czwartek, 27 października 2016

"Raz na zawsze" - Andreas Pflüger

Wow. Dawno nie miałam do czynienia z tak nietypową i świetnie skrojoną postacią, jaką jest główna bohaterka tej powieści, Jenny Aaron. Początkowo może się wydawać zbyt idealna, jednak z czasem autor pokazuje jej ciemniejszą stronę.
Wydawnictwo: Otwarte
    Rok wyd:2016
Stron:500
Kraj: Niemcy
Jenny należy do elitarnej jednostki specjalnej, która podejmuje się najbardziej skomplikowanych zadań. Nie dość, że jest najmłodszym i najładniejszym członkiem tej grupy, to przewyższa inteligencją, sprytem i sprawnością fizyczną niejednego funkcjonariusza. Lecz pewnego dnia sprawy się komplikują, nieudana akcja sprawia, że dziewczyna traci wzrok, pracę i honor. I miłość.

poniedziałek, 24 października 2016

"ZOO" - James Patterson, Michael Ledwidge


Pierwsze co przychodzi mi do głowy to słowo rozczarowanie. Czytałam naprawdę dużo książek Pattersona, z których byłam bardzo zadowolona. Zwłaszcza tych starszych. Natomiast "ZOO"... przykro mi to pisać, dla mnie było porażką.
Wydawnictwo: Albatros
    Rok wyd:2016
 Cykl: ZOO (tom 1)
Stron:384
Kraj:Stany Zjednoczone

czwartek, 20 października 2016

"Dziewięć dni" - Gilly Macmillan



Zaginięcie dziecka to temat, który mnie jednocześnie pociąga i przeraża. Będąc mamą niejednokrotnie zastanawiałam się, jak można przeżyć coś takiego. "Dziewięć dni" była dla mnie tym trudniejsza w odbiorze, iż sama mam syna dokładnie w takim samym wieku. Wiele razy mam skrupuły, na co mogę mu pozwolić, żeby nie ograniczać jego rozwoju i samodzielności, odczuwam strach tracąc go z oczu i sama siebie przekonuję, że muszę mu dać trochę luzu. Dlatego nie było mi trudno utożsamić się z bohaterką, która pomimo wewnętrznych rozterek, pozwoliła swojemu synowi na odrobinę wolności. Niestety ta decyzja zmieniła jej życie na zawsze.

Rachel przeżywa dość trudne chwile. Rok temu mąż ją opuścił. Kobietę przepełnia smutek, zazdrość i zniechęcenie. Bardzo kocha swojego syna lecz samotne macierzyństwo nie jest łatwe. Nie potrafi zostawić za sobą przeszłości i pójść własną drogą. Jej ośmioletni syn, Benedict, znacznie lepiej poradził sobie z tą sytuacją. Po początkowej rozpaczy pozostało tylko wspomnienie, zaakceptował nową żonę taty, co skrzętnie ukrywa przed mamą, by jej nie zranić. Matkę i syna łączy bardzo silna więź, spędzają ze sobą wiele czasu zarówno na zabawie, rozmowach, jak i spacerach. I właśnie podczas jednego z coniedzielnych spacerów po lesie, Rachel podejmuje fatalną w skutkach decyzję i pozwala Benedictowi na samodzielne dotarcie do znanego mu miejsca.

Wydawnictwo: Świat Książki
    Rok wyd:2016
Stron:512
Kraj: Wielka Brytania

sobota, 15 października 2016

"Weź mnie za rękę" - Tove Alsterdal


"Weź mnie za rękę" to książka, która mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałam się typowego, skandynawskiego kryminału a otrzymałam mocno rozbudowaną powieść obyczajową z historią w tle. Wątek kryminalny jest tutaj jedynie punktem wyjścia do stworzenia opowieści o miłości, zagubieniu, poświęceniu, poszukiwaniu prawdy i wpływie przeszłości na teraźniejszość.

Wydawnictwo:Akurat
    Rok wyd:2016
Stron:560
Kraj:Szwecja
Camilla Eriksson, zwana przez wszystkich Charlie, nigdy nie pogodziła się z tym, że nie zna losów swojej zaginionej matki.Nie ułożyła sobie życia, sprawiała wiele problemów, pomimo osiągnięcia dojrzałego wieku jej życie nadal pozostało nieustabilizowane. Natomiast jej młodsza siostra. Helene postanowiła pogodzić się z tym, iż nigdy nie pozna prawdy o matce. Wyszła za mąż, urodziła dwójkę dzieci, ma atrakcyjną pracę i nie utrzymuje ciepłych kontaktów z siostrą. Wszystko w życiu Helene ulega zmianie, kiedy dowiaduje się, że Charlie popełniła samobójstwo. Są tacy, którzy nie wierzą, że kobieta mogła się zabić. Są świadkowie, którzy widzieli ją w towarzystwie podejrzanego mężczyzny. Są małe wskazówki, które prowadzą Helene do odkrycia faktu, że jej siostra  znalazła ślady ich matki. Podążając ich tropem Helene odkrywa strzępki prawdy, które wywracają jej życie do góry nogami. Nieświadomie pakuje się w kłopoty, które mogą zagrozić nie tylko jej, ale również jej rodzinie.

środa, 12 października 2016

Na co zapoluję w tym roku.

Wydawnictwo:W.A.B.
    Premiera: 12.10.2016

Dziennikarka Nora Sand na tropie seryjnego mordercy
Wspaniały debiut w klimacie najlepszych duńskich i brytyjskich kryminałów
W angielskim miasteczku ambitna duńska dziennikarka Nora Sand kupuje od handlarza starzyzną starą walizkę. W jej wnętrzu znajduje dwanaście fotografii dziewcząt, w tym Lisbeth i Lulu, których zaginięciem w latach 80. XX wieku żyła cała Dania. Pikanterii dodaje fakt, że na boku walizki widnieje napis „B. Hix”, co może oznaczać, że należała ona kiedyś do brytyjskiego seryjnego mordercy kobiet, który swoim ofiarom odcinał języki i trzymał je w formalinie. Wprawdzie William Hickley (Bill Hix) został złapany w 1992 roku przez brytyjską policję i osadzony w więzieniu Wolfhall, ale nie wszystkie ciała jego ofiar udało się zlokalizować. Ów psychopatyczny morderca nie współpracował bowiem z policją i dobrze się bawił, wprowadzając śledczych w błąd.
Nora postanawia wszcząć na własną rękę dziennikarskie śledztwo, w czym dzielnie sekunduje jej policjant Andreas, kolega ze szkolnej ławy, który bawi w Londynie z powodu szkolenia antyterrorystycznego w Scotland Yardzie. Z czasem okazuje się, że choć walizka mogła należeć do Billa Hixa, to jedno ze zdjęć z pewnością zostało zrobione już po jego osadzeniu w więzieniu. Nora chce za wszelką cenę wyjaśnić tę sprawę, spotyka się więc z Hixem. Między psychopatycznym, pozbawionym skrupułów i ludzkich odruchów mordercą a sprytną, choć z gruntu uczciwą dziennikarką rozpoczyna się rozgrywka, przywodząca na myśl fabułę i akcję "Milczenia owiec".
Fabuła powieści "Zaginione" oparta jest na prawdziwej historii amerykańskiego seryjnego zabójcy, który prześladował swoje ofiary i robił im zdjęcia tuż przed ich zabiciem.



Wydawnictwo:Burda Publishing Polska
    Premiera: 12.10.2016
 Kilka samotnych kobiet w domu na odludziu. Bawią się nie najgorzej, choć wkrótce śnieżyca odcina je od świata. I nagle jedna z nich zostaje zamordowana. W sytuacji ostatecznej w bohaterkach budzą się głęboko skrywane urazy.

Sześć podejrzanych, mnóstwo butelek wina, a policja ciągle daleko. Tej nocy są zdane tylko na siebie, więc same będą musiały poprowadzić śledztwo. Gdyby nie to, że bohaterki zamiast herbaty piją wino, dużo wina... , a rzecz się dzieje we współczesnej Polsce, tę historię mogłaby napisać sama Agatha Christie.





Wydawnictwo:Albatros
    Premiera: 12.10.2016
 Marcin Hłasko – ekspert w sprawach poszukiwań zaginionych i bezpieczeństwa w firmach – dostaje intratną propozycję: ma odnaleźć siostrzenicę wpływowej pani mecenas, Magdę Wolską. Ostatni ślad prowadził na Mazury, do Starych Kiejkut. Hłasko odrzuca ofertę, natrafia natomiast na nowy trop dotyczący zaginionego przed ćwierćwieczem ojca. Zaginięcie dziewczyny i Hłaski-seniora zdają się łączyć z tą samą osobą. Do Starych Kiejkut przybywa jednak ktoś jeszcze, by szukać odwetu za dawne występki.


wtorek, 11 października 2016

"Oko Jelenia. Droga do Nidaros" - Andrzej Pilipiuk


Początek nie był dla mnie łatwy. Zaczyna się zagłada, na ziemię spadają kawałki antymaterii, wszystko się sypie. Jest ok. I nagle pojawia się stwór, niepodobny do niczego, zawłaszczający sobie skarby naszej kultury i przy okazji robiący z naszych głównych bohaterów swoich niewolników. Tym sposobem pewien nauczyciel informatyki o imieniu Marek i przypadkowo spotkany chłopak - Staszek, zostają przeniesieni w czasie do szesnastowiecznej Norwegii. Oszołomiony Marek niestety zostaje pozbawiony na pewien czas swojego towarzysza, za to dołącza do niego szesnastoletnia szlachcianka Helena, pochodząca z XIX wieku. Kiedy do akcji wkroczyła gadająca łasica pomyślałam, że chyba niestety nie przebrnę przez tą opowieść. Nie cierpię gadających zwierzaków, za każdym razem, gdy się z nimi spotykam, książka traci dla mnie na powadze. Jednak jako że jest to powieść fantastyczna, postanowiłam czytać dalej. I całe szczęście, bo późniejsze losy bohaterów wciągnęły mnie na maksa.
Troje ludzi, pochodzących z zupełnie innych czasów, musi przetrwać w średniowiecznej Norwegii, gdzie trwa właśnie nagonka na chrześcijan. Wszechobecna bieda, brud, agresja i przekupstwo sprawiają, że szanse Marka na przetrwanie wydają się znikome. Nic bardziej mylnego.
Podglądanie losów Marka i Heli, a później także Staszka, których bardzo polubiłam, było czystą przyjemnością. Autor świetnie stworzył swoje postaci, jak również znakomicie przedstawił wykreowany świat. Obrazy przewijające się przed oczyma czytelnika są bardzo plastyczne i realistyczne. Postaci poboczne, bardzo różnorodne, każda w jakiś sposób scharakteryzowana,. Wraz z bohaterami podążamy do Nidaros, by na polecenie łasicy, odnaleźć Oko Jelenia. Pomiędzy opis ich wędrówki wpleciony jest także wątek kupców Hanzy, próbujących znaleźć sposób na zarobienie dużych pieniędzy. Wśród nich, na okręcie płynącym do Nidaros jest ktoś, kto bardzo pragnie znaleźć człowieka z przyszłości. Bowiem takich ludzi jak Marek było już przedtem wielu. I jeden z nich nadal żyje.

"Oko Jelenia" po pokonaniu początkowej niechęci stało się dla mnie lekturą ciekawą, wciągającą i dającą wyobrażenie o życiu ludzi w czasach średniowiecza.

Wydawnictwo:Fabryka Słów
    Rok wyd:2008
Cykl: Oko jelenia (tom 1) 
Stron:400
Kraj: Polska
Czytam fantastykę
 Gra w kolory

poniedziałek, 10 października 2016

"Klasa" - Dominik W. Rettinger

W zeszłym roku trafiła do mnie książka pt."Sokół". I była to najlepsza książka sensacyjna, jaką czytałam od czasów, kiedy zachwycałam się Ludlumem. Połknęłam ją dosłownie. Dlatego bardzo uszczęśliwiła mnie wiadomość, że skończyłam czytać tom drugi. W takim razie jest jeszcze szansa na przeczytanie świetnej sensacji w polskim wykonaniu. I była. "Klasa" mnie nie zawiodła, choć obawiałam się, że tom pierwszy może być gorszy od drugiego. Nie był.

Adam Wierzbicki prowadzi właśnie swoją audycję radiową, kiedy na otwartej dla słuchaczy linii odzywa się jego dawny przyjaciel z klasy. Piotr, prezes amerykańskiej firmy, cudem uniknął śmierci i znajduje się na OIOMie. Prosi Adama, by ten go odwiedził, a podczas wizyty przekazuje mu bilet z metra, na którym znajduje się jakiś kod. Od tej pory życie Adama niewiele jest warte a znany mu świat zmienia się w arenę, na której wraz z innym przyjacielem z klasy, Karolem Siennickim, musi walczyć o przetrwanie swojej rodziny, siebie a jak się okazuje później, również dużej części polskich obywateli. Przyjaciel może okazać się najgorszym wrogiem, nikomu nie można zaufać a polityczne machinacje przyprawiają o mdłości.

"Klasa" to mocna sensacyjna powieść w amerykańskim stylu, od której ciężko się oderwać. Świetnie odzwierciedla polskie realia a najgorsze jest to, iż taki scenariusz jest bardzo realistyczny. Oczywiście na potrzeby książki niektóre wydarzenia i zachowanie postaci są mocno przesadzone, jednak nie zmienia to faktu, że powieść się czyta znakomicie. Dynamiczna akcja, różnobarwni bohaterowie i wciągająca fabuła sprawiły, że każdy, kto przeszkadzał mi w czytaniu stawał się moim wrogiem:)

Wydawnictwo:Otwarte
    Rok wyd:2014
 Cykl: Pułkownik Siennicki (tom 1)
Stron:544
Kraj: Polska
Gra w kolory
Grunt to okładka 

niedziela, 9 października 2016

Bo słaba kobieta ze mnie :)

Długo, naprawdę długo wzbraniałam się przed zakupem książek. Co prawda w lato, kiedy na każdym kroku stały namioty z tanią książką, parę razy się skusiłam, ale tłumaczyłam to sobie tym, iż to są pocieszki za moją ciężką pracę:) Takich większych zakupów unikałam jak ognia, pomimo tego, że kilka razy miałam już zapełnione koszyki w różnych sklepach internetowych. Tym razem postanowiłam się skusić, a że cała rodzina stwierdziła, że absolutnie mi się to należy, że sobie zasłużyłam i trudno, najwyżej coś wyrzucimy, żeby zrobić miejsce na książki, no to chyba nie miałam wyjścia, prawda?:D I tym sposobem skorzystałam z promocji na stronie księgarni znaku i zaopatrzyłam się w te oto osiem powieści, które miałam w planach przeczytać:
Mam nadzieję, że będę zadowolona z lektur, nad "Paniką" nie muszę się zastanawiać, bo autora znam i lubię. Kuźmińscy zapewne również przypadną mi do gustu, ich "Śleboda" bardzo mi się podobała. Reszta książek znalazła się na LC na liście książek do przeczytania, głównie za sprawą Waszych recenzji, więc liczę na to, że się nie zawiodę.
Znacie, czytaliście, coś szczególnie polecacie lub odradzacie?

sobota, 8 października 2016

"Przypadkowy zabójca" - Tomasz Mróz

Darek mieszka w Londynie i średnio mu się powodzi. Praca raz jest, raz jej nie ma, a nawet, gdy jest, to nie przynosi takiej kasy, jakby sobie życzył. Pewnego dnia jego los się odmienia, gdy zaczepia go człowiek będący jego sobowtórem i proponuje mu pieniądze w zamian za to, iż Darek będzie się pojawiał w niektórych miejscach i go udawał. Początkowy zachwyt Darka nad łatwo zarobioną kasą wkrótce przeradza się w niepokój, gdy zaczyna podejrzewać, że stwarza alibi dla przestępczych działań nowego znajomego. I nie myli się. Co więcej, wykorzystuje sytuację, przyjmuje zlecenie na zabójstwo i zgarniając zaliczkę postanawia uciec do Francji. Tym sposobem wplątuje się w sytuację tyle absurdalną, co śmiertelnie niebezpieczną, zwłaszcza od momentu, gdy odnajduje go Wojsław.
Kimże jest Wojsław? Przeraża, zaciekawia, staje się najlepszym kumplem i zmienia Darka w kogoś, kim nigdy nie był. Sprawia, że zwykły facet, jakim był Darek, na poważnie rozważa zabicie angielskiego premiera.
Tropem płatnego zabójcy ruszają angielscy policjanci, którzy przy wydatnej pomocy polskiego komisarza mają nadzieję udaremnić zamach. Komisarz Wątroba akurat przechodzi trudne chwile, gdy na jego komisariacie pojawia się agent XP, pragnący zaprowadzić na nim rygor i porządek. Wizyta kolegów zza morza jest dla całego komisariatu wybawieniem. Angielski odpowiednik Wątroby okazuje się być jego alter ego, przez co dalsza lektura okazuje się naprawdę zabawna. Do poszukiwań płatnego zabójcy, który płatnym zabójcą nie jest, dodajmy jeszcze siły nadprzyrodzone pragnące pomóc w poszukiwaniach, jak i takie, które zrobią wszystko, by do zabójstwa jednak doszło.
Tomasz Mróz jak zwykle mnie nie zawiódł. Jego powieści są specyficzną mieszanką kryminału, komedii i horroru, przy czym humor tutaj przeważa. W trzecią część autor wplótł dodatkowo wątki polityczne, co absolutnie nie zmieniło jego stylu. Tutaj nic nie trzyma się logiki a jednocześnie rozwój sytuacji jest bardzo logiczny. Bardzo mi odpowiada czarny humor autora, absurdalne sytuacje opisujące rzeczywistość w karykaturalny sposób a przy tym czytelnik zdaje sobie sprawę, że część tych sytuacji może być całkowicie realna.
Jeżeli ktoś ma ochotę na coś innego, nietypowego a przy tym zabawnego, odświeżającego i pełnego akcji oraz okraszonego odrobiną metafizyki, to szczerze polecam "Przypadkowego zabójcę", bo ja osobiście bawiłam się znakomicie.
Wydawnictwo:RW2010
    Rok wyd:2016
 Cykl: Komisarz Wątroba (tom 3)
Stron:350
Kraj: Polska

Czytam fantastykę

czwartek, 6 października 2016

"Lasy w płomieniach" - Nora Roberts


Nory Roberts raczej przedstawiać nikomu nie trzeba. Znana i lubiana, potrafi pisać zarówno romanse, sensację, jak i książki ocierające się o fantastykę. Był czas, że była jedną z moich ulubionych autorek, mam za sobą naprawdę sporą ilość jej powieści, wśród których były takie, które mnie porwały, jak i takie, przy których się nudziłam. Później na długi czas porzuciłam jej pisarstwo, teraz sięgam po nią tylko od czasu do czasu i to po ostrej weryfikacji. "Lasy w płomieniach" skusiły mnie głównie tematem dotyczącym strażaków. Podziwiam tych ludzi i możliwość poznania z bliska ich pracy, w dodatku w tak ekstremalnych warunkach, jakie opisuje autorka, była dla mnie nie lada gratką.
Główna bohaterka, Rowan Tripp, pracuje jako strażak od pięciu lat. Nie jest jednak zwykłym strażakiem, lecz należy do grupy specjalnej, zwanej Zulies. Ludzie ci muszą odznaczać się niezwykłą odwagą, siłą charakteru, inteligencją a przede wszystkim ogromną wytrzymałością fizyczną. Ich życie zależy od posiadania wszystkich tych cech, od zaufania do partnera oraz niezawodności sprzętu. Rowan kocha swoją pracę, żyje, by skakać i gasić płomienie, by, jak mówi, urwać suce ogon. To ciekawa postać i dość fajnie wykreowana. W świecie Rowan zaczyna się jednak źle dziać. Ktoś czuje wielką nienawiść zarówno do niej, jak i do reszty ekipy. Zaczyna się robić niebezpiecznie, gdy rozlegają się strzały a sprzęt zawodzi.

Zacznijmy od tego, że wątek kryminalny nie jest zbyt skomplikowany, jednak dodaje smaczku opisowi walki z ogniem. Szybko wytypowałam sprawcę i okazało się, że dobrze mi poszło, chociaż autorka próbowała mylić tropy. Wątek romansowy również nie wysuwa się tutaj na pierwszy plan. Jest przewidywalnie, dość zabawnie i nie nachalnie. I dobrze. Główny temat, jakim jest walka ludzi z tym przerażającym żywiołem, jakim jest ogień, wyszedł pisarce bardzo dobrze. Wciąga, uzależnia i pozwala spojrzeć na sprawę z bliskiej perspektywy. Praca strażaków opisana jest w sposób barwny, dokładny i pozwalający poczuć żar ognia na plecach. Paleta bohaterów jest wielobarwna, przemyślana i dająca poznać po trosze każdego z towarzyszy dziewczyny. Niezwykłe więzi, jakie łączą ludzi na co dzień muszących polegać na sobie, ich troski, radości i bohaterstwo oraz ogromna wytrzymałość, mogą budzić jedynie szacunek i podziw. Podoba mi się również, iż autorka umieściła w swej powieści wiele zabawnych elementów, które rozładowują napięcie.
Bardzo fajna, choć nie najlepsza, powieść Nory Roberts, która naprawdę świetnie oddaje klimat napięcia i niebezpieczeństwa towarzyszący pracy strażaków.


Wydawnictwo:Świat Książki
    Rok wyd:2012
Stron:400
Kraj: Stany Zjednoczone

Cztery pory roku
Gra w kolory

poniedziałek, 3 października 2016

"Niebo w kruszonce" - Monika A. Oleksa


Proza Pani Moniki ma w sobie to coś, co pomimo spokojnego tempa i pozornego braku akcji, nie pozwala się od niej oderwać i każe napawać się słowami. Bowiem ta autorka maluje słowami, czaruje językiem i totalnie wycisza. Przynajmniej na mnie tak to działa. Staję się rozluźniona, zamyślona i oczarowana.
"Niebo w kruszonce" to opowieść o trzech kobietach, w różnym wieku, pracujących w osiedlowym sklepie oraz o jednej z ich klientek. Każda z nich ma swoje marzenia. Każda boryka się z problemami dnia codziennego. Opisani tu ludzie są zwyczajnymi, szarymi ludźmi, mogącymi być każdym z nas. Problemy, które porusza autorka również dotykają spraw, z którymi wielu się boryka: samotne rodzicielstwo, przemoc w rodzinie, alkoholizm, emigracja, samotność, poszukiwanie własnego miejsca w świecie, problemy z nastoletnim dzieckiem. A przy tym ukazuje również piękno otaczającego nas świata, drobne przyjemności, jakie można czerpać z życia, ulotne chwile dające siłę do walki o siebie. Pani Oleksa poprzez swoją powieść mówi: zatrzymaj się na chwilę, doceń moment, chwyć marzenie, walcz o siebie i swoich bliskich.

Nasze życie składa się zarówno z momentów złych, jak i dobrych. Ludzie mają jednak tendencję do pamiętania głównie tych złych. Autorka próbuje zwrócić nam uwagę właśnie na te dobre, krótkie chwile, które giną nam w natłoku zdarzeń, których nie doceniamy, nie potrafimy w sobie zatrzymać. Ile z nas irytowało się na swoje dziecko, które swoją paplaniną nie pozwalało się nawet na moment skupić? Ile z nas nie potrafi cieszyć się otaczającymi nas cudami? Nie ma czasu, by przystanąć i cieszyć się zapachem, widokiem czy dźwiękiem? Ile z nas nie potrafi docenić małych gestów, w przychylnych słowach dopatrując się podstępu? Zatracamy się w codzienności, coraz rzadziej pochylając się nad tym, co naprawdę ważne w życiu. Sama się wielokrotnie na tym łapię, choć staram się odnajdywać takie chwile radości, głównie za sprawą syna.

"Niebo w kruszonce" to powieść prosta, życiowa i nieskomplikowana a pomimo to dająca do myślenia. Wycisza, raduje słowami i aż się prosi, by czytać ją pod kocykiem przy kubku ciepłego napoju.Ciepła, mądra opowieść o każdej z nas.

Wydawnictwo:Zysk i S-ka
    Rok wyd:2016
Stron:484
Kraj: Polska
Gra w kolory
Pod hasłem
Czytam powieści obyczajowe 

sobota, 1 października 2016

"Skradzione życie" - Allen Eskens

Max Rupert czuje się przegrany. Wiele lat spędził pracując jako tajniak w wydziale narkotykowym, teraz jednak ciąży na nim zarzuty, jego wydział został rozwiązany a on sam miał i tak wiele szczęścia, że pozwolono mu pozostać w policji do czasu rozprawy. Praca w wydziale fałszerstw oraz ostracyzm, jakiemu został poddany sprawiają, że jego życie nie jest przyjemne, zwłaszcza jeśli dodamy do tego jeszcze kłopoty z żoną. Dlatego też sprawa śmiertelnego wypadku, w którym ofiara okazuje się kimś zupełnie innym, staje się dla Maxa odskocznią i szansą na podreperowanie swojej opinii. James Putnam już raz zginął, piętnaście lat wcześniej, podczas rejsu łodzią. Jak więc to możliwe, że ten sam człowiek zginął podczas wypadku samochodowego? Narzeczona Putnama nie ma pojęcia o jego przeszłości, lecz to dzięki jej pomocy wszystko zaczyna się układać w logiczną całość. Rozgrzebanie sprawy sprzed lat sprowadza na wszystkich zainteresowanych śmiertelne zagrożenie, jakim jest płatny zabójca, Drago Basta.

"Skradzione życie" nie spodobało mi się aż tak, jak poprzednia książka autora "Pogrzebane życie". Zabrakło trochę głębszej analizy postaci, nie wspomnę już o tym, że niektóre zachowania głównego bohatera wołały o pomstę do nieba. Fabuła w sumie jest prosta, zdarzenie goni zdarzenie, autor nie pozostawia wiele miejsca dla domysłów czytelnika. Czyta się to całkiem dobrze, gdyż styl jest lekki a akcja szybka. Ot, lekkie czytadło, o którym się szybko zapomni. Na plus zaliczam to, iż autorowi udało się mnie raz zaskoczyć i raz wkurzyć:) Najciekawszą postacią okazał się dla mnie Drago, którego niestety nie było w powieści tak dużo, jakbym sobie życzyła. Książka nie jest zła, trzeba się tylko nastawić na lekturę lekką, łatwą i dość przyjemną. Składa się głównie z akcji, więc w sumie nie odczuwa się, kiedy nadchodzi koniec:)


Wydawnictwo:Burda Publishing Polska
    Rok wyd:2016
Stron:350
Kraj: Stany Zjednoczone
Pod hasłem
Cztery pory roku
Gra w kolory