudzeń. Jej życie było, jest i będzie wieczną walką. Aż pewnego dnia wszystko się zmienia. Basia spotyka dawną koleżankę ze szkoły, Ulę, która imponuje jej swoim wyglądem i osiągnięciami. Koleżanki zaczynają się spotykać coraz częściej a Ula roztacza przed Basią wizję życia, jakiego nigdy nie zaznała. Poza tym Basia podejmuje się dodatkowej pracy w firmie udzielającej kredytów, w nadziei na podreperowanie budżetu. Co wyniknie z przyjaźni obu kobiet i jaki będzie efekt jej nowej pracy? Zapraszam do lektury.

Co mnie powaliło na kolana przy tej książce, to portret głównej bohaterki. Basia jest realna, Basia jest żywa, Basia istnieje w każdej z nas. Autorce udało się wykreować postać, z którą może się utożsamić niemal każda polska kobieta. W żadnym momencie nie miałam problemów ze zrozumieniem jej decyzji, wręcz czułam, że zrobiłabym podobnie. Problemy odmalowane przez autorkę są naszymi problemami, przeważająca część kobiet próbuje pogodzić pracę zawodową z zajmowaniem się domem, lawirując przy tym tak, żeby pieniędzy starczyło na najważniejsze potrzeby, swoje marzenia odkładając na półkę z napisem "może później". Wielkie brawa za odmalowanie pracy kasjerki w markecie:) Już nigdy nie będę spokojnie wykładać towaru na taśmę, mając w głowie myśli towarzyszące Basi podczas pracy..

Język, jakim operuje pani Sakowicz jest do bólu prosty, bez żadnych upiększeń, dzięki czemu w pełni oddaje rzeczywistość. Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, płynnie, szybko i przyjemnie, chociaż tematy poruszane przez autorkę nie zawsze są przyjemne. Anna Sakowicz na przykładzie Basi pokazuje nam, jak ogromny wpływ na dorosłe życie ma nasze dzieciństwo i jak ciężko oderwać się od wspomnień. Realizm poszczególnych scen zmusza do refleksji nad naszymi decyzjami i całokształtem życia. Książka bawi, książka wzrusza, książka chwyta za gardło. Raczej nie pozostawi nikogo obojętnym.

Historia Basi i jej rodziny na dłużej zapadnie w mojej pamięci, zwłaszcza, że bohaterów nie da się nie polubić. Pewnie każdy z nas w życiu spotkał taką Ulę albo przeżył coś, dzięki czemu inaczej spojrzał na to, co ma. Cieszmy się z tego, co mamy, starajmy się mieć więcej, ale nie za wszelką cenę. Doceniajmy bliskich i znajdujmy w nich zalety a nie wady. Nie żyjmy przeszłością. Niech nie zaślepiają nas marzenia. Po prostu bądźmy.
Szczerze polecam "Szepty dzieciństwa" każdemu a zwłaszcza żeńskiej części społeczeństwa, bo to książka o nas, dziewczyny. Świetnie napisana, przenikliwa, grająca na uczuciach powieść o zwyczajnym życiu zwyczajnej kobiety. Naprawdę warto.

Polacy nie gęsi...
Klucznik:okładkowe niebo
Gra w kolory
Wyzwanie biblioteczne
W 200 książek dookoła świata

wtorek, 22 września 2015

"Pieczara gromów" - Dean Koontz

Tytuł oryginału:The house of thunder.
Wydawnictwo: Albatros
    Rok wyd:2015
Stron:416
Kraj: Stany Zjednoczone
Trzynaście lat temu Susan była świadkiem morderstwa. Widziała, jak jej ówczesny chłopak zostaje poddany brutalnej ceremonii przyjęcia do bractwa, w wyniku której pobito go na śmierć. Cudem udaje jej się uciec przed czterema prześladowcami. Koszmar tamtego wydarzenia prześladował ją przez wiele lat, w końcu jednak udało jej się dojść do siebie.

Książka rozpoczyna się w momencie, kiedy Susan budzi się ze śpiączki. Znajduje się w szpitalu, w miejscowości bardzo oddalonej od domu. Podobno jechała na wakacje. Podobno miała wypadek. Podobno leżała w śpiączce przez miesiąc. Teraz budzi się i powoli zaczyna sobie przypominać szczegóły ze swego życia. Luki w pamięci powoli się wypełniają, jedynym, czego nie może sobie przypomnieć jest jej praca. Wszystko zmierza ku lepszemu, personel jest miły a jeden z lekarzy wywołuje w Susan szybsze bicie serca. Aż pewnego dnia kobieta zauważa na korytarzu człowieka, który wygląda zupełnie jak jeden z morderców sprzed lat. Nie, nie wygląda jak on. To jest on. Wkrótce zaczynają się dziać wokół niej coraz dziwniejsze rzeczy, kobieta czuje się osaczona, zagrożona i przerażona. Czy jej przewidzenia mają podłoże w urazie głowy? Czy już całkiem zwariowała? A może przebywa w nawiedzonym szpitalu?

Trzeba przyznać, że Koontzowi udało się stworzyć całkiem niezły klimat. Narastające szaleństwo Susan i wydarzenia, jakie mają miejsce sprawiają, że można poczuć w pewnym momencie lekkie ciarki. Duszna atmosfera zagrożenia i wieczny lęk niepewności co do stanu umysłu kobiety powodują, że strony znikają w dość szybkim tempie.  Główna bohaterka jest osobą wzbudzającą sympatię. Cicha, spokojna osoba, która od dzieciństwa musiała polegać tylko na sobie. Inteligentna i twardo stąpająca po ziemi, odpowiedzialna i pragmatyczna, czuje się kompletnie zagubiona w nowej sytuacji. Przeraża ją myśl, że coś się stało z jej mózgiem, że jej napady lękowe mają swoje źródło w chorobie psychicznej. Nigdy nie wierzyła w siły nadprzyrodzone, jak może jednak wytłumaczyć obecność mężczyzn, którzy już dawno umarli?
Książkę uznałabym za ciekawą i udaną, gdyby nie zakończenie. Rozwiązanie całej sprawy na pewno zaskakuje, jednak bynajmniej nie w pozytywnym sensie. Odkrywając karty autorowi udało się zniszczyć cały efekt. Zniknęła świetnie zbudowana atmosfera a pozostało niedowierzanie. Obyło się również od wielkiego wow na końcu. Zakończeniu brak zdecydowanie pary.

Podsumowując, uważam, że trzy czwarte książki jest dobrym thrillerem psychologicznym z nutką grozy, całość wypada natomiast średnio przez sknoconą końcówkę.

Wydana przez Amber w 1993 roku.
Czytam literaturę sprzed XXI wieku
Czytam opasłe tomiska
W 200 książek dookoła świata
Wyzwanie biblioteczne
Gra w kolory

sobota, 19 września 2015

"Krew na śniegu" - Jo Nesbø

Tytuł oryginału:Blod på snø.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cykl:  Krew na śniegu (tom 1)
    Rok wyd:2015
Stron:167
Kraj:Norwegia

Czy można polubić seryjnego mordercę? Okazuje się, że można.
Olav to człowiek zarazem prosty i skomplikowany.Zarabia na życie zabijaniem, bo nic innego nie potrafi. Zabija z bezwzględnością, na zimno, bez wnikania w szczegóły. Jednocześnie ma miękkie serce i swoje zasady. Nie bije kobiet, nie zabija dzieci, szybko się zakochuje. To prosty facet, który odpowiednio pokierowany mógłby zostać dobrym człowiekiem. Pełen sprzeczności. Zabija ojca czwórki dzieci, bo ma na niego zlecenie. Za to pieniądze ze zlecenia oddaje wdowie po swojej ofierze.Nie ma znajomych ani kolegów. Czas umila sobie czytaniem książek i obserwowaniem z daleka uratowanej niegdyś z rąk alfonsa Marii. Wszystko się zmienia, kiedy otrzymuje zlecenie na zabicie żony swojego szefa. Corrina jest młoda, piękna i wzbudza w Olavie głębokie uczucie. Ta miłość zmieni jego życie, niekoniecznie na lepsze.

Powieść, jeśli można ją tak nazwać, jest jednowątkową opowieścią o samotnym człowieku, którego zgubą okazuje się źle ulokowane uczucie. Dzięki pierwszoosobowej narracji dobrze poznajemy głównego bohatera i jego rozterki. Nesbo jak zwykle okrasza swoją opowieść sporą dawką czarnego humoru i dużą wiarygodnością postaci. Nie nazwałabym tej książki kryminałem, bo nie ma tu zagadki kryminalnej do rozwiązania. To obyczajowa opowieść z nutką psychologii o człowieku wykonującym nietypowy "zawód". Poniekąd także romans i dramat.
Najczęściej spotykanym zarzutem co do nowej książki Nesbo jest to, że całkowicie odbiega od stylu innych jego książek. A przecież autor nie musi pisać cały czas tak samo i na ten sam temat. Pamiętam inną jego książkę, "Łowca głów", która też jest całkiem inna, nie znaczy to jednak, że gorsza. Powiedziałabym, że te dwie książki są do siebie trochę podobne.

Staram się nie czytać takich krótkich utworów, gdyż ledwo coś się zaczyna a już się kończy:) Dla Nesbo zrobiłam wyjątek i nie żałuję. Nie jest to może jakaś super historia wnosząca wiele do mojego życia, jednak czytało mi się bardzo przyjemnie i byłam ogromnie ciekawa zakończenia całej historii. Nie spodziewałam się takiego zakończenia i nie wiem nawet czy mi się podobało. Nadal się nad tym zastanawiam:)
Całość natomiast podobała mi się bardzo i wcale nie uważam, że jest to gorsza książka od innych jego utworów. Jest inna, to zdecydowanie, nie ma się co nastawiać na zawiłe intrygi, szybką akcję czy bohatera w stylu Harry'ego. Opowieść opiera się na jednym wątku i toczy się tylko wokół niego. Dzięki umiejętnościom Jo Nesbo nie jest jednak nudno i przewidywalnie, a żądni krwi czytelnicy mogą zaspokoić swój apetyt kilkoma plastycznymi opisami morderstw. Jak dla mnie książka jest całkiem w porządku.

Czytam literaturę skandynawską
Czytam opasłe tomiska
W 200 książek dookoła świata
Wyzwanie biblioteczne
Kapitan Żbik & Skandynawowie

czwartek, 17 września 2015

"Jedwabnik" - Robert Galbraith

Tytuł oryginału:The Silkworm
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cykl: Cormoran Strike (tom 2)
    Rok wyd:2014
Stron:480
Kraj:Stany Zjednoczone

Usiadłam przed klawiaturą i myślę. Czytam inne recenzje i myślę. Coś ze mną jest chyba nie tak. Lubię kryminały, każdy, kto tu zagląda, o tym wie. "Jedwabnik" jednak kompletnie mnie nie wciągnął, wynudziłam się totalnie a do końca przebrnęłam tylko i wyłącznie ze względu na głównego bohatera. Dlaczego?

Po pierwsze - nie zainteresowała mnie sama zbrodnia. Niby jest okrutna, nietypowa i tajemnicza. Opuszczony dom i trup, którego ktoś wypatroszył i podał jako danie główne. Plastyczny opis sceny zbrodni pozwala puścić wodze wyobraźni i zohydzić następny posiłek. Mimo to, nie ruszyło mnie zupełnie. Postać ofiary nie wzbudziła mojej sympatii ani za życia, ani po śmierci.

Po drugie - jak dla mnie, książka nie ma ikry. Akcja wlecze się niemiłosiernie, przez długi czas nic się nie dzieje. Owszem, Cormoran Strike próbuje wraz z pomocnicą dojść do prawdy, jednak tempo, w jakim to się dzieje, działało na mnie usypiająco. Pewnie dla miłośników kryminałów z dawnych lat książka może się wydać interesująca. Klimatycznie można podciągnąć pod kryminały Aghaty Christie, gdzie mamy grono podejrzanych i musimy wytypować sprawcę. Tym razem rzecz dotyczy głównie środowiska pisarzy i wydawców, co samo w sobie powinno mnie zaciekawić. I nie powiem, ciekawie się czytało o intrygach, zazdrości i machlojkach w tym środowisku. Do czego zdolny jest posunąć się człowiek, którego sekrety zostaną obnażone w książce? I czy śmierć pewnego pisarza ma faktycznie związek z napisaną przez niego, lecz nie wydaną jeszcze książką?

Po trzecie - i chyba ostatnie, ilość i dokładność opisów poszczególnych czynności mnie przytłaczała. Lubię plastyczne opisy, lubię poznawać bohaterów i ich otoczenie, jednak bez przesady. Mniejsza ilość opisów zapewne zwiększyłaby tempo akcji i być może książka bardziej by mnie wciągnęła.

Oczywiście wszystkie te mankamenty dla kogoś innego mogą być ogromnym plusem:) I o to chodzi, każdy ma inny gust, więc absolutnie nie zniechęcam do lektury. Plusem i to ogromnym są główni bohaterowie. Cormoran Strike jest bardzo nietypowym bohaterem. Człowiek, który służył w wojsku, odniósł tam poważne obrażenia, w wyniku czego stracił dolną część nogi. Zdobył rozgłos jako detektyw rozwiązując sprawę opisaną w "Wołaniu kukułki". Od razu mówię, że nie czytałam i nie wiem, czy jeszcze sięgnę, choć stoi na półce.Cormoran ma teraz całkiem sporo klientów, zatrudnia asystentkę Robin i próbuje się pozbierać po zerwaniu długoletniego związku. Strike jest zwyczajnym facetem, trochę znudzonym prowadzonymi sprawami, z uporem nie chce się pozbyć niewygodnej protezy, która utrudnia mu życie. Ma czarne poczucie humoru, które bardzo lubię, dlatego też bohater od razu przypadł mi do gustu. Polubiłam też Robin, kobietę, która chciałaby zostać wspólnikiem Cormorana i która skrycie, choć chyba nie zdaje sobie z tego sprawy, kocha się w swoim szefie. Książkę przeczytałam głównie dla tych dwóch osób, by do końca śledzić ich rozmowy i sprawdzić co się między nimi wydarzy.
Nie można także autorce/autorowi odmówić sprawności pióra. Któż by się zresztą odważył po sukcesie Pottera. Intryga jest sprawnie zarysowana, opisy plastyczne, bohaterowie różnorodni i nie można powieści zarzucić braku klimatu. Pomimo to książka była dla mnie nudna i nic na to nie poradzę.


Gra w kolory
Wyzwanie biblioteczne
W 200 książek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska

czwartek, 10 września 2015

"Milcząca dziewczyna" - Tess Gerritsen


Tytuł oryginału:  The Silent Girl
Wydawnictwo: Albatros
Cykl:  Rizzoli/Isles (tom 9)
    Rok wyd:2012
Stron:429
Kraj:Stany Zjednoczone

Na dachu pewnego budynku zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Ubrana na czarno ofiara została w precyzyjny sposób pozbawiona głowy a jej odcięta ręka wciąż trzyma pistolet.

Od kilkunastu lat, w niewyjaśnionych okolicznościach znikają młode dziewczyny. Wszelki ślad po nich ginie a rodziny co roku otrzymują anonimowe wiadomości przypominające o zaginionych.

Dziewiętnaście lat wcześniej pewien chiński kucharz wychodzi na salę restauracyjną i zabija wszystkich będących tam gości, po czym popełnia samobójstwo.

Po ulicach Bostonu grasuje tajemnicza istota. Ktoś, kto porusza się niczym cień, niewidzialny dla zwykłych śmiertelników, sieje śmierć i strach. A jednak nie może być kimś złym skoro ratuje życie policjantce.

Jane Rizolli się zmieniła. Dojrzała, stała się bardziej wyważona, mniej spontaniczna. Ma dla kogo żyć i na kartach książki widać, jak bardzo jej na tym życiu zależy. Sprawa kobiety zamordowanej na dachu restauracji, w której wiele lat wcześniej miała miejsce masakra, staje się dla Jane niezrozumiała, tajemnicza i niebezpieczna. Wszystkie wątki śledztwa, włącznie z tajemniczą postacią, prowadzą Jane w rejony Chinatown i krążących tam legend o Małpim Królu, mistrzach sztuk walki i zemście.

Doktor Maura została w tej części odsunięta na boczny tor. W wyniku zeznań na niekorzyść pewnego policjanta, Maura staje się niemile widziana i nawet Jane ciężko jest zrozumieć, że przyjaciółka musi iść za głosem swego sumienia. Maura zupełnie nie pasowałaby do prowadzonego śledztwa, w którym nic nie jest czarne ani białe, pełno w nim niepowiedzeń i nieoczywistości a Jane musi działać niekonwecjonalnie.

Tess Gerritsen dała niezły popis. Świetnie wykreowała atmosferę panującą w chińskiej dzielnicy Bostonu, ukazując ten inny świat widziany oczyma obcego. Mity, legendy, mistycyzm. Całkowicie inna mentalność mieszkających tam ludzi. Honor, miłość, zemsta. Inne smaki, inne zapachy. Ludzie, którzy chcą zachować tradycje, kierują się innymi zasadami a jednak są do nas bardzo podobni. Tak samo kochają, marzą i snują plany na przyszłość.

"Pozbawieni więzi z naszymi przodkami jesteśmy samotnymi drobinami kurzu znoszonymi przez prąd i zagubionymi, do niczego i nikogo nieprzywiązanymi."

 Akcja książki jest bardzo dynamiczna i wciąga od samego początku. Ta część serii o Jane jest trochę inna, bardziej dojrzała, przemyślana. Nie jest tylko kolejnym thrillerem dzięki temu, że autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na mnożeniu trupów, a pociągnęła bardzo sprawnie wątek Małpiego Króla, dzięki czemu śledztwo jest naszpikowane mistycznymi wątkami. Bardzo fajnie się to czyta, gdyż atmosfera w niektórych momentach robi się mroczna i gęsta. Trzyma w napięciu i naprawdę ciężko się od niej oderwać. 
Polecam nie tylko fanom autorki. "Milcząca dziewczyna" to kawał dobrego thrillera, pełnego akcji, napięcia, okraszonego orientalnymi wątkami pozwalającymi lepiej zrozumieć chińską kulturę.


Wyzwanie bibioteczne
W 200 książek dookoła świata
Czytam opasłe tomiska

poniedziałek, 7 września 2015

"Lalkarka" - Max Bentow


Tytuł oryginału:Die Puppenmacherin.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
    Rok wyd:2014
 Cykl: Nils Trojan (tom 2)
Stron:344
Kraj: Niemcy
Opisałam również "Ptaszydło" .

  Josephin Maurer to kobieta, która przeszła zbyt wiele. Rok wcześniej została porwana, umieszczona w piwnicy i torturowana przez psychopatę lubującego się w piance montażowej. Dni i noce stały się koszmarem wyczekiwania na wizytę Karliego i na to, co tym razem wymyśli. Jej nieuchronna śmierć została powstrzymana przez głupi przypadek, gdy oprawca zginął w wypadku samochodowym. Życie Josephin poprzez te przeżycia zmieniło się radykalnie. Próbując poradzić sobie z rzeczywistością kobieta oddała się całkowicie własnoręcznemu wytwarzaniu oryginalnych, wełnianych lalek, nadając każdej z nich niepowtarzalny wygląd. I nagle, po roku, znowu zaczyna się coś dziać. Josephin czuje się zagrożona.

Nils Trojan nie miewa się zbyt dobrze. Po ostatniej sprawie nadal dręczą go koszmary. Jego stosunki z terapeutką nie ulegają zmianie, on nadal zakochany, ona nadal próbuje nie dopuścić go do siebie. Dość częste ataki paniki sprawiają, że Nils nie czuje się na siłach,by prowadzić trudne dochodzenia. Los chce jednak, by Trojan zmierzył się z następnym seryjnym, który zadziwia go swoją metodą mordowania. Znaleziona w pewnej piwnicy, całkowicie pokryta pianką montażową, zaduszona kobieta jest widokiem, który wstrząsa najtwardszymi wyjadaczami w policji. Jak chory musi być człowiek by zrobić coś takiego?  Wkrótce Trojan się przekona, że sprawa łączy się z przypadkiem Josephin, a kobieta znowu jest na celowniku szaleńca.

Miałam nadzieję, że druga książka autora będzie lepsza. Nie jest. Jest prawie taka sama. Ten sam schemat, ten sam styl i ten sam brak wpływania na emocje czytelnika. Książkę czyta się dobrze , szybko i z pewnym zainteresowaniem, gdyż sposób mordowania ofiar jest naprawdę nietypowy. Nie wywołała jednak u mnie takich emocji, jakie powinna. Max Bentow ma ciekawe pomysły i lekkie pióro, nie potrafi jedynie grać na emocjach czytelnika. Niestety jest to dla mnie duży minus. 
Historia sama w sobie jest nietuzinkowa, opisy dosadne i nie dla wrażliwych. Trojan nadal jest ciekawą postacią jak na policjanta i ciekawi mnie, jak rozwinie się jego znajomość z panią doktor.

Podsumowując, uważam "Lalkarkę" za książkę z ciekawym pomysłem, jako thriller nie spełniła jednak swojego zadania. Nie czułam strachu a po mojej skórze nie przemykały dreszcze przerażenia.

czwartek, 3 września 2015

"Śleboda" - Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński

Wydawnictwo: Dolnośląskie
    Rok wyd:2015
Stron:336
Kraj:Polska
Anka ma dosyć akademickiego życia. Wiecznie w napięciu, za liche pieniądze, nie osiągnęła tego, do czego dążyła. Czuje się wypalona i zniechęcona, dlatego też postanawia uciec z Krakowa. Pełna optymizmu i nadziei na odprężenie wyjeżdża do dawno niewidzianej rodziny zamieszkującej małą górską miejscowość. Nie dane jej jednak odpocząć. Już na pierwszym spacerze Anka pechowo trafia na zwłoki. Wstrząśnięta odkryciem próbuje jeszcze złapać coś z wakacji, szybko się przekonuje, że ta sprawa będzie się za nią ciągnąć. Zwłaszcza od momentu, w którym na scenę wkroczy Bastian, dziennikarz śledczy "Flesza", człowiek, który wyczuwszy dobry temat, nie popuści na krok.

Zamordowanym mężczyzną okazuje się ponad osiemdziesięcioletni Jan Śleboda, człowiek żyjący w całkowitej izolacji, ktoś, kto skrywał niechlubną przeszłość. Podkomisarz Andrzej Chowaniec, który do tej pory nie miał do czynienia z taką zbrodnią, ma nie lada orzech do zgryzienia. Sprawy nie ułatwia także obecność Anki, która była jego pierwszą, dziecięcą miłością.

Nie myślcie sobie, że to już wszystko, co zaproponowali nam autorzy. Mamy jeszcze więcej trupów i mnogość motywów. Kilku podejrzanych, akcję, która przyspiesza wraz z ilością przeczytanych kartek, trochę miłości, trochę zdrady i ogromną dawkę opowieści o historii i kulturze górali.

Bohaterowie są bardzo różnorodni i charakterystyczni. Anka to taka zwyczajna babka, która czuje się lekko zagubiona w życiu. Bastian - twardy i bezwzględny dziennikarz, lekko zblazowany, nie budzący początkowo sympatii. Andrzej wzbudza za to sympatię od razu, z czasem sporo jednak traci, Jest jeszcze Babońka, starowinka wioskowa, która dużo wie, lecz mało mówi. No i Romuś, miejscowy głupek rysujący swastyki. Każda z tych postaci ma jakieś zadanie do wykonania, jest jedyna i niepowtarzalna. Wiele wnosi też kuzynka Anki, Kaśka, od której czerpiemy sporo wiedzy na temat mentalności góralskiej oraz jej brat Józek, pokazujący, jaki ciężar spoczywa na męskim członku góralskiej rodziny.

Książka ma świetną atmosferę, głownie dzięki wtrącaniu do tekstu góralskiej gwary, ale także dzięki opisom przyrody oraz ukazaniu małej, zamkniętej społeczności, która potrafi otoczyć się wysokim murem i głęboko skrywać swoje sekrety.  Poznałam kilka fajnych góralskich przyśpiewek, lecz także dowiedziałam się kilku faktów historycznych o których nie miałam pojęcia.
Jako powieść kryminalna książka też się obroniła. Całkiem sporo się tu dzieje, cała intryga trzyma poziom i chociaż nie jest nowatorska, to nadrabia wykonaniem. Lekkie pióro i świetny styl opowieści sprawiają, że książkę czyta się płynnie i z niezmienną ciekawością. Znalazłam jednego byka dotyczącego działalności policji, jednak nie miało to dla mnie większego wpływu na odbiór całej historii.

Jeśli masz ochotę poznać sieć zależności pomiędzy mieszkańcami pewnej górskiej miejscowości, interesuje Cię historia i mentalność górali, chcesz się przespacerować górskimi szlakami albo poczuć zastrzyk adrenaliny, to zapraszam do lektury, bo warto się w niej zagłębić.

Polacy nie gęsi...
Klucznik
Kapitan Żbik & Skandynawowie
Gra w kolory II
Wyzwanie biblioteczne