sobota, 29 czerwca 2013

"Przemów i przeżyj"- Sophie Hannah

Naomi Jenkins to kobieta sukcesu. Już na studiach udało jej się stworzyć i sprzedać firmie Adobe nowy format czcionki. Za uzyskane pieniądze utworzyła firmę produkującą zegary słoneczne i odniosła sukces. Przez wszystkich jest postrzegana jako osoba spełniona i szczęśliwa. Lecz Naomi skrywa w sobie sekret. W jej przeszłości wydarzyło się coś, co zniszczyło jej świat. Została brutalnie zgwałcona, poniżona, zbrukana. Nikt nie zauważył zmian w jej zachowaniu, nawet najbliższa przyjaciółka nie zorientowała się co ją spotkało. Naomi żyła. pracowała, udzielała się towarzysko tak jak dotychczas, jednak jej psychika doznała poważnego uszczerbku. I dopiero poznawszy Roberta, Naomi otworzyła się na uczucia. Robert to facet przywiązujący wielką wagę do szczegółów, pedant i milczek. Jak mówi przyjaciółka Naomi - typowy sztywniak.Yvone nie może zrozumieć uczucia, jakim Naomi obdarzyła Roberta. Nie dość, że facet jeździ ciężarówką, ma swoje dziwactwa, to w dodatku jest żonaty. Lecz bezsprzecznie Naomi jest z nim szczęśliwa. Do czasu, kiedy Robert nie pojawia się na umówionym, cotygodniowym spotkaniu. Przerażona zgłasza na policji jego zaginięcie, lecz oczywiście jako kochanka, nie zostaje potraktowana poważnie. Czuje, że stało się coś złego, podejrzewa żonę o maczanie palców w zniknięciu kochanka. I widzi, że policja nie kiwnie palcem, by jej pomóc. Dlatego ponownie idzie na policję i zgłasza gwałt, o który oskarża Roberta. Zmusza tym policję do poszukiwań. Jak to się skończy? Przeczytajcie sami.

Narracja w książce jest podzielona na dwie części, które się przeplatają. W jednaj części narratorką jest Naomi, która opowiada wszystko Robertowi. Dzięki temu poznajemy jej tok myślenia, uczucia i tragiczne wydarzenia opowiedziane od strony ofiary. Druga narracja jest trzecioosobowa i dotyczy głównie toczącego się śledztwa i jego bohaterów. 
Sprawa zaginięcia przekształca się nagle w sprawę seryjnego gwałciciela. Dość szczegółowo opisane są sceny gwałtu, towarzyszące im uczucia kilku różnych kobiet oraz ich próby poradzenia sobie z problemem.
Książkę czyta się dobrze, czasami nawet bardzo dobrze. Niestety mnie przeszkadzało to, iż jest bardzo nierówna. Są momenty, kiedy nie mogłam oderwać się od czytania. Ale są i takie, w których akcja mi się dłużyła. Jednak całość uważam za całkiem dobry thriller psychologiczny o dość zawiłej intrydze i może zbyt wielu zbiegach okoliczności:)

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 3,3cm

środa, 26 czerwca 2013

"Zemsta najlepiej smakuje na zimno"- Joe Abercrombie

Monza Murcatto to najemniczka budząca strach we wszystkich armiach. To kobieta, która kobiety nie przypomina. Wulgarna, brutalna, bez skrupułów morduje, grabi i sieje postrach. Najlepsza z najlepszych. Do tego stopnia dobra, że książę Orso, który ją wynajął, poczuł się zagrożony i postanowił ją zgładzić. Tak więc Monza zostaje zdradzona, jej brat zabity na jej oczach a ona sama cudem unika śmierci. Ale nic już nie jest jak dawniej. Połamana, połatana przez uzdrowiciela, postanawia się zemścić na siedmiu ludziach, którzy zniszczyli jej życie. Postanawia znaleźć sojuszników. U jej boku staje najbardziej zdradliwy truciciel wraz z uczennicą, przybysz z Północy, były skazaniec, zapijaczony, stary najemnik i parę innych, dziwnych osób.

Motywem przewodnim, jak się łatwo domyślić, jest zemsta. Przy pomocy podstępu, sprytu i brutalności Monza prze do przodu, nie oglądając się na nic. Opisy walk i bójek są bardzo plastyczne, bardzo realistyczne i bardzo krwawe. Język powieści ocieka wulgaryzmami, jednak bardzo pasuje do całości utworu. Książka ma swój klimat i mocno wciąga. Ja nie jestem fanką tego typu książek a mimo to, musiałam ją doczytać do końca. Fabuła jest mało skomplikowana i chociaż są momenty zaskakujące, to ogólnie łatwo się domyślić ciągu dalszego. Jednak nie jest to przeszkodą, gdyż barwne opisy nadrabiają wszystko.

Nie polubiłam głównej bohaterki. Nic na to nie poradzę. Dla mnie zbyt wulgarna, okrutna i bezwzględna. Za to mocno przypadł mi do gustu Dreszcz- wojownik przybyły z Północy, który chciał się stać lepszym człowiekiem. 
Postaci w książce są świetnie wykreowane, każdy ma inny charakter, inne motywy i inne cele. Pomimo zabójczej objętości (ponad 800 stron) książkę czyta się szybko. Polecam zwolennikom krwawych bitew, dosadnych opisów i barbarzyńskich klimatów.

Z literą w tle.
Trójka e-pik.
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 5cm
Czytam fantastykę.

piątek, 21 czerwca 2013

"Bestia"- Anders Roslund, Börge Hellström

 "Uśmiecha się. Zawsze to robi. One to lubią. Ufają temu, który się do nich uśmiecha. Uśmiechają się do tego, który uśmiecha się do nich. Tylko jasnowłosa grubaska. Tylko ona..."

Przez park, spacerkiem wracają z treningu dwie przyjaciółki. Zdrowe, wesołe, rozgadane. Lecz ich przeznaczeniem nie jest dotarcie do domu. W swoim dziewięcioletnim życiu zaznają jeszcze strachu, bólu, upokorzenia.

"Dziewczyna wie, że nie wolno jej z nim rozmawiać. Nie wolno jej rozmawiać z dorosłymi, których nie zna. Wie o tym."
"Żadne zwierzę. Ani samochód. Ani słodycze. Rozmawiają z nim. Wie, że jest dobrze. Jeśli rozmawiają, to sprawa jest oczywista."
 
Co byś zrobił, co byś czuł, gdybyś pewnego dnia zszedł po coś do piwnicy a tam znalazłbyś zwłoki dwóch ślicznych, małych dziewczynek. Zupełnie nagich, okaleczonych, zbrukanych.
Co byś zrobił, gdybyś pewnego dnia zawiózł swoje dziecko do przedszkola i nigdy więcej go nie zobaczył. Jak można z tym żyć?
Powiem szczerze, że książka mną wstrząsnęła. Przede wszystkim dlatego, że jestem matką. I jak zapewne każda matka drżę o swoje dzieci.
Książka jest napisana niezwykle plastycznym językiem, łatwo zapomnieć, że to fikcja literacka. Sceny morderstw są brutalne, drobiazgowe i chore. Zwłaszcza chore są myśli mordercy, z którymi możemy się zapoznać. Zapoznać się możemy także z myślami każdej przedstawionej tu postaci, począwszy na ofiarach, poprzez policjantów, prokuratora, strażników więziennych, samych więźniów oraz oczywiście mordercy. I to nie jednego. Klimat książki jest ciężki, przytłacza myślami i emocjami bohaterów.
Moralność-czym jest? Dla każdego czymś innym. Czy ojciec ma prawo pomścić śmierć córki? Czy można kogoś skreślić za jeden, popełniony wiele lat wcześniej błąd? Jakie zwierzę się w nas rodzi w godzinie strachu? Na co nas stać, gdy boimy się o swoje dzieci?

Książkę pomimo tematyki czyta się bardzo szybko i właściwie nie sposób się od niej oderwać. Ukazanie historii z perspektywy każdej występującej osoby sprawia, że zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń i musimy brnąć do przodu. Polecam fanom thrillerów psychologicznych. Moim zdaniem świetnie napisana pozycja.


Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 2cm

środa, 19 czerwca 2013

"Uprowadzony"- Lee Child

Jack Reacher jak zwykle daje radę.

A wszystko zaczyna się od przypadku. Jack idący sobie spokojnie chicagowską ulicą mija pralnię, z której właśnie wychodzi kobieta o kuli. Kobieta potyka się, Jack łapie ją i nagle znajduje się w centrum akcji. Bowiem kobieta jest celem ataku trzech mężczyzn, mających za zadanie  uprowadzenie jej. Tym sposobem Jack zostaje wplątany w coś, czego wielkość nawet nie przyszłaby mu do głowy. Porwany wraz z Holly, która okazuje się agentką FBI, córką generała zajmującego najwyższe wojskowe stanowisko, zostaje przewieziony do bazy szaleńca dowodzącego małą armią opętańców.

Jacke'owi tym razem przyjdzie się zmierzyć nie tylko z całą armią wrogów, lecz także ze swoim strachem. Pierwszy raz czytałam o Jacke'u poddającemu się słabości, co absolutnie nie zmieniło faktu, iż jest jednym z moich ulubionych bohaterów. Trup ściele się gęsto, zapoznałam się z tajnikami działania przeróżnych rodzai broni, akcja wciągnęła mnie na całego. Książki Childa mają to do siebie, że pomimo tego, iż wiem jak książka się skończy (w końcu Jack nie może umrzeć:)), to i tak czytam z dużą dozą emocji.

W tej części autor zafundował nam całkiem sporo akcji. Mamy porwanie, tortury, podpalenia, morderstwa, walkę starego i nowego świata, rasizm, trochę polityki, trochę tajników działania FBI, trochę seksu i wiele, wiele więcej. Pomimo kilku scen, które przeczą prawom logiki, czytając książkę Childa przymykam na nie oko poddając się świetnym, plastycznym opisom i mknącej błyskawicznie, wciągającej akcji.

Książka została wcześniej wydana pod  tytułem "Umrzeć próbując" i moim zdaniem tamten tytuł świetnie tu pasował. Powieść polecam fanom Childa oczywiście oraz osobom, które lubią dobrą, mocną sensację. W książce nie brakuje bowiem dosyć drastycznych opisów tortur i  morderstw dokonanych przez szalonego dowódcę.


Tak abstrahując  od tematu, to nigdy, przenigdy nie będę sobie wyobrażała Jace'a jako Toma Cruisa!

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 3cm

czwartek, 13 czerwca 2013

"Mistrz"- Katarzyna Michalak

Hmmm....cóż mam napisać, żeby nie trafić pod pręgierz?
Może zacznę od tego, że jestem rozczarowana. Czytałam kilka powieści pani Michalak. Jedna były słodkie do bólu i naiwne ale wnosiły ciepełko do serca. Moja ulubiona "Nadzieja" sprawiła, że serce mi się ściskało. Z niecierpliwością czekam na "Bezdomną". Natomiast w "Mistrzu" nie znalazłam tego na co czekałam. Owszem historia dość wciąga  i książkę czyta się szybko. Ale jest do bólu przewidywalna, bohaterowie potraktowani powierzchownie, zero zarysu psychologicznego postaci. A już końcówka...istny harlequin. Nie mam nic do harlequinów ale ich raczej nie czytam, bo mnie zwyczajnie nudzą swoją przewidywalnością i schematycznością. Tutaj schemat jest podobny. Jest czarny charakter, dobry przyjaciel, kobieta wamp i słodka dziewica. Wszystko w słonecznym cypryjskim klimacie okraszone gangsterskimi  sprawkami. Mnóstwo nieścisłości rzuciło mi się w oczy, czasami aż przestawałam czytać ze zdziwienia. Historia jest mało wiarygodna a szczegóły niedopracowane. Szkoda. Jeśli chodzi o erotykę, to może jestem już za stara, bo jakoś za bardzo sceny erotyczne na mnie nie działały, chociaż ta na koniu....ciekawa.
Żadna z postaci w książce nie wzbudziła mojej sympatii,no może Stanley na nią zasługuje za dobre oko. Sonia-za słodka i naiwna, Raul- ni to dobry, ni zły, Andżela-zwykła dziwka, Vinni- brak mi słów.

Bardzo byłam ciekawa tej wychwalanej pod niebiosa książki i chociaż przeczytałam ją bardzo szybko, to naprawdę nie mogę napisać, że mi się podobała. Ani podobała ani nie podobała. Jutro o niej zapomnę, bo jest to historia jakich mnóstwo i nic jej nie wyróżnia.

Mam nadzieję,że przeżyję:)
Pozdrawiam:)


Polacy nie gęsi...
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2,3cm

wtorek, 11 czerwca 2013

"Fabrykantka aniołków"- Camilla Läckberg

I oto następna część kryminalnej serii za mną. Jak zwykle pomimo pokaźnej ilości stron pochłonęłam ją szybko i z wielką przyjemnością. Pani Läckberg ma coś w swoim stylu pisarskim, coś, co sprawia, że pomimo schematyczności jej książki czyta się z przyjemnością.

Jak zwykle w jej powieściach, tak i tym razem, rzecz się dzieje w dwóch czasach, historia przeplata się z teraźniejszością. Mamy więc wątek młodej dziewczyny Dagmar, która w wyniku skazania jej rodziców za morderstwa na dzieciach, zostaje sama, wyklęta, pozostawiona bez niczego, napiętnowana jako córka morderczyni. Akcja tego wątku rozpoczyna się w 1908 roku a kończy w 1974r, kiedy to jej potomkini wraz ze swoją rodziną znika w dzień Wielkanocy. Zdarzenie to staje się wielką niewiadomą i splata się z wątkiem prowadzonym w teraźniejszości, gdzie na wyspę Valo wraz z mężem przybywa Ebba, jedyna, która pozostała żywa po zniknięciu całej rodziny, To właśnie na tej wyspie, w starym internacie dla chłopców, rozegrała się przed wielu laty jakaś tragedia. W momencie, kiedy Ebba wraz z mężem powraca na wyspę i zaczyna remontować dom, ktoś zaczyna nastawać na jej życie.

I tu do akcji wkracza znany mi już z poprzednich części Patrik i jego wścibska żona Erika. Patrik jako policjant próbuje rozwikłać zagadkę z przyszłości, Erika jako pisarka dąży do tego samego, niekoniecznie jednak współpracując z mężem:)

Akcja toczy się wartko, zaciekawia i wciąga. Nie ma tu wiele krwi ani morderstw, natomiast jest zagadka z przeszłości, zagadka z teraźniejszości, ciekawy opis nazizmu teraz i w przeszłości. Wpleciony jest także motyw stracenia dziecka i wysiłek, jakim jest ciągnięcie życia po takiej stracie. Wątki kryminalne przeplatają się z obyczajowymi pokazując jak wielki wpływ na przyszłość ma nasza przeszłość.

Ciekawa, może nie porywająca ale dająca do myślenia książka, którą na pewno przeczytają osoby mające już do czynienia z twórczością Läckberg . Jedyne co mi przeszkadzało to początkowy misz masz bohaterów, w którym trudno się było rozeznać.

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:3,5cm
Czytamy kryminały
Baza recenzji Synsykatu ZwB

sobota, 8 czerwca 2013

"Miasto trumien"- Gary Braunbeck

Cóż to za dziwna książka. Początkowo myślałam, że przez nią nie przebrnę. Na szczęście całkiem szybko sytuacja się zmieniła i poszło gładko chociaż nie koniecznie przyjemnie.

Akcja książki rozgrywa się w małym miasteczku Cedar Hill, które ma niechlubną przeszłość, osnutą wieloma legendami. Co kilkanaście lat w mieście tym wybuchają gwałtowne akty przemocy. I tak też staje się teraz. W fabryce trumien wybucha pożar, poprzedzony śmiercią stróża i objawieniem się dziwnej istoty. Od tego momentu na miasto spada fala przemocy. Czy Ben,miejscowy policjant, człowiek,który parę lat wcześniej stracił żonę i nienarodzonego syna, podoła zadaniu znalezienia zabójcy? Zabójcy, który nie waha się przed niczym, jest nieuchwytny a jego działania noszą znamiona nadprzyrodzonych?

Książka ma dziwną, początkowo trudną do przebrnięcia narrację. Mamy czas teraźniejszy, przeszły, formę legendy, dialogi pomiędzy istotami nadprzyrodzonymi. Z czasem pozostaje tylko tu i teraz, z małymi przerywnikami na myśli zabójcy. Opisy morderstw są makabryczne, dosadne i na pewno nie nadają się dla każdego.

Wbrew pozorom nie jest to zwyczajny horror, gdzie występuje masa dziwnych stworów, fruwają flaki a akcja nie ma zbytniego sensu. Jest w niej coś głębszego, coś, co zmusza do przemyśleń. I to mi się bardzo podobało. Książka ma fajny klimat, akcja prze do przodu, masakra goni masakrę aż do fajnego, nietypowego zakończenia.

Z literą w tle
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:1,2cm
Wyzwanie z hasłem
Czytam fantastykę

czwartek, 6 czerwca 2013

5 filmów w moim wieku:)

Zastanawiałam się nad listą tych filmów, bo jakby nie patrzeć są to baaardzo stare filmy:D No i wyszło mi coś takiego:
"Cabaret" 1972r. reżyseria: Bob Fosse
Dramat muzyczny z niezapomnianą rolą Lizy Minelli. W tamtych czasach to było naprawdę coś! Bob Fosse umiejscowił akcję swojego dzieła w Niemczech, w latach 30-tych, dzięki czemu ukazane zostały narodziny i rozwój faszyzmu. Na tle tych wydarzeń rozgrywa się romans- trójkąt między artystką kabatetową Sally (Liza Minelli), nauczycielem angielskiego Brianem (Michael York) a playboyem- milionerem Maxem.
Pamiętam, że strasznie mi się podobała muzyka z tego filmu.

"Joe Kidd" 1972r. reżyseria: John Sturges.
 Joe Kidd (Clint Eastwood) niegdyś był nieugiętym łowcą nagród. Porzucił ten fach. Jednak w czasie wojny amerykańsko-meksykańskiej znów przyszło mu podążyć tropem złoczyńców. Banda Meksykanów napadła na sąd w miasteczku Sinola i spaliła księgi opisujące własność ziemską, aby zagarnąć urodzajne tereny. Bogacz Frank Harlan (Robert Duvall) skłonny jest zapłacić Joemu sporą sumę za rozprawienie się z bandytami.
W tamtych czasach na ekranach telewizorów królowały westerny,więc oczywiste jest, że i ten oglądałam:)
"Ojciec chrzestny" 1972r. reżyseria: Francis Ford Coppola
O tym filmie chyba słyszał każdy:) Niesamowita rola Marlona Brando. Obowiązkowy klasyk, który oglądałam naprawdę sporo razy. Swego czasu znałam na pamięć wiele dialogów z filmu. Kurczę, naszła mnie ochota, żeby jeszcze raz go obejrzeć.
"Ostatni dom na lewo" 1972r. reżyseria: Wes Craven. Horror
Kultowy debiut Wesa Cravena z 1972 roku. Ze względu na ukazanie dramatycznych zdarzeń w bardzo brutalny sposób został zakazany w wielu państwach. Lata '70. Dwie nastolatki, Mari i Phyllis wybierają się na koncert rockowy, mimo sprzeciwu rodziców. Jednak dziewczyny nie docierają na zabawę. Próbując kupić marihuanę w podejrzanej dzielnicy zostają porwane przez poszukiwaną przez policję grupę morderców. Ofiary są gwałcone i torturowane, aż w końcu w brutalny sposób zamordowane. Przestępcy nieświadomie postanawiają przenocować rodziców jednej z ofiar. Nie wiedzą jaki los zgotują im gospodarze domu, gdy dowiedzą się, co zrobili...
Horror to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych,wprawdzie swoją przygodę z Cravenem zaczęłam od "Koszmaru z ulicy Wiązów" ale ten film także zapadł mi w pamięci.

"Poszukiwany-poszukiwana" 1972r. reżyseria: Stanisław Bareja. Komedia.
Zabawne perypetie historyka sztuki posądzonego o kradzież obrazu. Komedia znakomicie ukazująca rzeczywistość polską lat 70-tych, ze wszystkimi paradoksami epoki Peerelu.
Stanisław Maria Rochowicz, historyk sztuki, zostaje niesłusznie oskarżony o przywłaszczenie obrazu. Uciekając przed wymiarem sprawiedliwości, ukrywa się w damskim przebraniu. Jako gospodyni domowa, Marysia, pracuje u małżeństwa, które dobrobyt zawdzięcza potomstwu rasowej suczki.
Szczerze mówiąc,będąc dzieckiem nie przepadałam za polskimi komediami. Jednak moi rodzice je uwielbiali,więc siłą rzeczy co nieco wpadło mi w oko. Tak naprawdę cały film obejrzałam całkiem niedawno.

Przeglądając listę filmów z 1972 roku poczułam się naprawdę staro:(

Pozdrawiam serdecznie:)





wtorek, 4 czerwca 2013

"Granice"- Liza Marklund

Granice...ludzkiej wytrzymałości...ludzkiego okrucieństwa...przyzwoitości...między państwami...W książce Lizy Marklund mamy właśnie doczynienia z tymi granicami. Ile może wytrzymać człowiek poddawany torturom, łamany psychicznie, przetrzymywany w nieludzkich warunkach i widzący rzeczy o jakich nawet mu się w najgorszych koszmarach nie śniło? W takim położeniu znajduje się Thomas, były mąż Anniki, który wraz z całą delegacją zostaje porwany i przetrzymywany dla okupu. Granice między niektórymi afrykańskimi państwami są ledwo widoczne, niestrzeżone albo strzeżone bardzo słabo. Nic więc dziwnego, że grupa terrorystyczna zajmująca się porwaniami działa bezkarnie a ludzie próbujący  odzyskać zakładników nie wiedzą nawet, w którym państwie ich szukać. To co przeżywa Thomas to istny horror i pomimo tego, że nigdy go nie lubiłam, wzbudził we mnie współczucie. Ludzkie okrucieństwo i pomysłowość na zadawanie śmierci nie znają granic.
Annika z kolei przeżywa koszmar, próbując zebrać pieniądze na okup. Targają nią silne emocje, pomimo tego, iż Thomas wiele razy ją zawiódł, ma nadzieję na uwolnienie byłego męża, z którym zresztą ponownie się zeszła. Akcja książki dzieje się kilka lat po "Dożywociu", Annika wraz z Thomasem zdążyli w tym czasie żyć razem w Waszyngtonie i powrócić do Szwecji. Jednak uczucia Anniki nie są już takie jak kiedyś, o czym dobitnie się dowiadujemy, gdy na scenę wchodzi Halenius, szef Thomasa, w tym wypadku negocjator. Więcej nie powiem:)
Wątek kryminalny, dotyczący seryjnego mordercy jest tylko wątkiem pobocznym, właściwie bez znaczenia. Cała historia opiera się bardziej na wątku obyczajowym, porwaniu i działaniach Anniki. Fajnie, że tym razem mamy możliwość poznać lepiej Thomasa, gdyż część dotycząca  porwania jest opisywana właśnie przez niego.Resztę poznajemy od strony głównej bohaterki, która w tej części, podobnie jak w "Dożywociu" pokazuje się od mocniejszej, silniejszej strony.
Jak zwykle książkę Marklund czyta się błyskawicznie. Obfituje w fajne dialogi,ciekawe opisy i wiadomości ze świata terroru. Nie jest to książka posiadająca szybką akcję, nie ma w niej wnikliwych dochodzeń. Jest natomiast całkiem sporo różnych emocji. Fajnie mi się ją czytało i mogę chyba powiedzieć, że podobała mi się najbardziej z całej serii.


Baza recenzji Syndykatu ZwB
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:3,2 cm